– Najczęściej kamienie. Ale zdarzały się też telewizory, skrzynie łóżka, ławka betonowa – wylicza Robert Tobijański, maszynista-instruktor z Kolei Wielkopolskich. – W tym roku na torach pod Poznaniem znalazł się bałwan ze śniegu, wcześniej były pluszaki wypełnione złomem. Pomysłowość wandali nie zna granic.
CZYTAJ TEŻ:
Śmiertelnie głupie zabawy
Co czuje maszynista, odpowiedzialny za bezpieczeństwo podróżnych, gdy widzi przeszkodę albo słyszy huk uderzonego składu?
– Tu nie ma miejsca na histerię – odpowiada R. Tobijański. – W przypadku przeszkód na torach, wszystko zależy od warunków atmosferycznych. Jeśli widoczność jest dobra staramy się hamować.
Maszyniści są zgodni: wszystkie „zabawy” związane z ruchem pociągów mogą być brzemienne w skutki. Uderzenie w przeszkodę może spowodować wykolejenie pociągu i – co się z tym wiąże – poważne obrażenia pasażerów i olbrzymie straty materialne. Rzucony kamień może uszkodzić pojazd, a wybita szyba – zranić pasażera.
Wągrowiec. Murowana Goślina. Luboń. Stęszew. Te miejscowości najczęściej pojawiają się w opowieściach maszynistów. Najczęściej też występują w rejestrach zdarzeń. Na szczęście w ostatnich miesiącach do tragedii nie doszło. Żaden człowiek nie ucierpiał, ale straty ponieśli przewoźnicy. W Swarzędzu złapano sprawców, niewykluczone więc, że będą musieli zapłacić za naprawę uszkodzonego pociągu. A właściwie ich rodzice, bo sami są nieletni.
Pięciu nastolatków, którzy obrzucili kamieniami pociąg w rejonie ul. Kirkora ujęto 2 kwietnia.
– Po pościgu dwóch, a potem jeszcze trzech podejrzanych. Mieli 14-16 lat – mówi Piotr Kubczak, komendant swarzędzkiej straży.
Dzieciaki uszkodziły dwie szyby. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
– Sprawa gimnazjalistów zostanie przekazana do sądu rodzinnego – mówi Dawid Marciniak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
– Ostatnie wydarzenia są niepokojące, ale liczba takich incydentów spada – mówi Włodzimierz Selerski ze Straży Ochrony Kolei w Poznaniu (komenda obejmuje zasięgiem większość Wielkopolski). – Dwa lata temu zanotowaliśmy 23 przeszkody ułożone na torach, w zeszłym 16, większość w okolicach Poznania. W 2012 roku pociągi zostały obrzucane kamieniami 53 razy, w 2013 – 26, w większości w okolicach Poznania – dodaje, że w tym roku najwięcej zdarzeń było w czasie ferii.
Pracownicy kolei przypuszczają, że za większością takich wypadków stoją młodzi ludzie.
– Nudzące się dzieciaki albo wyrostki po alkoholu. Czasami widzimy jak uciekają – mówią.
Prawdopodobnie osoby wracające z nocnej balangi w zeszłym roku niemal doprowadziły do tragedii w Granowie Nowotomyskim. Rano maszynista najechał na rzucone na tory kamienie polne, kostki granitowe tłuczeń i żeliwną pokrywę studzienki. Nic nikomu się nie stało. Straty: prawie pół miliona zł.
– Nie pilnujemy już dworca, coraz więcej patroli jest wzdłuż szlaków – mówi W. Selerski. – Prowadzimy pogadanki, tłumacząc jakim zagrożeniem może być niewłaściwe zachowanie na terenach kolejowych. Wierzymy, że niebezpiecznych „żartów” będzie coraz mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?