Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie dobry wieczór z Filharmonią Dowcipu - rozmowa z Waldemarem Malickim

Marek Zaradniak
Waldemara Malickiego i jego Filharmonię Dowcipu usłyszymy i zobaczymy w poznańskim Teatrze Wielkim już w najbliższą sobotę.
Waldemara Malickiego i jego Filharmonię Dowcipu usłyszymy i zobaczymy w poznańskim Teatrze Wielkim już w najbliższą sobotę. Piotr Jasiczek
W sobotę w Teatrze Wielkim w Poznaniu ze swym najnowszym programem "Co tu jest grane?" zagości Filharmonia Dowcipu. O tym jak funkcjonuje i do kogo adresowane jest to popularne show mówi jego twórca pianista i showman Waldemar Malicki.

Kiedy narodził się pomysł na Filharmonię Dowcipu, którą zobaczymy i usłyszymy znów w Poznaniu 5 kwietnia.
Bodaj 7 lat temu po raz pierwszy zagraliśmy koncert, w którym użyliśmy tego określenia. A nazwę tę rzucił reżyser Jacek Kęcik siedząc z nami w kawiarni Mozaika i zamawiając cynaderki.

Jaki jest klucz doboru repertuaru? Czym poszczególne cykle różnią się od siebie?
Mamy mały problem. Chcemy, aby różniły się bardzo, ale nim się zaczną bardzo różnić już coś nowego wpada nam do głowy i cały czas coś wymyślamy , majstrujemy zmieniamy.

Mówi Pan bardzo dowcipnie. Ale czy w tym wszystkim chodzi o bliższe poznanie symfonii, fugi?
Odkryliśmy w zasadzie, że to program wieloplaszczyznowy i jego wartość polega właśnie na tym, że każdy odkrywa coś dla siebie. Ktoś kto jest zaprawiony już w bojach z muzyką klasyczną, chodzi do filharmonii i zna się będzie się śmiał z naszych delikatnych mrugnięć okiem gdy nagle zjawia się synfonia Mahlera w zabawnym fragmencie. Natomiast ktoś kto lubi posłuchać znanych mu arcydzieł muzyki klasycznej w formie skróconej. też będzie zadowolony. A ktoś kto lubi się pośmiać ten będzie mógł się pośmiać. I jeśli nie nałożył wcześniej makijażu to wyjdzie niezmieniony.

Kto zatem przychodzi na koncerty Filharmonii Dowcipu? Czy są to rasowi melomani, którzy chcą się odprężyć?
Oczywiście zapraszamy ich serdecznie i będzie nam miło kiedy przyjdą, ale chyba to nie jest ta publiczność.
Wydaje mi się, że są to ludzie, którzy chcą

łatwiej poznać muzykę poważną?
Wydaje mi się ze po prostu to ludzie, którzy chcą spędzić ze sobą dobry wieczór ponieważ muzyka u nas nie wypełnia stu procent przestrzeni artystycznej. Chodzi nam o to, aby ludzie przeżyli wieczór, który będzie dla nich ładunkiem energii, wzruszeń. śmiechu i zaskoczeń. Jeśli taki wieczór będą mieli za soba to przypłynie do nich jakaś nowa porcja endorfiny i oto chodzi. To jest widowisko muzyczne, a nie koncert.

W takim razie co jest widowisku z którym przyjedziecie do Poznania. Na waszej stronie internetowej można wyczytać, że z waszego poprzedniego pobytu w Poznaniu nie byliście zadowoleni dlatego teraz zmieniacie miejsce. Z Areny na Teatr Wielki i ma być inaczej i lepiej.
Rok temu byliśmy w Teatrze Wielkim, a potem w Arenie, ale zauważyliśmy, że poznaniacy nie bardzo lubią chodzić do Areny. A poza tym nie łączy im się Arena z nami. Chcielibyśmy łączyć z publicznością, która jest dla nas partnerem do rozmowy i to na wysokim poziomie tej rozmowy i dlatego teraz mówimy - Teatr Wielki, bo on doskonale pasuje. Wydaje mi się, że tym będzie większa intymność i skupienie.i będziemy mogli bardziej poszaleć.

Kto oprócz Pana pojawia się na scenie?
Przede wszystkim dyrygent Bernard Chmielarz, który jest ulubieńcem publiczności, bo szybuje w powietrzu mimo 250 kilogramów wagi i ma w sobie niezwykłą vis comica i jest autorem wszystkich nut, które gramy. Zarzuca orkiestrę całymi teczkami nut, ale ona mu to wybacza.
Oprócz tego jest jeszcze orkiestra, w której elementem miłym dla oka są nasze koleżanki. Staramy się co jakiś czas odmładzać ich skład i zmuszamy je do chodzenia na fitness i śpiewacy, którzy stanowią wartość samą w sobie. Na końcu tego wszystkiego jestem ja widoczny na scenie i Jacek Kęcik niewidoczny na scenie, ale widzący scenę.

A śpiewacy?Przedstawmy ich.
Na pewno będzie ich dwoje - sopran dramatyczny Anita Rybarska i tenor Marcin Pomykała. Traktujemy ich tak jak należy ich traktować czyli jako zło konieczne.

To znaczy?
Pozwalamy im żyć, ale zajmowania eksponowanego miejsca ponieważ poza orkiestrą żaden śpiewak na to nie zasługuje.

Czy oprócz Filharmonii Dowcipu ma Pan czas na normalne koncerty takie jakie dawał Pan kiedyś?
Nie. Poświęciłem się już temu i nie mogę przekręcić teraz mózgu w drugą stronę i grać na poważnie tak jak kiedyś grałem i jak grają moi koledzy.

Czy to jest łatwe takie wygłupianie się w muzyce klasycznej?
Niech ktoś spróbuje. Trzeba mieć nie tylko niezwykły talent, ale przede wszystkim trzeba włozyć w to mnóstwo pracy. Ci, którzy to robią jak nasi koledzy z grupy Mo-Carta czy takie formy jak my uprawiamy, bo mamy trzy, dwie kameralne i jedną dużą, tylko my wiemy ile to kosztuje pracy, ile przygotowań, pomysłów i to jak one wpadają do głowy i dlatego nikt nie jest w stanie nas dogonić. My musimy na siebie trafić i zebrać odpowiednią ilość ludzi o tym samym sposobie postrzegania rzeczywistości.

Jesteśmy w Poznaniu. Swego czasu głośno było o Pana wspólnych występach z Zenonem Laskowikiem. Czy to jeszcze trwa? Czy jest to rozdział zamknięty?
To jest rozdział zamknięty jakkolwiek uwielbiamy Zenona i uważamy, że jest wspaniałym artystą i najwyższej klasy człowiekiem o gorącym sercu. Tylko, że on reprezentuje sztukę kabaretową, a my nie jesteśmy kaberetem, ale czymś co widać na tle historii muzyki i nawet jeśli będziemy odjeżdżali w kierunku heavy metalu czy nawet rapu to ciągle mamy to zderzenie z klasyką muzyczną.

I od siedmiu lat przetaczacie się przez całą Polskę?
Do pewnego stopnia. Wydaje mi się, że w Polsce osiągnęliśmy już wszystko bo Polska choć jest dużym krajem ma bardzo niewiele eleganckich sal koncertowych wiec postanowiliśmy, że jedyny sposób na utrzymanie naszego sukcesu to ucieczka do przodu czyli atakowanie świata poprzez pokazanie się wszystkim możliwym organizatorom na świecie i udział w festiwalu Fringe w Edynburgu gdzie się wybieramy.
Rozmawiał: Marek Zaradniak

Filharmonia Dowcipu - "Co tu jest grane?"
Poznań, sobota, 5 marca Teatr Wielki (ul. Fredry9), godzina 17.30 i 20.30, bilety; 100-200 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski