Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleństwo w Arłamowie. Kibice mają nawet drony

Artur Gac, Arłamów
- Pewnego dnia zaczepił mnie jeden z tatusiów, który był z synkiem i zapytał, czy jest możliwość znalezienia w obiekcie włazu na dach - mówi Agnieszka Dąbrowska, dyrektorka sprzedaży i marketingu w Hotelu Arłamów.

- Czy spodziewaliście się Państwo takiego zainteresowania w związku z pobytem reprezentacji Polski w Arłamowie?

- Zainteresowanie jest ogromne, przede wszystkim treningami otwartymi. Rzeczywiście to przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Dziennie odbieramy setki telefonów i tyle samo wiadomości wysyłanych drogą mailową. Fani bez przerwy pytają o możliwość zdobycia wejściówek, ale mamy ich ograniczoną ilość, dlatego nie możemy niestety wszystkim sprawić frajdy. Natomiast cały czas mamy kolejne, otwarte przez 15 minut treningi, dlatego w miarę możliwości rotujemy kibicami.

- Jak bardzo kibice mogą zbliżyć się do swoich ulubieńców?

- Na kilka sposobów. Mogli witać przylatujących piłkarzy helikopterem lub przyjeżdżających samochodami, a obecnie mogą liczyć na autografy i pamiątkowe zdjęcia. Ta sposobność spotyka się z dużą euforią wśród naszych gości hotelowych oraz osób przyjezdnych, bez wykupionego noclegu.

- Zanotowaliście Państwo boom wśród gości hotelowych na pobyt w terminie zgrupowania reprezentacji?

- Oczywiście, zresztą dlatego stworzyliśmy specjalny pakiet „bliżej mistrzów”, który wychodził właśnie naprzeciw oczekiwaniom, obejmując wejściówki, treningi oraz możliwość uczestniczenia w życiu reprezentacji na terenie obiektu. Termin od 24 do 31 maja cieszy się rekordowym zainteresowaniem.

- Rezerwacje zaczęły napływać z dużym wyprzedzeniem?

- Szczerze mówiąc byliśmy miło zaskoczeni. Pierwsze rezerwacje pojawiały się już pod koniec ubiegłego roku, mimo że jeszcze nigdzie nie podaliśmy oficjalnej informacji, że mamy podpisaną umowę i finalizujemy wszystkie ustalenia. Natomiast mogę powiedzieć, że w lutym wyprzedaliśmy miejsca już w 70 procentach.

- Czy była Pani świadkiem dowolnej scenki sytuacyjnej, pokazująca fenomen popularności piłkarskiej reprezentacji Polski i pomysłowość kibiców, którzy – co widać gołym okiem – cały czas chcą mieć swoich ulubieńców w zasięgu wzroku?

- Pewnego dnia zaczepił mnie jeden z tatusiów, który był z synkiem i zapytał, czy jest możliwość znalezienia w obiekcie włazu na dach. Rozumiem determinację naszych gości, ale ze względów bezpieczeństwa nie możemy udzielać im takich informacji. Niemniej obserwując, jak wiele rodzice są w stanie zrobić dla swoich pociech, myślę że napotkany tata nie poprzestał na rozmowie ze mną. Zapewne nadal szukał możliwości, aby dać dziecku coś, czego inni nie mają.

- Co jeszcze świadczy o pomysłowości fanów?

- Blisko boiska jest stadnina koni, więc dużo gości pytało, czy istnieje możliwość, aby w godzinach treningów piłkarzy można było pojeździć konno. Ponadto, w dobie nowoczesnych technologii, wiele osób dysponuje dronami.

- To jest dopiero oręż!

- Nie do końca, ponieważ na terenie naszego kompleksu obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć i filmowania z wysokości. Inna sprawa, że kibice, a także dziennikarze, próbują różnych możliwości (śmiech).

- Czyli podejmowano takie próby?
- Jak najbardziej, natomiast chcę podkreślić, że media bardzo dobrze z nami współpracują, trzymając się obostrzeń oraz terminów, które wskazujemy do filmowania i przeprowadzania wywiadów. Niestety nie mamy kontroli nad gośćmi zewnętrznymi, dlatego czasami musimy im zwracać uwagę.

- A goście hotelowi mają zachcianki, które wykraczają poza dedykowany pakiet?
- Faktem jest, że każdy gość marzy o tym, żeby z reprezentacją zjeść obiad lub kolacje, ewentualnie spotkać się twarzą w twarz. Natomiast nie zapominajmy, że dla naszej kadry to nie jest pobyt wakacyjny, tylko obóz treningowy. Dodam, że w sklepiku specjalnie udostępniliśmy wszelkiego rodzaju gadżety i odzież, aby można było nabyć je na miejscu.

- Zapewne to niewystarczająca kompensata.
- Owszem, u naszych gości pojawia się mała doza rozczarowania, że przez cały czas nie mogą towarzyszyć swoim ulubieńcom i, o każdej porze dnia, nie mają ich na wyciągnięcie ręki. Najbardziej chodzi o dzieci, dla których piłkarze reprezentacji są idolami.

- Czy macie już Państwo zawarte porozumienie z PZPN, że Hotel Arłamów będzie stałym miejscem pobytu reprezentacji przy okazji dłuższych zgrupowań?

- Myślę, że dopiero po tym zgrupowaniu będziemy mogli rozmawiać o takich zapewnieniach. Na razie, przez cały tydzień, pokazujemy pełnię naszych możliwości, całe zaplecze, gastronomię oraz wywiązujemy się z zasad bezpieczeństwa. Jednym słowem pracujemy nad tym, aby wykazać się na każdej płaszczyźnie. Myślę, że selekcjoner Adam Nawałka wyrazi swoją końcową opinię w dniu 31 maja. Wówczas okaże się, czy dopełniliśmy wszystkich jego oczekiwań i wymagań. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że cały personel hotelu, który jest zmobilizowany i odpowiednio przeszkolony w związku z wielokrotnymi odprawami w sprawie logistyki oraz komunikacji na terenie obiektu, dokłada wszystkich starań, aby do końca utrzymać obecny poziom organizacji. Używając słów selekcjonera „jest moc” i oby tak dalej.

- A sami piłkarze są absorbujący, trochę gwiazdorzą?

- Nie, ponieważ wszystko idzie według agendy i harmonogramu. Absolutnie nie ingerujemy w ich czas wolny, ani jakiekolwiek plany.

- Które atrakcje hotelowe cieszą się największą popularnością wśród reprezentantów?

- Myślę, że strefa relaksu, ze strefą schładzania i kriosauny plus tradycyjna sauna oraz basen. Nie zapominajmy też o przyjemności biegania po boisku, które - według fachowców – ma obecnie najlepszą murawę w całym kraju.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szaleństwo w Arłamowie. Kibice mają nawet drony - Gazeta Krakowska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski