Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowo Podgórne: Boją się dzikiego wysypiska od oknami

Robert Domżał
Właściciel działki i gruzu Tomasz Wysoczański zapewnia, że w tym miesiącu część tego materiału zniknie z działki. Resztę wykorzysta na budowę drogi wewnętrznej
Właściciel działki i gruzu Tomasz Wysoczański zapewnia, że w tym miesiącu część tego materiału zniknie z działki. Resztę wykorzysta na budowę drogi wewnętrznej Robert Domżał
Do Wysogotowa w gm.Tarnowo Podgórne na powstające osiedle zwieziono tony gruzu. Mieszkańcy są zaniepokojeni. Urzędnicy mówią, że właściciel zlikwiduje składowisko. Kiedy? On sam zapewnia, że wkrótce.

Do Wysogotowa, na powstające osiedle domków jednorodzinnych zwieziono tony gruzu. Mieszkańcy są zaniepokojeni dzikim składowiskiem i postawą urzędników.

- Zaczęło się krótko po wyborach i trwało kilka dni. Potężne ciężarówki zwoziły gruz całymi dniami. A wybudowaliśmy się przy Sielskiej, by mieć spokój, zadzwoniłem do U rzędu Gminy w Tarnowie Podgórnym - mówi Wojciech Kaczmarek z Wysogotowa. Jak mówi mieszkaniec, urzędnicy nie byli zbyt zainteresowani podjęciem interwencji. Do wydziału ochrony środowiska telefonował przez cztery dni. Jeden z pracowników innego wydziału poprosił go, by sfotografował ciężarówki z gruzem. W.Kaczmarek powiadomił też Straż Gminną z Tarnowa Podgórnego. W jego imieniu mieszkańca pisma do Urzędu Gminy w Tarnowie Podgórnym, Starostwa Powiatowego i Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego skierowała kancelaria prawnicza. To drugi przypadek dzikiego składowiska na tej działce. Według Agnieszki Rzeźnik, rzeczniczki Urzędu Gminy Straż Gminna po anonimowym zgłoszeniu otrzymanym 25 listopada potwierdziła, że na działce jest gruz, a właściciel zobowiązał się do jego usunięcia. Do Wysogotowa ma pojechać pracownik wydziału ochrony środowiska na wizję lokalną.

Informacje o działaniach strażników gminnych potwierdza też Romuald Grabiak, dyrektor wydziału ochrony środowiska Starostwa Powiatowego.

- Właściciel tej działki nie otrzymał, zgody na składowanie odpadów. Jest ono nielegalne - mówi Romuald Grabiak. A należy ona do szefa firmy budującej drogi.

- Kupiłem gruz okazyjnie i nie miałem gdzie go złożyć. Część wywiozę w ciągu miesiąca, a część zużyję na miejscu, bo ten teren będzie podzielony na działki i wewnętrzną drogę. Rozumiem niepokój mieszkańców, bo rzeczywiście ktoś już kiedyś podrzucil mi odpady, ale je usunąłem - mówi Tomasz Wysoczański.

Kosztowne, dzikie składowisko
Największe , nielegalne składowisko, jakie zlikwidowano w tym roku w powiecie poznańskim znajdowało się w Komornikach , w gminie Kleszczewo.

Beczki z różnymi substancjami przewieziono do zakładów utylizacji w Turku oraz w Bolechowie. Jak dota zniszczono 70 procent niebezpiecznych odpadów. Pozostałe substancje mają być zniszczone do końca roku. Wtedy też będzie dokładnie wiadomo, jakie związki gromadzono w Komornikach. Beczki rozszczelniły się w sierpniu tego roku. Utylizacja będzie kosztowała 2,4 mln zł. Sfinansują ją Powiat Poznański oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski