Sławomir Idziak: Pod nogi nie patrzę [ROZMOWA]
– Wyśmiano mnie, bo do Hollywood przyjechałem z jedną kamerą. Tutaj, żeby uznać kogoś za wartościowego, potrzeba ciężarówek ze sprzętem – mówi operator filmowy...
– Wyśmiano mnie, bo do Hollywood przyjechałem z jedną kamerą. Tutaj, żeby uznać kogoś za wartościowego, potrzeba ciężarówek ze sprzętem – mówi operator filmowy...