Szef aresztu w Toruniu zawieszony! Dawał prezenty pedofilowi i mordercy? Sprawa w prokuraturze
Doniesienia złożyli funkcjonariusze, którzy - jak mówią - przyłapali szefa na obłaskawianiu Andrzeja G. To sprawca najobrzydliwszych zbrodni w historii Torunia, skazany w 2018 roku na dożywocie i odbywający tę karę w Toruniu. Na koncie ma serię gwałtów, w tym na 13-letnim chłopcu z Bydgoskiego Przedmieścia oraz pamiętny mord na Wrzosach, gdzie pociął mężczyźnie genitalia nożem, a następnie zgwałcił. Przez biegłych ten 60-latek zdiagnozowany został jako seksualny sadysta.
- Przyłapaliśmy szefa na początku lutego dwukrotnie, jak przekazywał temu dewiantowi kupione przez siebie prezenty: kawę, tytoń, bibułki. Obłaskawiał go, bo Andrzej G. z nudów pisał na niego skargi. Za pierwszym razem zobaczył to oddziałowy, ale szef kazał mu o tym zapomnieć. Za drugim razem osadzony paczkę odebrał w gabinecie szefa. Schował do majtek i wyjął w celi. Tyle, że tam jest monitoring. Sprawa zaraz się rozniosła, w areszcie zawrzało. Zawiadomiliśmy przełożonych, prokuraturę, Biuro Spraw Wewnętrznych Służby Więziennej - relacjonują nam toruńscy funkcjonariusze.
Prokuratura potwierdza, że 5 lutego przyjęła zawiadomienie o przestępstwie. Kpt. Agnieszka Wollmann natomiast, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy przekazuje, że w obowiązkach zawieszono łącznie 2 funkcjonariuszy i wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Chodzi o tzw. niedozwolone kontakty z osadzonym, a na gruncie karnym - o nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków (art. 231 kk).
Czytaj dalej. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
ZOBACZ TAKŻE:
"Enki" czyli cele dla więźniów niebezpiecznych. Jak wyglądają?
Toruński areszt śledczy. Zdjęcia zza krat