Tomasz Śpiewak napisał rzecz niesamowitą: dramat wierszem – „Gorączka czerwcowej nocy”. Zmierzył się nie tylko z legendą teatralną, ale przede wszystkim z pamięcią zbiorową pozna-niaków, dla których Czerwiec 1956 roku nie jest tylko symbolem. Żyją uczestnicy tych wydarzeń.
Tomasz Śpiewak: Kiedy zaczęliśmy rozmawiać o spektaklu, okazało się, że okres prób do „Oskarżonego...” był niezwykle pasjonujący. To było 25 lat po wydarzeniach poznańskich, materiał był bardzo żywy i budził wielkie emocje. Na próby przychodzili bohaterowie spektaklu... Pracy towarzyszył dziwny prąd, który wdzierał się do teatru... Zetknięcie sztuki z rzeczywistością polityczną, która ją otaczała, była bardzo inspirująca. Niezwykle ważne jest to, że połowa aktorów grających w tym spektaklu już nie żyje, co dodaje atmosferze niesamowitości. Małe „Dziady”.
Remigiusz Brzyk (reżyser): – Koścem spektaklu jest fenomen zbiorowości, karnawał Solidarności, związek robotników z intelektualistami i artystami... Stał się cud. Tomek patrzy na ten czas z perspektywy dzisiejszej i zdaje pytanie, co się z tym fenomenem stało. Używamy tylko dwóch monologów z tamtego przedstawienia. Jeden – obrona mecenasa Hejmowskiego – jest szczególnie ważny, ponieważ on używa cytatu z „Nocy listopadowej” Wyspiańskiego. Pod spodem dramatu Tomka skrywa się Wyspiański.
Tomasz Śpiewak: – Włodzimierz Braniecki i Izabella Cywińska mieli nagrania z procesów. My rozmawialiśmy z ludźmi, którzy uczestniczyli bądź obserwowali przygotowania do przedstawienia. Oni po 25 latach opowiadali o wydarzeniach czerwcowych, my po 32 latach opowiadamy o 1981 r.
Remigiusz Brzyk: – Spotkaliśmy się wspólnie z Tomkiem z Włodzimierzem Branieckim, a ja dodatkowo z panią Cywińską. Nie chcieliśmy się dać złapać w pułapkę, nie powołujemy postaci reżyserki. Opowiadamy o tamtym czasie przez postaci drugoplanowe: dziennikarza, sekretarza literackiego, aktorów...
Tomasz Śpiewak: – Nie znamy tego przedstawienia, nie ma nagrania. Zostało ono w głowach tych, którzy je widzieli lub uczestniczyli. Z tamtego czasu został pomnik. Nasze przedstawienie opowiada o tamtym legendarnym spektaklu, o Krzyżach, które zostały i co z tego wszystkiego wynikło. Nie wiem, może ktoś się obrazi, może nie... Po tragedii smoleńskiej wszyscy mamy problem, jak mówić o tych, którzy zginęli. To samo możemy powiedzieć o poznańskim Czerwcu. Ciągle o pewnych sprawach wolno mówić, a o innych nie. Mam świadomość, że dla wielu widzów postać pani Strzałkowskiej niewiele znaczy, ale powołanie jej z całą biografią, z traumą związaną z utratą dziecka w 1981 niedaleko miejsca, gdzie zginął jej syn, spektakl „Skarżony...” był ważny. Dla mnie z perspektywy kolejnych lat ta postać jest niezwykle istotna, bo mówi trochę o naszych czasach, o współczesności.
Czy „Gorączka czerwcowej nocy” wywoła takie emocje jak „Oskarżony...”?
"Gorączka czerwcowej nocy", Teatr Nowy (ul. Dąbrowskiego 5) 16.11. – 21.11., godzina 19.00, bilety: 35–55 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?