Szpital tymczasowy na MTP w Poznaniu otworzył następny moduł z łóżkami. Coraz więcej dzieci z COVID-19. "Chorują bardzo ciężko"

IV fala pandemii koronawirusa nabrała tempa. Co prawda w poniedziałek resort zdrowia poinformował "tylko" o 12 334 nowych zakażeniach (w Wielkopolsce - 841), co jest związane z wykonaniem mniejszej liczby testów w weekend, to w ubiegły czwartek padł niechlubny rekord - blisko 25 tys. Z powodu koronawirusa w poniedziałek zmarło 5 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 3 osoby.

Zobacz też: Pandemia przybiera na sile. Coraz więcej zgonów chorych na COVID-19

2 listopada ruszył ponownie szpital tymczasowy MTP, a w ostatnią niedzielę uruchomiono w nim kolejny 28-łóżkowy moduł internistyczny - łącznie w placówce znajduje się ich 6 oraz jeden moduł anestezjologii i intensywnej terapii z 10 łóżkami. W poniedziałek (stan na godz. 10.30) było zajętych 150 z 168 łóżek oraz 7 z 10 łóżek respiratorowych. Zmarły 4 osoby. 7 pacjentów wypisano, a przyjęto 22 chorych.

– Nie przeprowadzaliśmy jeszcze analiz statystycznych, ale w naszym odczuciu pacjenci są w cięższym stanie i przebieg choroby jest bardziej dynamiczny

– mówi dr Hanna Winiarska koordynująca szpital tymczasowy.

Szpital Kliniczny im. Karola Jonschera w Poznaniu jest jednym z dwóch w Wielkopolsce wyznaczonych do leczenia dzieci covidowych. W tej chwili posiada 28 miejsc przeznaczonych dla pacjentów, z czego 27 jest zajętych. Na oddział trafiają dzieci w różnym wieku: od kilkumiesięcznych do siedemnastoletnich.

Prof. Magdalena Figlerowicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej zwraca uwagę, że od początku pandemii leczyli tylko jedną zaszczepioną dziewczynkę, jednak jej przebieg choroby był łagodny i szybko została zwolniona do domu. Pozostali pacjenci natomiast, mimo że ukończyli 12. rok życia, nie są zaszczepieni i chorują bardzo ciężko.

– Co tydzień przyjmujemy coraz większą liczbę chorych dzieci i spodziewamy się jeszcze wzrostu, ponieważ fala pandemii narasta. W Polsce chorują ludzie niezaszczepieni, a dzieci należą do tej grupy

– mówi prof. Figlerowicz. Dodaje też, że poza objawami ze strony układu oddechowego, jest grupa dzieci z powikłaniami neurologicznymi w przebiegu COVID-19.

Decyzją wojewody także w Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem przygotowano miejsca dla dzieci z COVID-19. Na godz. 10 28 łóżek (z 34) było zajętych.

Sprawdź też:
Czy nauka zdalna powinna wrócić? "Szkoły w tej chwili mogą być główną wylęgarnią COVID-19"