Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr w Poznaniu: Dyrektor zejdzie z pierwszego planu?

Stefan Drajewski
Scena z "Orfeusza w piekle", którego premiera odbędzie się 12 października w Teatrze Muzycznym w Poznaniu
Scena z "Orfeusza w piekle", którego premiera odbędzie się 12 października w Teatrze Muzycznym w Poznaniu Fot. Radosłław Lak
W teatrach zaczął się sezon. Pierwsze premiery odbyły się już w Teatrze Nowym, Animacji i Polskim w Poznaniu oraz w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. W sobotę premiera w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, a za tydzień w Teatrze Wielkim.

Patrząc na życie teatralne w minionym sezonie w Wielkopolsce, można odnieść wrażenie, że główną rolę odgrywali w nim dyrektorzy.

Nowi dyrektorzy w Teatrze Wielkim pojawili się w swoich gabinetach miesiąc przed sezonem i było wiadomo, że pójdzie on na straty. Aż dziw bierze, że udało się zrealizować kilka premier, które nie były wcale najgorsze, ale też nie wpisały się w polskie życie operowe, nie wywołały fermentu artystycznego. Raczej komentowano poczynania personalne pani dyrektor Renaty Borowskiej-Juszczyńskiej, która przewietrzyła teatr, głównie z ludzi, niż premiery.

W Teatrze Muzycznym zmiana warty nastąpiła w połowie sezonu. Przemysław Kieliszewski zaczął również urzędowanie od zmian personalnych i remontu. Zdjął z afisza większość operetek, bo – jak zadeklarował na początku – chce robić teatr musicalowy. Tymczasem dzisiaj pierwsza premiera za jego dyrekcji i na scenie zobaczymy „Orfeusza w piekle” Jakuba Offenbacha, jak nic operetkę.

W maju tradycyjnie bohaterem numer jeden w Kaliszu był dyrektor Igor Michalski, który organizując Kaliskie Spotkania Teatralne ośmielił się wprowadzić drogie bilety.

I kiedy wydawało się, że hasło „dyrektor” wraz z końcem sezonu przeszło do lamusa, latem podczas kanikuły wyskoczyła sprawa Gniezna. Konkurs na dyrektora Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie dwoma punktami wygrała Magda Grudzińska, a marszałek województwa powołał Joannę Nowak. To, co się działo w prasie i na forach internetowych przeszło najśmielsze wyobrażenie. Nagle cała teatralna Polska przypomniała sobie o teatrze powiatowym, w którym wielu dyskutantów (znawców) nigdy nie było. Gdyby spojrzeć na temperaturę tych sporów, można by odnieść wrażenie, że chodzi o fotel dyrektora co najmniej najlepszego teatru w Polsce. I tak znowu z dyrektorką w roli głównej (niezamierzonej przez samą zainteresowaną) weszliśmy w nowy sezon.

W Gnieźnie po 23 latach nastąpiła zmiana warty na stanowisku dyrektora. Kilka dni temu dyrektor Joanna Nowak ogłosiła listę premier w pierwszym półroczu 2014 r.

Znalazły się na niej m.in.: „Między nami dobrze jest” Masłowskiej w reżyserii Łukasza Gajdzisa (szef artystyczny teatru gnieźnieńskiego), „Kto się boi Wirginii Woolf” Albee’go w reżyserii Marii Spiss, „Most nad doliną” Háy’a w reżyserii Joanny Grabowieckiej. Zestaw tytułów ciekawy, realizatorzy interesujący, ale jak na Gniezno propozycja wydaje się odważna, by nie powiedzieć rewolucyjna.

W Teatrze Nowym pewne są tytuły do końca roku. Jedną z nich jest „Wiśniowy sad” Czechowa w reżyserii Izabelli Cywińskiej, która po latach przyjęła zaproszenie i znów reżyseruje w Poznaniu. Cywińska zaprosiła do współpracy „swoich” aktorów i młodzież. To dobry pomysł. Po latach wraca też jako reżyser Jerzy Satanowski, który pracuje nad autorskim spektaklem „Mister Barańczak”. Intrygująco zapowiada się listopadowa premiera „Gorączki czerwcowej nocy”, w której Remigiusz Brzyk nawiązuje do legendarnego spektaklu „Oskarżony Czerwiec 1956”.

Teatr Polski w Poznaniu do końca roku wystawi sztuki – laureatki konkursu „Metafory Rzeczywistości”:„Kwaśne mle-ko” Prześlugi i „Ene due rike fake” Matuszak. W drugiej części sezonu do miana wydarzenia pretendują dwie premiery „Opera za trzy grosze” Brechta w inscenizacji Pawła Szkotaka o „Mizantrop” Moliera w inscenizacji Kuby Kowalskiego.

Teatr Bogusławskiego przygotowuje dość dużo premier. Nad Prosną będzie można obejrzeć „Versus” Garcia, „Rewizora” Gogola, „Posprzątane” Ruhl, „Sen nocy letniej”Szekspira. Igor Michalski po kilku latach dobrał ekipę reżyserów, co gwarantuje rozwój zespołu, a tworzą ją: Rudolf Zioło, Norbert Rakowski, Adam Nalepa, Szymon Kaczmarek...

W Teatrze Wielkim zapowiada się światowo i awangardowo. Za tydzień premiera „Parsifal” Wagnera w inscenizacji kolektywu Hotel Pro Forma.Nieco później David Pountney będzie reżyserować „Portret” Weinberga, a Pippo Delbono – „Don Giovanniego” Mozarta.
Polski Teatr Tańca do końca roku zrealizuje dwie premiery: Pauliny Wycichowskiej i Parsquala „Architektura światła” oraz Andrzeja Adamczaka „Volta”. Dalsze plany dyrekcja uzależnia od budżetu.

Badania Akademii Teatralnej w Warszawie wykazały, że aktorzy bez etatów, grają częściej niż ci, którzy mają etaty.
Efekt? W teatrach duży ruch. Aktorzy przypominają poniekąd komiwojażerów, występują w różnych miastach a dyrektorzy rzadko zatrudniają ich na etat. Trudno też mówić o zespołach.

W Teatrze Nowym w środku minionego sezonu etat dostali: Julia Rybakowska i Sebastian Grek. W Teatrze Polskim do zespołu przystąpili: Marcela Stańko i Przemysław Chojęta. Polski Teatr Tańca pożegnał się z jednym tancerzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski