Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef komisariatu wodnego w Poznaniu podejrzany o włamanie, kradzież i paserstwo

Łukasz Cieśla
Dariusz B. pracuje w policji od 1997 roku. Przez ostatnie cztery lata był komendantem komisariatu wodnego w Poznaniu
Dariusz B. pracuje w policji od 1997 roku. Przez ostatnie cztery lata był komendantem komisariatu wodnego w Poznaniu Grzegorz Dembiński
Prokuratura podejrzewa Dariusza B., szefa komisariatu wodnego w Poznaniu, o udział we włamaniu, kradzież oraz paserstwo. Zarzuty dotyczą wydarzeń z 2006 roku, ale zostały postawione w grudniu 2014 roku. Policjant został zawieszony w czynnościach. Dariusz B. nie przyznaje się do winy. - Czuję się pomówiony - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu".

Nasze informacje o zarzutach dla policjanta potwierdziła Hanna Grzeszczyk z prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Jak się okazuje, zarzuty nie dotyczą pracy Dariusza B. w policji, lecz czegoś zupełnie innego.

- Przedstawiliśmy mu dwa zarzuty. Jeden dotyczy udziału we włamaniu do mieszkania i kradzieży pieniędzy oraz biżuterii. Drugi zarzut dotyczy paserstwa, czyli nabycia rzeczy pochodzących z czynu zabronionego - mówi prokurator Hanna Grzeszczyk.

Jak dodaje prokurator, zarzucane czyny dotyczą roku 2006 roku. Wartość skradzionego mienie wynosiła ponad tysiąc złotych.
Dariusz B. został zatrzymany w grudniu 2014 roku i wtedy właśnie dowiedział się, że jest podejrzewany o przestępstwa sprzed ośmiu lat. Dlaczego śledczy po tylu latach stawiają zarzuty? Udało nam się dowiedzieć, że wątek Dariusza B. to "odprysk" innego, dużego śledztwa.

Zobacz również: CBA wkroczyło do poznańskiej policji i Komendy Głównej

Policjant jest podejrzewany o udział w kradzieży wraz z innymi osobami. Czy któraś z nich po latach obciążyła Dariusza B.? Prokuratura nie odpowiedziała nam na to pytanie, wskazując na dobro prowadzonego śledztwa. Z kolei tym dużym śledztwem, wciąż trwającym, jest sprawa dotycząca grupy mającej mieć na koncie rozboje, obrót narkotykami.

Dariusz B. przebywa na wolności. Nie było wniosku o jego aresztowanie. Musiał wpłacić 5 tysięcy złotych kaucji, ma także zakaz opuszczania kraju, zawieszono go w czynnościach służbowych. Policjant, jak się dowiedzieliśmy, nie przyznał się do winy, ale złożył wyjaśnienia. Ich treść jest obecnie weryfikowana przez prokuraturę.

Udało nam się w czwartek porozmawiać z Dariuszem B. Stwierdził, że na tym etapie śledztwa nie chciałby szczegółowo komentować swojej sprawy. Zapewniał, że jest niewinny i był zaskoczony, kiedy usłyszał zarzuty. - Chętnie się wypowiem, jak już poznam wszystkie szczegóły sprawy. Jestem niewinny, czuję się pomówiony - zaznacza Dariusz B.

Komisariat wodny patroluje Wartę i jeziora znajdujące się w powiecie poznańskim. Dariusz B. pracę w policji zaczął w 1997 r. Przestępstwo z 2006 roku zarzucane przez śledczych miałby więc popełnić w okresie, kiedy nosił mundur.

W 2008 roku trafił do komisariatu wodnego. Kiedy dwa lata później ówczesny komendant poszedł na emeryturę, zastąpił go na stanowisku szefa komisariatu. Po tym, jak prokuratura postawiła mu zarzuty, policja wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Zawiesiła je jednak do czasu zakończenia postępowania karnego prowadzonego przeciwko policjantowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski