Kontratenor David James dotarł wprawdzie do Poznania, ale choroba sprawiła, że jego partię podczas koncertu w kościele oo. Franciszkanów wykonywała… skrzypaczka Muriel Cantoreggi.
- Ubolewam z powodu nieobecności Davida, ale zapewniam, że będziecie świadkami wyjątkowego wykonania tej muzyki. Razem wykonywaliśmy ją około 70 razy i stało się to już rutyną. Tego wieczoru będzie zapewne jedyna okazja, aby usłyszeć tę muzykę w takiej formie - mówiła Muriel Cantoreggi podczas spotkania w Muzeum Archeologicznym.
Zgodnie z jej zapowiedzią podczas wieczornego koncertu w kościele oo. Franciszkanów na estradzie pojawili się również baryton Gordon Jones i tenor Steven Harrold oraz sopranistka Monika Mauch. Taki zestaw mógł zaskakiwać, ale w programie koncertu znalazła się muzyka ze słynnej płyty "Morimur", czyli motety oraz fragmenty obu Pasji Jana Sebastiana Bacha. Ci, którzy ją pamiętają, wiedzą, że pojawiają się w niej trzy głosy męskie, sopran i skrzypce.
Festiwalowi towarzyszył projekt "Silent Bach". Bywalcy poznańskich EMPiK-ów (a wcześniej także klubów i uczelni) mogli wypożyczać bezprzewodowe słuchawki i dzięki nim słuchać różnych wykonań Bacha w miejscu publicznym. Wczoraj (w dzień festiwalu) zainteresowanie nim było nikłe i bywało, że 50 par słuchawek, które oddano do dyspozycji poznaniaków, spoczywało w komplecie w specjalnym pudełku.
- Nie wszyscy wrócili już do Poznania z Wszystkich Świętych. A poza tym Bach wśród młodzieży jest raczej nieznany. W naszej akcji "Silent Bach" mieliśmy nie tylko wykonania klasyczne lecz również jazzowe i ich najczęściej słuchali ci, którzy przychodzili - mówi Mikołaj Zgoła z Fundacji Malta obsługujący stoisko z słuchawkami.
- Ten pomysł nie jest nowością i wpisuje się w zjawisko, które pojawiło się już jakiś czas temu. Coraz większa ilość ludzi decyduje się słuchać płyt bezpośrednio przez słuchawki. Coraz częściej mamy wrażenie, że ludzie podchodzą do odtwarzania muzyki w taki sposób, jakby siedzieli przed telewizorem. Być może to, co powiem, nie dotyczy Europy, ale w Stanach Zjednoczonych często zdarza się, że wykonawców traktuje się tak, jakby byli dodatkiem, który ludzie obserwują na ekranach telewizorów - komentował członek Hilliard Ensemble Gordon Jones.
Występ zespołu zakończył się po zamknięciu tego wydania "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?