Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szokujące obrazki na Piaskach. Publicznie uprawiali seks

Marek Weiss
infoostrow.pl
Policja przeprowadziła niecodzienną interwencję na terenie ośrodka Piaski - Szczygliczka. Według ekspertów dogging może uzależniać, stąd jest niebezpieczny zwłaszcza dla młodych osób.

Dwa mandaty po 150 złotych - tyle kosztowało parę młodych ludzi uprawianie seksu w miejscu publicznym. A konkretnie na terenie ostrowskiego ośrodka Piaski - Szczygliczka. Kochankowie wybrali sobie na miłosne uniesienia pogodny, wiosenny dzień i do tego godziny popołudniowe. Nic więc dziwnego, że ich amory nie uszły uwadze ani spacerowiczów, ani kierowców jadących przebiegającą tuż obok drogą.

Zbliżenie odbywało się w samochodzie zaparkowanym na polanie, przy wjeździe na teren ośrodka. Mężczyzna stał przy otwartych drzwiach ze spuszczonymi spodenkami, a kobieta leżała na tylnej kanapie. Oboje nie zważali na gromadzących się gapiów, zaintrygowanych tak niecodziennym widokiem. W końcu ktoś zadzwonił na policję, która pojawiła się już po chwili.
Mundurowi przerwali spółkowanie i ukarali kochanków. Okazali się dla nich dość łaskawi, zważywszy na zagrożenie prawne. Zgodnie z artykułem 140 kodeksu wykroczeń, publiczne dopuszczanie się nieobyczajnego wybryku podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Para w żaden sposób nie tłumaczyła się policjantom. Według obserwatorów, po ich odjeździe dokończyła amory na parkingu przy ulicy Wańkowicza. Bohaterowie całego zamieszania to 31-letnia ostrowianka i 39-letni mieszkaniec Poznania.

W Ostrowie, jak do tej pory, nie odnotowano przypadku, aby ktoś uprawiał aż tak spektakularnie seks w miejscu publicznym. Owszem, zdarzają się interwencje wobec osób kochających się wewnątrz samochodu, ale dość rzadko. Kiedyś rolę takiego ,,miłosnego'' parkingu pełnił teren przy ulicy Limanowskiego, po drugiej stronie zbiornika wodnego. Może dlatego jakiś czas temu zamontowano tam barierki.... Obecnie spragnione pary w samochodach najczęściej spotkać można w rejonie dyskotek.

- Kilka lat temu mieliśmy przypadek dwojga młodych ludzi, którzy oddawali się miłosnym uniesieniom w krzakach koło stadionu, ale nie kierowała nimi chęć wzbudzenia sensacji. Oboje byli pod wpływem alkoholu - mówi Grzegorz Szyszka, komendant Straży Miejskiej w Ostrowie.

Miłość na świeżym powietrzu nie jest wymysłem naszych czasów. Już w starożytni Rzymianie urozmaicali sobie w ten sposób akt seksualny. Ciekawą odmianą tego zjawiska były na ziemiach polskich pokładziny - zwyczaj praktykowany przez stulecia przez naszych przodków

- Polegał on na cielesnym obcowaniu nowożeńców w noc poślubną w obecności wszystkich weselników. Był to warunek konieczny uznania wesela za ważne. Pokładziny jeszcze w XIX wieku w wielu regionach były nieodzownym elementem uroczystości. Na wschodnich rubieżach Polski odbywały się nawet jeszcze na początku XX wieku - mówi dr Maciej Kowalczyk, ostrowski pasjonat historii i genealogii.

W czasach współczesnych publiczna forma aktywności seksualnej, zwana fachowo doggingiem, najbardziej popularna jest w Wielkiej Brytanii. Od kilku lat zyskuje zwolenników także w Polsce. Głównie w dużych miastach, ale nie tylko. Według profesora Zbigniewa Izdebskiego, znanego polskiego seksuologa, autora fachowych opracowań, Polacy uprawiający dogging to zazwyczaj grupa 30-latków i starszych, nawet powyżej pięćdziesiątki, reprezentująca różne grupy społeczne. Eksperci ostrzegają, że ten rodzaj seksu jest tym bardziej niebezpieczny, im młodsi są jego amatorzy. Jeśli bowiem kogoś podniecają postronni obserwatorzy, istnieje ryzyko, że uzależni się i w sypialni zawsze będzie mu czegoś brakowało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski