Szalejąca inflacja przeraża Polaków. Jak próbujemy sobie z nią poradzić?
Jak przyoszczędzić…
Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego inflacja konsumencka w październiku wyniosła 17,9 proc. w stosunku do tego samego miesiąca ub. roku (w relacji do poprzedniego miesiąca 1,8 proc.). Żywność rok do roku zdrożała o 21,9 proc., nośniki energii o 41,7 proc., a paliwa - o 19,5 proc. To rekord - ostatnio tak wysoki wzrost cen, na poziomie 17,8 proc., odnotowano w 1997 roku.
Według prognoz części ekonomistów dwucyfrowa inflacja ma utrzymać się do niestety aż do ostatniego kwartału 2023 roku. Inaczej sprawę przedstawia wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley, która podczas obrad sejmowej komisji mówiła o listopadowej projekcji inflacji NBP. Jak stwierdziła, inflacja ma radykalnie obniżać się w przyszłym roku.
Jak pokazują liczne badania, Polacy próbują radzić sobie ze wzrostem cen na różne sposoby, tnąc określone wydatki. Według badania CBOS, 81 proc. respondentów ogranicza codzienne zakupy i szuka tańszych zamienników. 72 proc. oszczędza zużycie wody, prądu i gazu. Około ⅔ badanych rezygnuje z większych wydatków lub odkłada je w czasie. 72 proc. odpuszcza także wydatki na rozrywkę, wypoczynek i kulturę.
45 proc. ankietowanych w codziennych wydatkach wykorzystuje dziś zgromadzone oszczędności. Wielu z nas ogranicza też używanie samochodu lub robi zakupy na zapas, z wyprzedzeniem - w obawie o dalsze wzrosty cen. 12 proc. badanych zwiększa także swoje oczekiwania płacowe, występując o podwyżkę lub szukając lepiej płatnej pracy.
Kolejny slajd --->
PKP sprzedaje mieszkania w Poznaniu
