Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef NPW: Były napaści i zastraszanie pułkownika Przybyła

Paulina Jęczmionka
Pułkownik Mikołaj Przybył, który prowadził lub nadzorował kilka spraw dotyczących przestępczości zorganizowanej, był ofiarą ataków na swoje mieszkanie i samochód - twierdzi gen. Krzysztof Parulski, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Generał Krzysztof Parulski odnosząc się podczas konferencji prasowej do dzisiejszej próby samobójczej prokuratora wojskowego Mikołaja Przybyła, powiedział, że zgadza się z "ogólnym przekazem" i tezami wystąpienia Przybyła.

CZYTAJ TEŻ:
Prokurator postrzelił się po konferencji prasowej
Dramat w prokuraturze - o co chodzi w śledztwie przeciekowym?
Płk Mikołaj Przybył żyje - oświadczenie prokuratury
Płk Mikołaj Przybył żyje i jest przytomny

Nie chciał jednak zdradzić o jakich postępowaniach dotyczących m.in. korupcji i przestępczości zorganizowanej prowadzonych przez prokuraturę wojskową mówił w poniedziałek rano w Poznaniu Mikołaj Przybył.

- Pułkownik Przybył i podlegli mu prokuratorzy prowadził bardzo trudne i odpowiedzialne śledztwa - mówił podczas konferencji gen. Krzysztof Parulski. - Zapewne niebawem będzie można poznać ich wyniki. Była seria śledztw dotyczących Agencji Mienia Wojskowego, ale są też inne postępowania dotyczące przestępczości zorganizowanej.

Gen. Parulski dodał też, że Mikołaj Przybył, w związku z tymi śledztwami, był kilkukrotnie atakowany.
- Nie były to bezpośrednie zamachy na jego osobę, ale np. na jego mieszkanie czy samochód. To była sugestia, że ma liczyć się z tym, iż może dojść też do ataku na niego. Dlatego w ostatnim okresie posiadał przy sobie broń palną do ochrony osobistej - mówił szef NPW.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski