Pierwsza karty na stół wyłożyła Platforma Obywatelska. Co prawda partia strzeliła sobie dwa samobójcze gole (na liście nie ma już marszałka Marka Woźniaka i posła Michała Stuligrosza), ale jako pierwsza zaprezentowała pełną listę do Brukseli. Liderem jest europoseł Filip Kaczmarek, numer dwa dostała Sidonia Jędrzejewska, wiceminister w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, a trójkę otrzymał poseł Dariusz Lipiński. Na ostatnim, dziesiątym miejscu w ostatecznej wersji listy znalazł się Jerzy Stępień, zastępca prezydenta Poznania, były wicewojewoda wielkopolski za czasów AWS.
- Liczymy na zdobycie trzech mandatów. Taki wynik będziemy mogli uznać za sukces - przekonuje poseł Waldy Dzikowski, lider wielkopolskiej PO.
Liderem listy SLD będzie Marek Siwiec, obecnie wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Wielkopolscy działacze tej partii chcieli, by do Brukseli startowała także poseł Krystyna Łybacka, która jednak odmówiła.
Lewicowa konkurencja z "Porozumienia dla Przyszłości" stawia na twarze znane w regionie. Wczoraj zapadła ostateczna decyzja, że numerem jeden na liście będzie była poseł Sylwia Pusz (SdPl), obecnie radna sejmiku wojewódzkiego. - Liczymy na zdobycie jednego mandatu - przekonuje Sylwia Pusz.
Na liście PdP będzie też rozpoznawalny w Poznaniu radny miejski Dominik Herberholz. Tropem poselskim poszło także PSL. Liderem listy będzie obecny poseł Andrzej Grzyb z południowej Wielkopolski, który ma bardzo wysokie notowania u wicepremiera Waldemara Pawlaka. To on namówił posła Grzyba, żeby zdecydował się na Brukselę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?