Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybka praca w komisji wyborczej zamieniła się w tygodniową orkę

Marta Danielewicz
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Poznaniu pracuje. Awaria systemu PKW spowodowała znaczne opóźnienia
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Poznaniu pracuje. Awaria systemu PKW spowodowała znaczne opóźnienia Marta Danielewicz
Część komisji wyborczych wciąż pracuje. Ich członkowie nie dostaną jednak wyższych wynagrodzeń. Problemem jest też znaczna ilość głosów nieważnych do rad powiatu. W Pile było ich 10 tysięcy.

Od niedzieli pracują po kilkadziesiąt godzin bez przerwy. Awaria systemu Państwowej Komisji Wyborczej w znacznym stopniu utrudniła pracę setkom ludzi w komisjach wyborczych w całej Polsce. Większość z nich zdecydowała się na pracę w komisjach, by po prostu szybko dorobić. Okazuje się, że dla niektórych rzeczywistość była sporym zaskoczeniem. Ich weekendowa praca jeszcze się nie skończyła.

- Otrzymaliśmy 15 protokołów z terytorialnych komisji. Musimy mieć ich łącznie 35, czyli drugie tyle. A dziś już czwartek. Wiadomo, że nie spodziewaliśmy się, że tak się sytuacja potoczy - komentuje Grzegorz Nowak, przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Poznaniu.

Polecamy również: Wybory Samorządowe 2014: miejska komisja wyborcza podała wyniki do sejmiku. Wygrała PO

Przewodniczący, jak i członkowie terytorialnych komisji wyborczych, otrzymają kolejno diety w wysokości 650, 600 i 550 zł za wykonaną pracę podczas wyborów samorządowych. Znacznie mniej, bo 380, 330 i 300 zł dostaną przewodniczący, ich zastępcy oraz członkowie obwodowych komisji wyborczych. Mimo że komisje, przez błędy systemu PKW, pracują znacznie dłużej i ciężej niż miało to miejsce przy dotychczasowych wyborach, to nic nie wskazuje na to, by stawki miały wzrosnąć.

- Taką wysokość diet ryczałtowych uchwaliła Państwowa Komisja Wyborcza w sierpniu tego roku. Nie możemy ich ani zwiększyć, ani pomniejszych. Każdy, kto zgłaszał się na członka komisji wyborczej musiał mieć świadomość, że jego praca może nie zakończyć się w ciągu dwóch dni - komentuje Maria Trela, dyrektor poznańskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Niektórzy, tak jak Grzegorz Nowak, który z zawodu jest sędzią, musi wiązać swoją pracę z tą dodatkową w komisji wyborczej. Ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na takie udogodnienie, musieli wziąć urlop.

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 - WSZYSTKO, CO POWINIENEŚ O NICH WIEDZIEĆ!

- Każdemu z członków przysługuje bezpłatne pięciodniowe zwolnienie z pracy - tłumaczy Maria Trela i dodaje: - To pierwsza od wielu lat, tak poważna awaria systemu, ale myślę że nastroje są przesadzone. Ludzie są bardzo roszczeniowi. Wybory samorządowe to dla komisji zawsze najtrudniejsze wybory, które wymagają dużego nakładu pracy.

Problemy w komisjach wyborczych to niejedyne, które można zauważyć przy tegorocznych wyborach samorządowych. W wielu miastach w Wielkopolsce, mieszkańcy oddawali tysiące głosów nieważnych. Do Rady Powiatu w Pile co piąty głos nie został uznany przez komisję. W Lesznie - 3 tysiące mieszkańców wrzuciło do urny źle wypełnioną kartę do sejmiku. A w Powidzu aż 42 procent głosów było nieważnych. Nieco lepiej sytuacja wygląda w samym Poznaniu. Do sejmiku wojewódzkiego oddano tylko, albo aż, 15 tys. głosów nieważnych, co stanowi 9 procent wszystkich głosów.

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 - WSZYSTKO, CO POWINIENEŚ O NICH WIEDZIEĆ!

Niektórzy Wielkopolanie uważają, że problemem była karta do głosowania w wyborach sejmikowych, która miała kształt broszury, złożonej z kilkunastu kartek. - Zdarzało się, że ludzie nie wiedzieli, że mogą zaznaczyć tylko jedną osobą na jednej karcie, nie po jednej na kilku - uważa Natalia Żaczyk, mieszkanka Poznania.

Polecamy również: Wybory Samorządowe 2014: miejska komisja wyborcza podała wyniki do sejmiku. Wygrała PO

Zdaniem Marii Treli, na taką sytuację wpływ miało wiele aspektów, ale przede wszystkim niewiedza mieszkańców: - By głosować, ludzie muszą mieć dobre rozeznanie, na kogo chcą oddać głos. Niesprawiedliwe jest zwalanie winy za tę sytuację na komisje wyborcze. Ich członkowie to ludzie dobrze przeszkoleni. Wiadomo, że szczególnie w tych mniejszych gminach nie zawsze mieli czas, by tłumaczyć wszystko - komentuje Maria Trela.

Odmienne zdanie na temat głosów nieważnych mają sami zainteresowani, czyli politycy. Ci z kolei uważają, że to wina braku informacji od członków komisji. - Słyszałem, że członkowie komisji słowem nie wspomnieli, jakie są zasady głosowania- mówi Leszek Wojtasiak z PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski