Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoda, że dzień bez samochodu jest tylko jeden [ROZMOWA]

Karolina Koziolek
Dr Hubert Igliński
Dr Hubert Igliński archiwum prywatne
Z dr. Hubertem Iglińskim z Katedry Logistyki Międzynarodowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu rozmawia Karolina Koziolek.

Od 1990 roku liczba samochodów w Polsce wzrosła czterokrotnie. Mieliśmy ich wówczas nieco ponad 5 mln. Dziś jest ich niemal 20 mln. Czy to dobrze czy źle?
Dr Hubert Igliński: To zależy dla kogo. Posiadanie samochodu ma cały szereg zalet: jesteśmy elastyczni, niezależni, możemy sobie wyregulować temperaturę, włączyć muzykę, ale przede wszystkim możemy podjechać od drzwi do drzwi. Mając samochód, mamy swobodę wyboru trasy i godziny rozpoczęcia podróży. Dodatkowo to plus dla gospodarki, szczególnie, gdy kupujemy samochody produkowane w Polsce. U nas gospodarka w ten sposób raczej nie zyskuje, ponieważ Polacy mało kupują nowych samochodów.

Jakie są minusy? Co tracimy na jeździe samochodem?
Dr Hubert Igliński: Tracimy przede wszystkim zdrowie. Statystyczny użytkownik samochodu jest do kilkunastu procent cięższy niż ten, który porusza się środkami komunikacji miejskiej lub rowerem. To powoduje, że kierowcy mają mniejszą wydolność, gorzej pracuje im układ krwionośny i serce. Poza tym życie notorycznych kierowców jest krótsze.

Jeżdżąc samochodem, tracimy zdrowie. Traci też miejski krajobraz

Jazda samochodem przynosi szkody nie tylko samym kierowcom, ale także miastu. Jakie?
Dr Hubert Igliński: W miastach to przede wszystkim zanieczyszczenie powietrza, hałas i wibracje, kolizje i wypadki oraz zeszpecenie miejskiego krajobrazu. Ale także korki. Obliczono, że kierowca, stojąc w korkach, traci dziennie średnio ok. 11 zł, czyli blisko 3 tys. zł rocznie. Przez korki o 50 proc. wzrastają koszty eksploatacji samochodu. Dodatkowo obliczono, że kierowcy stojąc w korkach tracą ponad 6 godzin miesięcznie.
W Poznaniu na 1000 mieszkańców przypada 550 samochodów. Infrastruktura w związku z tym jest absolutnie niewystarczająca. Większość układu drogowego w Poznaniu pochodzi jeszcze sprzed 20 lat, z niewielkimi zmianami, na Głogowskiej, Bukowskiej, i przebudową Polskiej. Podobnie jest z układem łączącym miasto z powiatem. Poza drogą S5 i S11 nie mieliśmy prawie w ogóle zmian. W ten ograniczony układ drogowy wcisnęło się obecnie cztery razy więcej samochodów.

Jaki jest sens organizowania takiego wydarzenia jak "Dzień bez samochodu"?
Dr Hubert Igliński: Problemem jest rosnący kryzys energetyczny. Zaczyna brakować ropy i trzeba liczyć się z tym, że jej cena będzie systematycznie rosnąć. Dlatego warto inwestować w transport publiczny, nieoparty na ropie. Problem w tym, że kierowcy chcący skorzystać z transportu publicznego w ramach "Dnia bez samochodu", nie bardzo mogą się o tym przekonać.

Dlaczego?
Dr Hubert Igliński: Ponieważ jeden dzień to za krótko, by przekonać się o tym, jakie dobrodziejstwa płyną z przesiadki do tramwaju. Poza tym wiele osób akurat danego dnia nie może z takiej oferty skorzystać. Żałuję, że w Poznaniu zrezygnowano z dobrego pomysłu "Tygodnia bez samochodu", który odbył się w ubiegłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski