W tym roku plantatorzy kukurydzy mają wyraźne powody do narzekań. Nie dość, że ich uprawy niszczy susza, to coraz więcej plantacji pada ofiarą różnych chorób, czego wcześniej rolnicy nie obserwowali.
Brak opadów deszczu od sierpnia dał się we znaki hodowcom kukurydzy. Ostatni miesiąc wakacji to czas, kiedy kolby nabierają ostatecznego kształtu, a te z powodu suszy są słabo wykształcone.
Kukurydziane żniwa przypadają na koniec września. Niektórzy rolnicy już teraz muszą kosić. Całe plantacje usychają, hodowcy obawiają się ognia.
W związku z niesprzyjającą pogodą rolnicy zarobią niewiele. - Na jeden hektar przypada 2 tysiące złotych kosztów. Trzeba sprzedać sześć ton ziarna, aby pokryć wydatki. W najgorszym przypadku zarobek z hektara to około 1 tysiąca złotych - opowiada Grzegorz Gorazd, rolnik z Wojciechowic, mający obsiane kukurydzą jedenaście hektarów. - Coraz częściej obserwujemy atakowanie plantacji przez robactwo i choroby, wcześniej takich problemów nie było. Trzeba pryskać, co zwiększa koszty produkcji.
Rolnicy narzekają, bo nie zarobią. W tej chwili cena za 100 kilogramów ziarna waha się od 40 do 45 złotych.
- Sprzedajemy głównie na targu. Kiedyś zakład "Dossche" skupował. Ludzie kupują ziarno przede wszystkim jako dodatek do pasz, niektórzy na mączkę czy do produkcji chrupek - wyjaśnia rolnik z Wojciechowic.
Od kilku lat hodowla kukurydzy na terenie powiatu opatowskiego jest coraz większa. W tym roku rolnicy za sprzedane ziarno będą w stanie pokryć jedynie koszty. Plantatorzy żyją nadzieją, że rok przyszły będzie bardziej sprzyjający.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
