Syn biznesmena zatrzymany przez antyterrorystów

Ekipa policyjnych antyter-rorystów, wspieranych przez lokalną policję aresztowała mieszkańca Kościelnej Wsi 40-letniego Tomasza M. Policja nie zdradza szczegółów zatrzymania, ale od czego są świadkowie.

- Policjanci byli ubrani na czarno. Przeskoczyli przez płot i z domu wyciągnęli go na podwórko. Leżał na ziemi przytrzymywany stopą policjanta, a potem wrzucili go do auta, rozwalili bramę i pojechali - opowiada jeden z sąsiadów.

Na razie mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu. Śledczy oskarżają go o to, że kierował kradzieżą tira z towarem wartym ponad 300 tysięcy złotych. Do przestępstwa doszło 6 grudnia ubr. Daf z naczepą wyładowaną oponami stał na parkingu obok restauracji „Malibu” oraz hurtowni rolniczej w Kościelnej Wsi. Ciężarówka znikła bez śladu, a na trop złodziei policja natrafiła kilka miesięcy później w województwie łódzkim. Funkcjonariusze nie bardzo chcą dzielić się szczegółami śledztwa.

- Policjanci z Pleszewa prowadzili czynności związane z kradzieżą pojazdu, do której doszło w 2015 roku na terenie powiatu pleszewskiego. W związku z tą sprawą zatrzymano trzy osoby - wyjaśnia nadkomisarz Iwona Lisz-czyńska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Nieoficjalnie wiadomo, że pozostali dwaj mężczyźni są z Łasku w województwie łódzkim. Kryminalni z Pleszewa, wspierani przez kolegów z Poznania i Łodzi, jako pierwszego zatrzymali 28-letniego Mariusza M. Podczas przeszukania mieli znaleźć u niego kradzione tablice rejestracyjne oraz marihuanę.

Wygląda na to, że mózgiem całej operacji był jednak Tomasz M. W każdym bądź razie pleszewska prokuratura zarzuca mu udział w kradzieży z włamaniem, która miała miejsce 6 grudnia oraz wcześniejsze przygotowanie przestępstwa.

- W listopadzie mężczyzna zlecił innemu kradzież, a potem udzielił mu skutecznej pomocy w dokonaniu przestępstwa - wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.

Wiadomo także, że wspólnik dostał 10 tysięcy złotych na poczet przyszłych zysków. A na pewno były, bo ciężarówka i towar warte ponad 300 tysięcy złotych wyparowały. Pikantnymi szczegółami w tej sprawie dzielą się mieszkańcy Kościelnej Wsi. Plotek nie brakuje także dlatego, że zatrzymany należy do znanej i szanowanej rodziny. To od miejscowych usłyszeliśmy ciekawe szczegóły, dotyczące przygotowań do kradzieży.

- Odłączył monitoring na hotelowym parkingu, żeby ukryć złodziei. Nie wziął pod uwagę, że kamery zamontowane są także na budynku pobliskiej firmy i to właśnie je właśnie wykorzystano w rozpoznaniu sprawców - twierdzi nasz informator.

Jego zdaniem policjanci już wcześniej próbowali zatrzymać Tomasza M., ale go nie zastali. Pochodzi on z Kościelnej Wsi, a ostatnio mieszkał tu w starym domu po ciotce. Przed rokiem jego własny dom w Trkusowie w gminie Nowe Skalmierzyce spłonął. Przypomnijmy, że ktoś podpalił budynek, który bardzo gwałtownie zajął się ogniem. Mimo szybkiej interwencji siedmiu jednostek straży pożarnej, nie udało się nic uratować. Właściciel oceniał straty na 700 tysięcy złotych. Sprawców podpalenia nie udało się ustalić.

Dodajmy, że Tomasz M. został tymczasowo aresztowany przez Sąd Rejonowy w Pleszewie. Wobec dwóch pozostałych osób prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, nadzoru policji i zakazu opuszczania kraju.

Prokurator Walczak przyznaje, że śledczy dysponują nagraniami z monitoringu, ale na razie niewiele więcej chce zdradzić na temat toczącego się postępowania.

- Śledztwo jest kontynuowane i nie można wykluczyć jego poszerzenia podmiotowego - przyznaje. A to oznacza, że zatrzymane mogą zostać kolejne osoby.