Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwetka: Lider Turbo Wojciech Hoffmann marzył kiedyś o saksofonie

Marek Zaradniak
Wojciech Hoffmann przyznaje, że jego największym idolem pozostaje Krzysztof Klenczon
Wojciech Hoffmann przyznaje, że jego największym idolem pozostaje Krzysztof Klenczon Michał Kubicki
Znakomity polski gitarzysta ukończył 60 lat, a od prawie 40 występuje na zawodowej scenie

Gitarzyści Grzegorz Skawiński i Leszek Cichoński, basista Mieczysław Jurecki, zespoły Turbo i Wolf Spider oraz wiele osobistości świata artystycznego zjawiło się w minioną niedzielę w poznańskim klubie Blue Note. Powodem były przypadające tego dnia 60. urodziny lidera Turbo, znakomitego polskiego gitarzysty Wojciecha Hoffmanna.
Impreza przed jubilatem utrzymywana była do końca w tajemnicy. Jak można się było spodziewać, wśród prezentów, jakie otrzymał, były i takie, które związane są z jego zawodem. W tym m.in. gitara Ibanez ARZ Prestige. Ze sceny zabrzmiało nie tylko rockowo zagrane "Sto lat", ale i przeboje Turbo oraz Jimi Hendrixa. Na scenie pojawił się zresztą i sam Hoffmann, wykonując z córką Martyną największy przebój Turbo "Dorosłe dzieci". Mar-tynę słyszeliśmy zresztą także śpiewającą pochodzący z repertuaru Hendrixa przebój "Foxy Lady". Muzyce towarzyszyły pojawiające się na ekranie archiwalne zdjęcia i filmy. Dodatkowym pretekstem spotkania było także przypadające w tym roku 35-lecie Turbo i 40-lecie obecności Hoffmanna na profesjonalnej estradzie.
- Dokładnie do czterdziestki brakują mi dwa lata, bo profesjonalnie zacząłem grać w zespole HEAM w 1977 roku - mówi Hoffmann, dodając, że grupa Turbo powstała na początku 1980 roku.
Po raz pierwszy Wojciech Hoffmann stanął na estradzie jako 7-latek, grając w teatrzyku w Domu Kultury w Gostyniu, który prowadził jego ojciec. Pierwszym instrumentem, o którym marzył, był saksofon. W końcu jednak stwierdził, że krzykliwa barwa dźwięku tego instrumentu nie podoba mu się. Dziś z perspektywy czasu mówi: - Brzmienie saksofonu ma w sobie coś z przesterowanej rockowej gitary.
W 1965 roku przyszła fascynacja Czerwonymi Gitarami i grą Krzysztofa Klenczona, który do dziś pozostaje idolem Hoffmanna. Niestety, los sprawił, że nigdy nie poznali się osobiście, ale Hoffmann w latach 1997-2000 grał w Czerwonych Gitarach. Był to zarazem czas, kiedy zespół Turbo rozpadł się i nie działał aż do roku 1999. Oprócz tego Wojciech Hoffmann w latach 1985-1990 i w roku 2011 grał w zespole Non Iron, a w roku 1995 rozpoczął współpracę z gitarzystą Witkiem Łuka-szewskim, z którym nagrał dwie płyty. Z "Turbo" natomiast nagrał, łącznie z wersjami anglojęzycznymi, 15 albumów płytowych. Dyskografię uzupełnia solowy album artysty "Drzewa".
W najbliższy piątek ukaże się nowa solowa płyta Hoffmanna "Behind The Windows". 14 marca natomiast zagra w Gdańsku na koncercie jubileuszowym Czerwonych Gitar. Na ten dzień szykuje sobie gitarę, taką jakiej używał Krzysztof Klenczon.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski