Autorzy blogu Zjeść Poznań pokusili się w tym roku o przygotowanie specjalnego subiektywnego rankingu smakowitych pączków. Jak sami piszą postanowili ocenić dostępne w Poznaniu pączki. Reguły były proste. Każdy z jurorów przyniósł partię trzech pączków (z marmoladą, dżemem lub powidłami) z sobie znanej cukierni. Następnie oceniali je na indywidualnych arkuszach, korzystając z 6-stopniowej skali. W trzech kategoriach (wygląd, smak, nadzienie) ocenie poddali 13 partii pączków z 11 cukierni.
Najlepsze okazały się smakołyki z cukierni Gruszeckiego, drugie miejsca zajęła ELITE i trzecie - Pon-Czek , czwarte - Passionata z Hotelu Merkury , piąte - Fawor, szóste - Nackowska, siódme - Sowa , ósme - Kandulski, dziewiąte - Adam Nowak, dziesiąte - Hanna Piskorska.
Czy oceniający mieli rację? To należy sprawdzić samemu. Jedno jest jednak już teraz pewne. Nawet jeden pączek zjedzony dzisiaj, na szczęście, ma tyle kalorii, że musimy poświęcić 40 minut jazdy na rowerze albo 3 godziny tańca, aby nie odłożył nam się w biodrach. I nie jest ważne, czy wnętrze ma z konfiturą z róży, czy śliwkową, malinową, ajerkoniakiem, do lekkostrawnych na pewno nie należy.
Co ciekawe, nasze poznańskie pączki różnią się od tych produkowanych w Warszawie, gdzie całe zanurza się w tłuszczu, aby równo się upiekły. W naszym regionie pączek musi mieć bowiem lekko odsłoniętą talię, czyli wianuszek jaśniejszego ciasta wokół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
