18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szreniawa.Trzy dni zabawy, czyli wesele po biskupiańsku [ZDJĘCIA]

Robert Domżał
W Muzeum Rolnictwa w Szreniawie trwa widowisko:"Wesele  Biskupiąńskie"
W Muzeum Rolnictwa w Szreniawie trwa widowisko:"Wesele Biskupiąńskie" Robert Domżał
W Muzeum Rolnictwa w Szreniawie trwa widowisko prezentujące Wesele Biskupiańskie. Można tam też usłyszeć i zobaczyć zespoły folklorystyczne z różnych stron Europy od Białorusi po Hiszpanię.

- Mom jo jedno prosie co w kieszeni nosze, bom jest dobry gospodorz. Mom jo jedno ciele co ogonem miele - śpiewali chłopcy uczestniczący w widowisku "Wesele Biskupiańskie" jakie trwa w Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego. To jubileuszowa, dziesiąta ale i ostatnia impreza z cyklu prezentującego polskie wesela wiejskie.

- Brałem ślub czternaście lat temu. Na weselu też był zespół ludowy, bo śpiewała i tańczyła w nim moja żona. Dzisiaj w widowisku uczestniczę razem z dziećmi - mówi Rafał Duda z Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa.

A na scenie można było zobaczyć mężczyzn ubranych w charakterystyczne dla regionu Biskupizny czyli okolic Krobi marynarki w kolorze biskupim. Panie miały na głowach czepki zwane kopkami oraz piękne kołnierzyki wokół szyi czyli kryzy.

- Kopki robię własnoręcznie z tiulu bawełnianego, który trzeba wyszyć, odpowiednio uformować , zszyć a także wygotować i wykrochmalić - opowiada Beata Kabała z Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa.

Biskupizna to wioski w okolicy Krobi i Gostynia należące przed wiekami do biskupów poznańskich. Były to wsie zamożniejsze niż te które należały do innych właścicieli. Stąd bogate stroje oraz suto zastawione weselne stoły.

A na nich obowiązkowym daniem był rosół oraz czernina. Później na stole królował drób - od kurczaków po gęsi i kaczki. W przeciwieństwie do innych wsi po powrocie z kościoła podawano nie obiad ale... śniadanie. Składało się ono głównie z serów, wędlin, salcesonów.

- Miałem bodaj 15 lat, gdy uczestniczyłem w weselu po raz pierwszym jechałem wtedy bryczką obok woźnicy, jako tak zwany koniarek. Na tej bryczce do kościoła jechali Państwo Młodzi. Wesele trwało trzy dni. Żeby jednak wytrwać tyle czasu trzeba było około godz.4 nad ranem zdrzemnąć się choć na chwilę - opowiada Stanisław Biernata z Posadowa, obecnie członek Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa.

Weselem z Biskupizny kończymy cykl trwający dziesięć lat. Zaczynał się on weselem wielkopolskim a dokładnie szamotulskim. Z innych regionów prezentowaliśmy wesele lubelskie, krakowskie, góralskie. W ten sposób zaprezentowaliśmy te najbardziej charakterystyczne obrzędy i zwyczaje - Ewa Ryś kustosz z Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w Szreniawie.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski