Szkoły w Wielkopolsce: z ferii na zdalne. Tylko klasy 1-4 uczą się stacjonarnie. "Decyzja ministerstwa skomplikowała organizację szkoły"

Szkoły z województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego, które miały ferie w pierwszej turze, jako jedyne najdłużej zostały objęte nauczaniem na odległość - 4 tygodnie. Pozostałe regiony dzielą ten czas w połowie na odpoczynek zimowy.

Zobacz też: Studniówka 2022 Zespołu Szkół Akademickich we Włocławku

Sytuacja pandemiczna jest na tyle dynamiczna, że jak słyszymy, dyrektorzy szkół muszą być cały czas czujni i przygotowani na nowe rozwiązania z rządu. Informacja o nauce zdalnej zastała niektórych z nich podczas urlopu. Beata Korbanek, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 5 w Poznaniu odpoczywała akurat w górach, więc na odległość z pomocą wicedyrektorów przygotowywała szkołę do nowych wytycznych.

- Decyzja ministerstwa skomplikowała organizację szkoły. Wydawałoby się, że miała ona służyć ograniczeniu kontaktów bezpośrednich, a w rzeczywistości tak nie jest

- mówi dyr. Beata Korbanek. Wyjaśnia, że wielu nauczycieli, którzy uczą w klasach czwartych i starszych, muszą i tak przyjeżdżać do pracy.

Poza tym, plan lekcji nie był układany pod nauczanie w trybie zdalnym, więc jednego dnia nauczyciele prowadzą lekcje stacjonarnie dla młodszych i online dla starszych. Marek Kmieciak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 im. Dezyderego Chłapowskiego powiedział, że z punktu widzenia jego placówki nie jest to tak istotne, ponieważ "jedenastka" posiada wystarczającą liczbę laptopów dla kadry. Prowadzący lekcje na odległość muszą tylko przechodzić do pustych sal.

Jeśli infrastruktura danej szkoły pozwala, najmłodsi są rozmieszczani tak, aby jak najbardziej zminimalizować kontakt między klasami. Tak też jest m.in. w poznańskim SP 11 gdzie każda grupa ma osobne wejście do szkoły. Pomimo że w budynku szkolnym jest mało uczniów, dyrektor Kmieciak apeluje jednak do rodziców o rozwagę.

- Proszę każdego z rodziców, aby obserwowali swoje dzieci i nie wysyłali ich z objawami choroby na lekcje. W konsekwencji może to doprowadzić do wysłania na kwarantannę całej klasy, a ostatecznie do paraliżu szkoły

- zaznacza dyrektor.

Natomiast wprowadzenie zdalnych lekcji dla starszych klas, pokrzyżowało plany przeprowadzenia próbnego egzaminu ósmoklasisty 8-10 lutego w "jedenastce". Mimo że rozporządzenie pozwala na takie sprawdzenie wiedzy, dyrektor Kmieciak nie wie na ten moment, jakie zastosuje rozwiązanie, ponieważ nie chciałby narazić na zakażenie ponad 90-osobowej grupy ósmoklasistów.