Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak powstało największe miasteczko studenckie w Wielkopolsce. Od modelowego uniwersytetu socjalistycznego po... kampus na Morasku [ZDJĘCIA]

Angelika Sarna
Angelika Sarna
Budowa Collegium Phisicum, początek lat 90.
Budowa Collegium Phisicum, początek lat 90. fot. ze zb. Biblioteki Wydziału Fizyki UAM
W przyszłym roku minie 60 lat od kiedy władze UAM zaczęły kreślić pierwsze plany rozwoju inwestycyjnego uczelni. Dziesięć lat później w 1973 r. zapadła decyzja o budowie socjalistycznego miasteczka uniwersyteckiego na Morasku. Projekt zyskał poparcie ówczesnych władz komunistycznych, gdyż dobrze wpisywał się w sztandarowe hasło I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka: „Budujemy drugą Polskę”. Jednak nie od razu studenci przenieśli się na teren dzisiejszego kampusu. Kamień węgielny wmurowano w 1977 r., a prace zbrojeniowe rozpoczęto w 1978 r. Budowa pierwszego kompleksu naukowo-dydaktycznego, przeznaczonego dla fizyków, trwała aż 17 lat i zakończyła się w 2000 r. Pierwsi studenci pojawili się na Morasku w październiku 1991 roku. Byli to studenci geologii.

Na temat powstania kampusu rozmawiamy z historykiem dr. Mariuszem Menzem z Zakładu Kultury i Myśli Politycznej Wydziału Historii UAM, który w ostatnim numerze „Kroniki Miasta Poznania” opublikował artykuł o historii przenoszenia się wydziałów UAM na Morasko.

Dlaczego podjęto decyzję o przeniesieniu wydziałów UAM na Morasko? Rozważano również inne miejsca?

W połowie lat 60. XX w. pojawiły się pierwsze propozycje zmiany lokalizacji ówczesnych wydziałów UAM. Uniwersytet dysponował bowiem najmniejszym wskaźnikiem powierzchni dydaktycznej na jednego studenta i wypadał pod tym względem najgorzej w Polsce. Na początku myślano, żeby przenieść uniwersytet na Marcelin. Było to za czasów rektora Czesława Łuczaka. Pierwszy budynek miał być przeznaczony dla fizyków, gdyż to oni mieli najtrudniejszą sytuację lokalową. A ponadto potrzebowali spokojnego miejsca do prowadzenia swoich badań. Teren śródmieścia nie za bardzo się do tego nadawał. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Dlaczego?

Szybko okazało się, że dostępna na terenie gospodarstwa Marcelin powierzchnia, która była użytkowana przez Wydział Ogrodnictwa Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu, jest po prostu za mała. Nie było tam dostatecznej rezerwy terenu pod przyszły rozwój uczelni. Stąd na początku lat 70. nowy rektor Benon Miśkiewicz porzucił plany Marcelina i zaczął szukać nowej lokalizacji. Spośród dwóch proponowanych - Strzeszyna lub Moraska - ostatecznie wybrał tę drugą.

I tam planowano zbudować tzw. dzielnicę nauki, która miało sięgać aż do granic Murowanej Gośliny.

W świetle ówczesnych planów miała tam powstać dzielnica nauki, obejmująca docelowo wszystkie uczelnie poznańskie, mieszcząca budynki akademickie, osiedla dla naukowców, obiekty handlowe, sportowe i kulturowe. Taki gigantyczny rozmach był zgodny z gierkowskim hasłem „budowania drugiej Polski”. Nic zatem dziwnego, że przypadł on do gustu ówczesnym władzom PRL. Gdyby te plany udało się zrealizować, dziś mielibyśmy w zasadzie osobne miasteczko akademickie, oderwane od historycznego śródmieścia. Kryzys lat 80. zweryfikował jednak te plany.

Kiedy zapadła decyzja o budowie kampusu na Morasku?

Ostateczna decyzja zapadła jesienią 1973 roku. Pamiętajmy jednak, że nie używano wówczas nazwy kampus, która przez swoje anglosaskie skojarzenie była nie do przyjęcia przez władze PRL. Mówiono o budowie „nowego socjalistycznego uniwersytetu”, który miał stać się modelowy dla całej modernizującej się wówczas, jak wierzono, Polski.

A kiedy powstały pierwsze projekty kampusu?

W styczniu 1974 roku ogłoszono konkurs na projekt, określając stosunkowo krótki czas na zgłaszanie propozycji. W konsekwencji już 30 czerwca ogłoszono wyniki, informując, że zwyciężył zespół architektów z Opola z Jerzym Gurawskim, Marianem Fikusem oraz Janem Godlewskim na czele. Zgodnie z ich koncepcją całość miała wpisywać się w walory krajobrazowe Moraska, co oznaczało budowę budynków stosunkowo niskich. Trzeba przyznać, że było to rozwiązanie bardzo ciekawe i ekologiczne.

Co się działo dalej?

26 września 1977 r. Prezes Rady Ministrów wydał pismo, w którym zezwolił na rozpoczęcie robót budowlanych na Morasku. Miały się one zacząć w kolejnym roku. Cztery dni później miało miejsce uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego i to dzień 30 września 1977 r. należy uznać za początek budowy kampusu na Morasku. Uroczystość miała odpowiednią oprawę, a sam kamień węgielny w postaci głazu narzutowego został przekazany przez Ogród Botaniczny UAM i umieszczony w najwyższym punkcie kampusu na wysokości 93 m n.p.m. Stoi tam do dzisiaj. W akcie erekcyjnym podkreślono, że nowy uniwersytet jest wyrazem „głębokiej troski Partii i Rządu o socjalistyczne wychowanie i kształcenie młodzieży” i wyrażono oczekiwanie, aby „w nową architekturę, odpowiadającą swą formą rozwojowi polskiego państwa i postępowi światowemu, wdrożyć nową treść działania uczelni socjalistycznej”. Dodajmy, że dzień później w auli UAM odbyła się centralna inauguracja roku akademickiego 1977/1978, na którą przyjechał sam Edward Gierek. Rektor Miśkiewicz w swoim przemówieniu nazwał go „Pierwszą Osobą w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” i podziękował za środki na rozbudowę uniwersytetu na Morasku.

Skoro obecny Kampus Morasko miał być modelowym socjalistycznym uniwersytetem, to dlaczego paradoksalnie jego projekt ma kształt stopy ludzkiej skierowanej w stronę zachodnią?

Projekt kampusu rzeczywiście przypomina stopę (lub - jak widzą to inni - but) , który jest skierowany w stronę zachodnią. W sposób humorystyczny zwrócił na to uwagę prof. Jerzy Fedorowski, który był pierwszym demokratycznie wybranym rektorem UAM po 1989 r. Otóż kiedy pod koniec listopada 1990 r. jako rektor-elekt pojechał na Morasko, to spoglądając na plan kampusu zauważył, że ma on „kształt stopy lekko uniesionej i skierowanej na zachód”. I zaraz potem dodał: „to kierunek właściwy, związany z rozwojem Uczelni”.

Czy było to celowe i ukryte zamierzenie architektów? Czy był to przypadek?

To oczywiście przypadek. Jednak, jak to często powtarza prof. Waldemar Łazuga, zawsze warto tworzyć wokół wydarzeń, które chcemy wzmacniać pamięciowo, legendy. To swoisty paradoks, że inwestycja, która miała być symbolem osiągnięć Polski Ludowej, stała się znakiem rozpoznawczym uczelni związanej z zachodnim kierunkiem cywilizacji.

Powróćmy jeszcze do historii budowy samego kampusu. Które budynki powstały tam jako pierwsze?

W 1978 r. rozpoczęto prace zbrojeniowe na terenie przyszłego kampusu, a pierwszy budynek, który powstał, to obecne Archiwum UAM. Początkowo budowla miała służyć jako centrala telefoniczna, jednak nigdy tej funkcji nie pełniła. W latach 80. umieszczono w niej magazyn książek. Budynek był jednak fatalnie wykonany i nie nadawał się do tego celu. Przykładowo w styczniu 1984 r. dyrektor Biblioteki Głównej UAM Zdzisław Szkutnik skarżył się w piśmie do rektora Zbigniewa Radwańskiego, że woda co jakiś czas zalewa przyziemie i następuje niebezpieczne osiadanie budynku, powodujące pęknięcia ścian, zrywanie instalacji elektrycznej, pęknięcia glazury w sanitariatach, zarysowanie się sufitów, posadzek itp. Drugi budynek, który powstał na Morasku, to budynek Biura Obsługi Technicznej (BOT) we wschodniej części kampusu. W latach 80. służył jako hotel robotniczy, a później w 1991 r. stał się siedzibą geologów. Najdłużej budowano siedzibę fizyków. Prace były prowadzone etapami od 1983 do 2000 r., co stanowi aż 17 lat! Ogromną rolę w tym procesie odegrał prof. Stefan Jurga, który jako fizyk i rektor UAM w latach 1996-2002 czynił wszystko, aby dokończyć tę inwestycję.

Kiedy inwestycje na Morasku przyspieszyły?

Lata 90. były trudne. Brakowało pieniędzy, stąd prace szły mozolnie. Przełomowy okazał się rok 1999. Wówczas parlament podjął decyzję o ujęciu inwestycji na Morasku w centralnym budżecie państwa. Budowa nabrała tempa. Później doszły jeszcze środki z Unii Europejskiej. Nic więc dziwnego, że w XXI wieku jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne budynki, przeznaczone dla matematyków, geografów, biologów, politologów, chemików i historyków. Powstały też obiekty multidyscyplinarne o charakterze badawczym, współpracujące z naukowcami z różnych uczelni i krajów. Są to Centrum NanoBioMedyczne oraz Wielkopolskie Centrum Zaawansowanych Technologii. Na Morasku siedzibę ma też Studium Wychowania Fizycznego i Sportu wraz z obiektami sportowymi. W tym roku zamieszkają tam również pierwsi studenci w nowo wybudowanym akademiku.

Zobacz archiwalne zdjęcia:

Budowa Collegium Phisicum, początek lat 90.

Tak powstało największe miasteczko studenckie w Wielkopolsce...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski