Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Tempomat” biegacza

Przemysław Walewski
Czy nękają ciebie pytania dotyczące ustalenia i utrzymania właściwej prędkości w czasie zawodów? Spokojnie. Jest na to odpowiedź.

Podczas meetingu Weletklasse Golden League w 2009 roku w Zurychu, Dathan Ritzenhein natychmiast ustawił sie na końcu stawki 15 biegaczy w biegu na 5000 m. Amerykanin ścigał się z najlepszymi biegaczami na świecie, wliczając w to rekordzistę świata Kenenisa Bekele. Ritzenhein przebiegł pierwsze okrążenie na ostatniej pozycji. Idealnie – pomyślał jego trener – legendarny Alberto Salazar. Przed biegiem Salazar powiedział Ritzenheinowi: “Ustaw się na końcu stawki i biegnij tak wolno, jak tylko potrafisz, jednak nie trać kontaktu z grupą.” Podążając za tą radą Ritzenhein był spokojny, utrzymywał stałe tempo 61,8 sekund na okrążenie.

W końcu kilku biegaczy, którzy biegli w czołówce, zaczęło odpadać i spadło nawet za Amerykanina. Na dwa okrążenia przed metą, Ritzenhein przesunął się na siódma pozycję, choć jego międzyczasy poprawiały się zaledwie o sekundę z okrążenia na okrążenie. Na finiszowym okrążeniu przyspieszył o dwie sekundy i skończył bieg na trzeciej pozycji. Jego czas – 12:56:27 był lepszy o prawie dwie sekundy od nie poprawionego od 13 lat rekordu USA.

Jego taktyka zaowocowała miejscem na podium. Do dziś Ritzenhein wie, że to jego trzymanie się planu prędkościowego Salalazara dało mu miejsce w historii. “Wbiłem się we właściwe tory, co ułatwiło mi sprawę w trakcie biegu.” Niezależnie od tego, czy jesteś światowej klasy biegaczem jak Ritzenhein czy weekendowym wojownikiem, który chce po prostu przebiec 10 km najszybciej, jak może, znalezienie właściwej prędkości może oznaczać albo sukces albo cierpienie. Wyznaczenie takiej prędkości może wydawać się zupełnie proste. Jeżeli chcemy pobiec maraton i złamać czas 3:40, obliczamy z łatwością, że musimy biec po 5’10’’ na kilometr, aby osiągnąć cel.

Jednak na bieżni, na ulicy, czy też w codziennym treningu, nieprzewidziane zawirowania oraz niespodzianki, mogą pokrzyżować nasze prędkościowe plany. Chcielibyśmy być robotami, nastawić tempomat na określoną prędkość i po prostu biec, ale jesteśmy ludźmi. Kiedy napotykamy lekki podbieg lub delikatny zakręt już jest różnica. Jeśli chcemy pobiec najlepiej, ustalmy nową, ulepszoną strategię prędkościową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski