Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Polski w Poznaniu przed premierą Zażynek [ZDJĘCIA, FILM]

Stefan Drajewski
W piątek w Teatrze Polskim w Poznaniu premiera  "Zażynek" Anny Wakulik
W piątek w Teatrze Polskim w Poznaniu premiera "Zażynek" Anny Wakulik Marek Zakrzewski
W piątek w Teatrze Polskim w Poznaniu premiera "Zażynek" Anny Wakulik. 27 lutego premiera w The Royal Curt Theatre.

"Zażynki" Anny Wakulik zdobyły nagrodę dziennikarzy w Konkursie Dramaturgicznym Teatru Polskiego w Poznaniu "Metafory Rzeczywistości 2012".

Paweł Szkotak, dyrektor Teatru polskiego w Poznaniu, zdecydował się, na wystawienie sztuki poza planem repertuarowy, Miał nosa. Dwa tygodnie później The Royal Curt Theatre w Londynie, Mekka wszystkich współczesnych dramaturgów z całego świata, podał informację, że wystawi "Zażynki" 27 lutego 2013 roku w przekładzie Caroline Stein.

Czytaj także:
"Zażynki" najpierw zobaczył Poznań, jutro - Londyn

- To będzie drugi współczesny dramat polski, który ten znakomity teatr zrealizuje - powiedział podczas konferencji prasowej Paweł Szkotak. - W 1981 roku wystawiono tam "Kopciucha" Janusza Głowackiego.

"Kopciuch" Głowackiego odniósł sukces i był przepustką do światowej kariery pisarza .

Tymczasem prapremiera "Zażynek" odbędzie się już w najbliższy piątek w Malarni Teatru Polskiego w Poznaniu o godzinie 19. 30. Spektakl reżyseruje Katarzyna Kalwat, a występują w nim Anna Sandowicz, Wiesław Zanowicz i Mariusz Adamski. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Dominika Skaza. Opracowanie muzyczne i światła są dziełem Bartosza Nalazka, zaś ruch sceniczny - Rafała Urbackiego.

Katarzyna Kalwat zapytana, czym różni się spektakl od czytania performatywnego sprzed dwóch miesięcy, odpowiedziała:

- Podczas "Metafor Rzeczywistości" próbowaliśmy znaleźć teatr ukryty w tekście. Kto był, to zobaczył pewien zamysł inscenizacyjny, który staramy się ciągle rozwijać, staramy się pójść dalej i w głąb. Staramy się opowiedzieć historię naszych bohaterów. Mniej interesują nas debaty społeczne (aborcja, rola Kościoła w życiu społecznym i politycznym), które ich dotykają bezpośrednio. Mnie tak naprawdę interesuje w tym spektaklu bardziej człowiek, mniej sprawa.

- Pracując nad tym spektaklem, chcemy pokazać ludzką samotność, marzenia, rozczarowania i zwyczajne ludzkie słabości - mówi Wiesław Zanowicz (Jan). - Każdy z bohaterów czegoś innego oczekuje od siebie, świata, od drugiego człowieka. Nikogo nie próbujemy pouczać. Zadajemy sobie i publiczności mnóstwo pytań, na które każdy musi sam sobie odpowiedzieć.

- Podczas przygotowywania czytania performatywnego wytworzyła się między nami jakaś chemia - opowiada Anna Sandowicz (Maria). - Poczuliśmy w sobie misję zrealizowania tego spektaklu. Dla mnie rola Marii jest jednocześnie osobistym przełomem w życiu. I dlatego cieszę się, że po miesięcznej przerwie, mogliśmy wrócić na nowo do pracy nad tym tekstem.

- Zależało mi na przedstawieniu, które będzie opowiadało o rozpadzie więzi międzyludzkich, o samotności - dopowiada reżyserka, Katarzyna Kalwat. - Politykę zostawiamy gdzieś na dalszym planie, bo trudno się od niej uwolnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski