Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie najtrudniejszy budżet miasta Poznań od lat. "Przypomina to sytuację, w której rodzina bierze pożyczkę, aby kupić jedzenie"

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Przyszłoroczny budżet miasta będzie skupiony głównie na bieżących wydatkach. Inwestycji będzie zdecydowanie mniej i będą realizowane tylko te najpilniejsze.
Przyszłoroczny budżet miasta będzie skupiony głównie na bieżących wydatkach. Inwestycji będzie zdecydowanie mniej i będą realizowane tylko te najpilniejsze. Adam Jastrzebowski
Poznański magistrat, aby załatać dziurę w kasie miasta, będzie musiał zaciągnąć potężny, 900-milionowy kredyt. Jest to spowodowane rosnącymi kosztami związanymi z inflacją, wysokimi stopami procentowymi, cenami energii i presją podwyżek wynagrodzeń urzędników oraz zatrudnionych w miejskich spółkach.

- Stanęliśmy w sytuacji, gdzie musimy wziąć kredyt na bieżące wydatki. Przypomina to sytuację, w której rodzina bierze pożyczkę, aby kupić jedzenie

— mówiła podczas sesji rady miasta radna PO Małgorzata Dudzic-Biskupska.

Miasto planuje swoje przyszłoroczne dochody na poziomie 4,6 mld zł. Wydatki wyniosą 5,8 mld zł. O około 10 mln zł wzrosną wpływy z biletów sprzedawanych przez ZTM Poznań.

- Zwiększone wpływy z biletów wynikają z zakładanego przez nas wzrostu związanego z powrotem pasażerów, do czego skłaniają ich rosnące ceny benzyny. Nie planujemy podwyżki cen biletów w przyszłym roku

— tłumaczył skarbnik miasta Piotr Husejko.

Czytaj także: Poznań planuje wyższe dochody od ZTM. Czy będą podwyżki cen biletów?

Najtrudniejszy budżet miasta od lat. Winne rosnące wydatki

Rosnące stopy procentowe sprawiły, że same odsetki od już posiadanego przez miasto zadłużenia wzrosły o 70 mln zł rocznie. Wzrost cen energii będzie kosztowało miasto dodatkowe 45 mln zł, a wywalczone przez urzędników w tym roku podwyżki oraz 20 proc. wzrost płacy minimalnej wymusi wydanie dodatkowych 41 mln zł.

- Docierają do nas informacje o wielkich zwolnieniach w firmach sektora prywatnego, takich jak Velux, czy MAN. To przykre zjawisko może dotknąć także Poznań, co będzie oznaczało mniejsze wpływy z PIT-u

- podkreślał Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

Prognozowany przez Ministerstwo Finansów wskaźnik inflacji, który także musi być uwzględniany w budżecie, wynosi 9,8 proc., przy czym prognozy Narodowego Banku Polskiego mówią o inflacji o ponad 3 proc. wyższej. Przyszłoroczny budżet zakłada bardzo duże zadłużenie, a w przypadku wysokiej inflacji może nastąpić dalsze podnoszenie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych. Ponieważ budżet na 2023 rok jest skupiony głównie na wydatkach bieżących, istnieje ryzyko, że może w nim zabraknąć pieniędzy.

Miasto przedstawiło wyliczenia, według których z tytułu zmian w podatku PIT straciło około 642 mln zł. Jak skomentował to przewodniczący kluby radnych PiS Michał Grześ, oznacza to, że mieszkańcy Poznania „wzbogacili się” o tę kwotę.

- Pod koniec lat 90. mówiliśmy, że miasto jest bogate bogactwem swoich mieszkańców. Teraz możemy powiedzieć mieszkańcom, że wzbogacili się na tych zmianach

— stwierdził podczas sesji.

Obserwuj nas także na Google News

Najtrudniejszy budżet, mniej inwestycji

Projekt przyszłorocznego budżetu zawiera mniej zaplanowanych nowych inwestycji niż w poprzednich latach. - Przede wszystkim kończymy te inwestycje, które mamy w tej chwili na finiszu. Przechodzimy wielką zmianę Poznania, to między innymi trudne politycznie inwestycje w infrastrukturę podziemną, czy zakończony już tramwaj na Naramowice — stwierdził Jacek Jaśkowiak, podkreślając, że jest to jeden z najtrudniejszych budżetów ostatnich lat.

Jak podkreślił, w 2023 roku miasto będzie się przede wszystkim mierzyć się z bieżącymi wydatkami i ukończeniem trwających inwestycji, które nastąpi w ciągu najbliższych miesięcy. Nowe inwestycje ogranicza się do wyłącznie niezbędnych działań, na które miasto będzie stać. Projekt budżetu będzie teraz poprawiany przez komisje rady miasta.

Sprzedaż Moderntransu sfinansuje tramwaj na Naramowice?

Prezydent Poznania został także zapytany o ewentualną sprzedaż miejskiej firmy Moderntrans.

- Produkcja tramwajów nie jest zadaniem własnym gminy. Chcemy zabezpieczyć przyszłość pracowników i spółki, dlatego zakotwiczyliśmy spółkę w Poznaniu bardzo mocno, przekazując grunty na ul. Stalowej i inwestując kilkadziesiąt milionów w jej rozwój

— mówił Jacek Jaśkowiak, dodając, że w przyszłości spółka mogłaby się rozwijać poprzez wejście na rynek ukraiński.

Jak deklarował, rozwój firmy jest dla niego bardzo ważny. Według jego szacunków obecnie spółka jest warta około 450 mln zł. Pieniądze z ewentualnej sprzedaży spółki mogłyby być wydane na budowę drugiego etapu trasy tramwajowej na Naramowice, która połączy Wilczak, ulicami Szelągowską i Garbary, z centrum miasta.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Radni miejscy są zobowiązani do opublikowania swoich oświadczeń majątkowych. Sprawdzamy, co posiadają poznańscy radni.Sprawdź w galerii, co posiadają -->

Radni miejscy z Poznania opublikowali oświadczenia majątkowe...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski