"Szybko i wściekle" w Poznaniu. Trwa walka: policja kontra samochodziarze

Kolejny zlot samochodziarzy w Poznaniu

27 maja po raz kolejny miały miejsce zloty miłośników samochodów. Spotkali się oni w czterech punktach Poznania, skąd ruszyli w dalszą podróż do innych miejsc spotkań. Na swojej drodze spotkali oni także policjantów. Wynikiem licznych kontroli było kilkaset mandatów, zabrane prawa jazdy i dowody rejestracyjne.

- Kary dotyczyły głównie nieprawidłowego oświetlenia samochodów, zbyt mocno przyciemnionych szyb (niezgodnie z obowiązującymi normami), nieodpowiednich tablic rejestracyjnych (rozmiar niedostosowany do wymiarów miejsca konstrukcyjnie przeznaczonego), kół wystających poza obrys auta oraz wszelkiego rodzaju modyfikacji - tuningu aut - wykonanych niezgodny z przepisami

– informuje Marta Mróz z poznańskiej policji.

"Za szybcy, za wściekli" na ulicach. Mieszkańcy mają dość. Policja jest bezsilna?

Mieszkańcy różnych części Poznania skarżą się na hałas generowany przez szybko pędzące motocykle czy samochody. Pisk opon, ryk silników, hałaśliwe tłumiki od lat spędzają im sen z powiek.

Paweł Antuchowski

Policja blokowała wyjazd z parkingu?

Niektórzy uczestnicy „Nocnych Lotów” w serwisach społecznościowych informowali, że policja miała blokować możliwość wyjazdu z części parkingów, gdzie odbywał się początek zlotu. Ponadto kontrole miały być prowadzone opieszale, przez garstkę policjantów, mimo licznej obecności na miejscu funkcjonariuszy.

Zobacz galerię(23 zdjęcia)

- Policjanci nie utrudniali uczestnikom wyjazdu z parkingu, lecz prowadzili w tych miejscach kontrole drogowe, które starali się przeprowadzać szybko i sprawnie. Za każdym razem, kiedy policjanci otrzymają informację o tego typu spotkaniach, są na miejscu i sprawdzają stan techniczny pojazdów, dokumenty uprawniającego do jazdy oraz stan trzeźwości kierowców

– komentuje Marta Mróz.

Obserwuj nas także na Google News

Miejsca, gdzie odbywał się zlot, okazały się tylko punktami zbiórek, skąd ruszyli oni dalej w inne części miasta. Informacje o kolejnych miejscach zlotu były wśród uczestników przekazywane za pomocą kodów QR. Imprezę miał zakończyć wyjazd uczestników do Piły, gdzie według organizatorów, mieli oni ścigać się swoimi pojazdami w sposób legalny.

- Przypominamy, że samo gromadzenie się czy też przebywanie na parkingach (jeśli nie ma ograniczeń prawnych) jest legalne, natomiast próby wyścigów, czy driftowania w miejscach publicznych są surowo zabronione

– podsumowuje Marta Mróz.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]