Czytaj także:
Poznański rap: premiery Niwei i Hansa
Rap jest na dnie
Festiwal miał zaprezentować poznańską scenę rapową - w tym jej mniej znanych przedstawicieli - w konfrontacji z Amerykanami Lil Dapem czy Jeru The Damaja.
Gorączka sobotniej nocy podnosiła się stopniowo. Zaczęli ją podnosić już około 18 młodzi poznańscy raperzy - rację miał Kubiszew rapujący: "To prawda, ludzie, hip-hop z górnej półki". Kolejne kreski na termometrze podbiły białostocka Fabuła przy współpracy z toruńskim PTP (uliczny, przesycony wulgaryzmami rap), ale już znany z krakowskiej Firmy Kali dowodził, że "nie warto uganiać się za tym, co jak dym ulotne jest".
Poznańska publiczność oczekiwała przede wszystkim gospodarzy wydarzenia, czyli formacji Slums Attack. Kiedy ten moment wreszcie nastąpił, pod sceną zrobiło się ciasno, salę zalały znane wszystkim rymy i można było wyczuć, jak wiele dla widowni znaczą słowa płynące z przez mikrofon Rycha Peji.
Szkoda tylko, że nie udało mu się wpoić widzom szacunku do grających po nim klasyków zza oceanu. Zaraz po zejściu Slumsów ze sceny, ulotniła się spod niej większość widzów i dopiero występ Jeru The Damaja przyciągnął ich z powrotem. "Black Polish Presidente" alias "Black Kiełbasa" w kilka sekund zdobył serca poznańskiej publiczności, nie tylko świetnymi tekstami, ale bawiąc się z nią i żartując.
Całość zwieńczył występ rapera prosto z łódzkich Bałut. O.S.T.R. kolejny raz pokazał swoją klasę, strzelając rymami i przeplatając swój show życiowymi przemyśleniami.
Ponad dwa tysiące fanów z fascynacją na twarzach spoglądało w kierunku sceny. Widzieli tam ludzi, którzy dzięki wierze w swoje możliwości osiągnęli sukces na własnych warunkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?