18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Test dworca w Poznaniu: ZCK czyli Zepsuli Całą Komunikację [ZDJĘCIA]

Marcin Pomianowski Józef Nawrocki Zuzanna Musielak Martyna Filipiak
Marcin Pomianowski kursował między peronem, dworcem, a kawiarnią, w oczekiwaniu na spóźniony pociąg
Marcin Pomianowski kursował między peronem, dworcem, a kawiarnią, w oczekiwaniu na spóźniony pociąg Paweł Miecznik
Podróżni z Szamotuł, Gniezna, Wolsztyna i Pleszewa na naszą prośbę przetestowali poznański dworzec. Jak wypadło w ich oczach nowe Zintegrowane Centrum Komunikacyjne?

Test, jeszcze przed świętami, rozpoczął Marcin Pomianowski, nasz dziennikarz z Szamotuł. Miał zdążyć na pociąg o 16.55 do Wronek, ale nie udało się. To był dopiero początek przygód.

Wnioski? Informacja handlowa jest ważniejsza od tej dla podróżnych, dworzec to... galimatias

Tam i z powrotem
- Pierwszy raz na poznańskim nowym dworcu. Jakiś tunel do przejścia, wyjście na dworzec, a tam znaki: PKS i PKP. Zaczynam krążyć. Kawiarnie i sklepy. W informacji pani mówi, że na PKP to schodami do góry. Najpierw jednak o mało nie nadziałem się na jakiś pal przed ruchomymi schodami. Znalazłem kasy. Następny pociąg IR 18.18. Peron 4. Szukam zejścia. Schody nie działają, ale pędzę, bo 10 minut zostało. Na peronie okazuje się, że pociąg opóźniony o 40 min. To może kawa? Trzeba wrócić, bo w starym dworcu już nic nie działa. Kupiłem kawę (runda na górę do kawiarni i powrót na 4 peron). Potem opóźnienie, kolejne 20 minut. A już czeka pociąg "regio", ale z godziny 18.46. Podjeżdża TLK - 19.07 - zaraz ma odjechać, więc szans na wymianę biletu w kasie nie ma. Już w pociągu ustawiam się do kolejki, żeby kupić nowe bilety i dostać adnotację na starych.

Dworzec to przedsionek
Pod wrażeniem ogromu ZCK była Zuzanna Musielak z Pleszewa. Ale...:
- Już na peronie okazuje się, że nie wszystko na nowym dworcu jest takie ogromne, jakby się wydawało. Schody są zbyt wąskie . Podróżni ,,z dziećmi, z psami, z walizkami" natychmiast tworzą korek. Przy takim rozmachu inwestycji, aż się prosi o większą liczbę schodów.

- Wnętrze nowego dworca wydaje się dziwnie małe, biorąc pod uwagę kolosalne rozmiary tej budowli. Dworzec bezpośrednio obsługuje tylko trzy pierwsze perony, kolejne są dokładnie tam, gdzie były do tej pory. Chyba trochę za daleko do dworca, jak na "zintegrowane centrum". Nie bardzo wiem, w którą stronę się kierować, żeby trafić na most Dworcowy. Brakuje widocznych oznaczeń, którędy pójść, by dostać się na konkretny przystanek komunikacji miejskiej. A logiką kierować się nie można. Wracam więc do punktu wyjścia. Nie jest jednak aż tak źle. Problemem okazują się naprawdę gigantyczne kolejki, na które napotykają podróżni, chcący wydostać się z dworca. Niekomfortowo jest z bagażem przeciskać się pomiędzy czekającymi na sprzedaż biletu ludźmi i ich ekwipunkiem.

Według Zuzanny zagadkę ciasnego dworca rozwiązuje sąsiednia galeria handlowa.
- Dworzec to tak naprawdę zaledwie jej przedsionek! Nawet nie ma w nim miejsc, w których spokojnie można by usiąść i poczekać na odjazd pociągu. Są, ale na terenie Poznań City Center. I to na pęczki - w strefie restauracyjnej. Podróżni, którzy czekają na pociąg, w praktyce są zmuszeni do tego, by skorzystać z oferty sklepów i restauracji, bo w niewielkiej hali nowego dworca nie ma dla nich miejsca.
Nie lepiej jest z toaletami, które twórca projektu postanowił… skutecznie schować. Nawet poproszony o pomoc w ich odnalezieniu ochroniarz przyznał, że nie ja pierwsza o nie pytam. Najważniejsze, że są, bo ku mojemu zdziwieniu, na dworcu nie ma ani jednej.

Chaos na dzień dobry
Dobrą opinię o dworcu miała Martyna Filipak z Gniezna. Do czasu...
- Pewnego dnia poranny pociąg dowiózł mnie na peron nr 4 zamiast na nr 2 lub 3, gdzie stawał zazwyczaj. Udałam się do podziemnego przejścia, gdzie na samym końcu czekało mnie wyjście na... właśnie - jeszcze nie na dworzec, bo żeby się tam dostać, należy przejść przez cały peron.

Wnętrze, choć obszerne, sprawia wrażenie silnie chaotycznego. Nie pomagają tu nieskładnie porozrzucane stoiska. Klucząc pomiędzy siecią bankomatów, kiosków i stoisk, nie można pozbyć się wrażenia, że skoro znajdujemy się w środku świeżo zrealizowanego superprojektu, można by oczekiwać chociażby odrobinę lepszej organizacji przestrzeni.

- Kiedy już znajdziemy się na dworcu, nie próbujmy kupować biletu w kasie, bo, jak się okazuje, niemal każda sprzedaje bilety innego rodzaju. Jeżeli coś zostało wzięte pod uwagę przy planowaniu przestrzeni, to na pewno miejsce na kilometrowe kolejki. Daje nam to także czas na sprawdzenie godziny odjazdu oraz peronu, z którego odjeżdża nasz pociąg, a czas zdecydowanie jest przydatny w starciu z nieczytelną tablicą informacyjną.

I kolejne starcie Martyny z rzeczywistością:
- Wyjdźmy głównym wyjściem na most Dworcowy, gdzie czeka w zasięgu wzroku przystanek tramwajowy. Jedyne co może zastanawiać, to dlaczego ludzie nie udają się w jego kierunku. Część z nich była w trakcie przebiegania przez ulicę, część chodziła w tę i z powrotem, a jeszcze inni utknęli na trawiastym skwerze, gdzie kółka od ich walizki zaklinowały się w piasku, gdyż najwyraźniej obrana przez nich droga nie była tą właściwą. Pomyśleć, że rozwiązanie było tuż obok, prawie w zasięgu ręki. Należało "jedynie" przejść przez centrum handlowe i stamtąd udać się do podziemnego przejścia, które prowadzi na przystanek.
Informacja? Jaka informacja?
Józef Nawrocki z Wolsztyna podsumował sprawę krótko: na Dworcu Głównym PKP można zabłądzić!
- Gdy wysiadłem na pierwszym peronie Dworca Głównego PKP w Poznaniu, pierwsze kroki kierowałem na stary dworzec. Szybko jednak zorientowałem się, że wszyscy idą w prawo. Później większość skręcała w lewo na plac, z którego jest wyjście do miasta, ja starałem się trafić do kasy biletowej.

Wysoko nad schodami widnieje trudny do zauważenia napis małymi literami: Dworzec Kolejowy Poznań Główny. Nie widząc innego wyjścia, podjechałem ruchomymi schodami w górę przekonany, że tam nie będę już miał jakichkolwiek kłopotów, będę przecież na dworcu. Stało się inaczej. Odniosłem wrażenie, że znajduję się w jakimś molochu handlowym. Przemieszczając się po dworcu, czytałem małe i wysoko umieszczone tabliczki informacyjne, które nie ułatwiły mi znalezienia kasy. Nie znalazłem także żadnego punktu informacji, jedynymi osobami do wskazywania drogi okazali się pracownicy ochrony. Wśród ogromnych reklam przeróżnych stoisk handlowych po prawej stronie zauważyłem wreszcie ludzi stojących w długich kolejkach do kas.

- Długo zastanawiałem się, jak trafić na przystanek tramwajowy, nie znalazłem żadnej informacji, żadnej, nawet najmniejszej tabliczki. Poszedłem więc do wyjścia i starą drogą jeszcze z czasów PRL-u doszedłem do przystanku na ulicy Głogowskiej.

- Zostało mi jeszcze bardzo dużo czasu, który postanowiłem poświęcić na zwiedzanie obiektu. Szybko doszedłem do wniosku, że dworzec niby główny nie jest wcale dworcem, jest tylko malutką enklawą ogromnego kolosa handlowego, swoją nazwą przyciąga klientów na zakupy. Ogromne reklamy handlowców, przy jednoczesnym braku informacji dotyczących dworca potwierdzają moje przypuszczenia.

Chodząc po dworcu ponad dwie godziny, zmuszony byłem skorzystać z WC, tutaj kolejne zaskoczenie, cena 2,50 zł to znacznie za dużo. Za te pieniądze powinny lśnić czystością, a tak nie jest!

- Dużo do życzenia pozostawia oznakowanie dojścia na dworzec PKP od strony dworca PKS przejściem podziemnym, tutaj żadne wyjście nie jest oznakowane. Zmęczony i lekko zdenerwowany poszedłem na swój peron. Nie widząc informacji o zejściu na piąty, poszedłem na drugi, a później tunelem doszedłem do celu. Jak to dobrze, że chociaż peronów nie pozmieniano, są tak, jak były, w dodatku są tak jak kiedyś dobrze i czytelnie oznakowane. Współpraca:

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski