W Termach Maltańskich przeprowadzono kontrolę. Zlecił ją prezydent Poznania Ryszard Grobelny. - Wykazała ona szereg nieprawidłowości - wyjaśnia Rafał Łopka z biura rzecznika prezydenta miasta. - Nie były to działania niezgodne z prawem, ale budziły wątpliwości co do jakości zarządzania miejską spółką naruszając standardy pracy - zaznacza.
Czytaj także:
Termy Maltańskie mają nowego prezesa. Od Kulczyka
Kłopoty pani prezes zaczęły się przed wakacjami. Wówczas to do jednego z radnych przyszła osoba, która gromadziła informacje o możliwych nieprawidłowościach w prowadzeniu Term Maltańskich.
- Mogę potwierdzić, że otrzymałem od niej długą listę zarzutów - mówi pytany o sprawę radny. - Wydały mi się na tyle poważne, że stwierdziłem, że trzeba je przekazać prezydentowi - wyjaśnia. Gdy ten je zobaczył, zlecił kontrolę. - Część z zarzutów się nie potwierdziła, inne natomiast tak - wyjaśnia Barbara Sajnaj, skarbnik miasta i zarazem przedstawiciel rady nadzorczej Term Maltańskich. Nie chce mówić o szczegółach, ale jak ustaliliśmy zdecydowaną większość zastrzeżeń potwierdzono podczas kontroli.
Termy Maltańskie: Prezes odeszła ze stanowiska
Według naszego rozmówcy, wśród najpoważniejszych zarzutów był ten, że pani prezes miała zatrudniać, zlecać różne prace swojej rodzinie, w tym bratu.
- Jednak nie miał on kierunkowego wykształcenia by to robić - zaznacza radny.
Stanowczo zaprzecza temu Magdalena Wesołowska, była prezes term. - Nigdy nie zatrudniałem członków mojej rodziny - wyjaśnia. Z naszych informacji wynika, że w momencie rozpoczęcia kontroli brat mógł już nie pracować w Termach Maltańskich.
Badaniem sytuacji w spółce miała zajmować się firma zewnętrzna. Według naszego rozmówcy, gdy prezes Wesołowska dowiedziała się o tym, że będzie sprawdzana, kazała natychmiast zwolnić brata.
Termy Maltańskie w Poznaniu: Największe wpadki, sensacje i skandale [LISTA]
- Pewnie jest on teraz najbardziej poszkodowany w tej sprawie, bo wielkich "kokosów" nie zarabiał, a stracił pracę - stwierdza nas rozmówca związany z magistratem. Kolejnym poważnym zarzutem było to, że nie wynajęto pustych pomieszczeń, przez co generowały one straty. Magdalena Wesołowska znów odpiera zarzuty. Twierdzi, że szukała najemców. - Nawet był ogłoszony przetarg - broni się była prezes.
Z naszych informacji wynika, że swoje kluby fitness chciały tam otworzyć dwa duże poznańskie centra rekreacji. Nie zrobiły tego, gdyż cena zaproponowana przez termy była zbyt wysoka. - Dlatego około 2000 m kwadratowych pozostaje nadal pustych - stwierdza radny.
Według Rafała Łopki, wyniki kontroli przeprowadzonej w termach zostały przedstawiane Magdalenie Wesołowskiej. - Poznała także stanowisko prezydenta, że w związku z ustaleniami spółka Termy Maltańskie nie zamierza przedłużyć obowiązującego z nią kontraktu - wyjaśnia Rafał Łopka.
Dlatego też Magdalena Wesołowska postanowiła złożyć rezygnację z zajmowanego stanowiska. - Rada nadzorcza ją przyjęła - podsumowuje Barbara Sajnaj.
O komentarz do tej poprosiliśmy Macieja Przybylaka, miejskiego radnego od lat zajmującego się sportem.
- Jako budowniczy term pani prezes się sprawdziła - stwierdza Maciej Przybylak. - Wymagała i egzekwowała od wykonawców, tak by powstał jak najlepszy obiekt. Jednak jako prezes działających term już sobie nie radziła - stwierdza radny. Wśród największych wpadek wymienia to, że zasiadała w radzie nadzorczej powstających konkurencyjnych term w Tarnowie Podgórnym. Do kolejnych zalicza on kupno osobowego samochodu służbowego za ponad 150 tysięcy złotych, który jak tłumaczyła prezes służył do wożenia m.in jogurtów do restauracji w termach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?