Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalna tragedia bez dalszego ciągu w sądzie

Marek Weiss
Marcin Bandzerewicz jednego dnia stracił dwie bliskie osoby
Marcin Bandzerewicz jednego dnia stracił dwie bliskie osoby Archiwum
Umorzeniem zakończyło się śledztwo w sprawie śmierci matki i noworodka w ostrzeszowskim szpitalu.

Dramat na tamtejszej porodówce rozegrał się pod koniec 2007 roku. W postępowaniu personelu medycznego prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.

Marcin i Monika wiedzieli, że będą mieli córkę, i że będzie miała na imię Lena. Kupili już dla niej łóżeczko. Cała ciąża przebiegała pomyślnie, a w dniu, kiedy przypadał termin rozwiązania, Monika czuła się na tyle dobrze, że wybrała się nawet po zakupy.

- Spotkałem ją na ulicy i zażartowałem, pytając, kiedy wreszcie zostanę wujkiem - mówi jeden z jej znajomych. - Odpowiedziała, również żartując, że może jeszcze dzisiaj. Była w jak najlepszej kondycji.

Jeszcze tego samego dnia ordynator ginekologii potwierdziła, że wszystko jest w porządku i następnego dnia wywoła poród. Kilka godzin później zaczęły się pierwsze bóle.

- Byłem przy porodzie i widziałem, że Monika była bardzo dzielna. Gdy zobaczyłem główkę, wyproszono mnie, bo postanowiono zastosować poród kleszczowy. Na korytarzu zastanawiałem się, dlaczego nie słychać płaczu dziecka. Dowiedziałem się, że stan córki jest bardzo ciężki. A po godzinie powiedziano mi, że nie udało się jej uratować - wspomina Marcin Bandzerewicz, ojciec dziecka.
Szybko okazało się, że to nie koniec koszmaru. U Moniki pojawiły się problemy z tętnem. Z ginekologii trafiła na intensywną terapię. Tam usunięto macicę, ale nie potrafiono opanować krwotoku. Wkrótce doszło do obumarcia mózgu, a w konsekwencji do zgonu. Kobieta przeżyła swoją córkę tylko o kilka godzin.

Marcin Bandzerewicz złożył w prokuraturze powiadomienie, w którym napisał o zaniedbaniach w szpitalu. Jego zdaniem, należało wcześniej zdecydować się na cesarskie cięcie.

Więcej w dzisiejszym wydaniu dziennika "Polska Głos Wielkopolski"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski