Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już plaga - dzieci toną w stawach!

Janusz Jaros, współpraca: Małgorzata Krupa, MIN
Sołtys Długołęki Grzegorz Okupnik deklaruje pomoc dla rodziny rocznego Kacpra
Sołtys Długołęki Grzegorz Okupnik deklaruje pomoc dla rodziny rocznego Kacpra Fot. Janusz Jaros
Tragedia rozegrała się w jednym z gospodarstw we wsi Długołęka (gm. Kobylin, powiat Krotoszyn). Trzynastomiesięczny Kacperek przez nieuwagę rodziców wpadł do stawu koło domu. Nieprzytomne dziecko wyciągnął z wody ojciec. Matka prowadziła reanimację... Teraz lekarze walczą, by chłopiec wyszedł ze śpiączki.

Dziecko zaczęło znów oddychać, ale nie odzyskało przytomności. Wezwane na miejsce pogotowie zawiozło chłopczyka do szpitala w Krotoszynie. Jego stan był jednak bardzo poważny, więc zdecydowano się na transport do Wrocławia.

Na trasie, w Miliczu, dziecko zabrał śmigłowiec. Kacperek jest w śpiączce i wciąż nie odzyskał przytomności. Zdaniem lekarzy dziecko przebywało zbyt długo w wodzie, bez dopływu tlenu i mogło dojść do nieodwracalnych zmian w mózgu, które skutkują trwałym kalectwem.

Chłopczykiem miała opiekować się starsza, nastoletnia siostra Monika, ale pojechała na rowerze do koleżanek. - Przed wyjazdem krzyknęła do matki: "Uważaj na niego, bo ja jadę" - opowiada nam jedna z mieszkanek wsi.

Rodzice byli w tym czasie w domu. Prowadzą 12-hektarowe gospodarstwo. Mają pięcioro dzieci. Poza Kacprem to dwaj pełnoletni synowie i dwie nastoletnie córki.

Mieszkańcy mówią, że to porządna rodzina. Niektórzy tłumaczą rodziców, inni ich ganią. - Każdemu mogło się to przytrafić. Chłopczyk niedawno nauczył się chodzić. Był jak żywe srebro. Trudny do upilnowania - mówią jedni. - Jak matka mogła spuścić takie małe dziecko z oka? - pytają drudzy, podkreślając, że rodzice mają już ponad czterdzieści lat.

Na zarośniętym przydomowym stawie chętnie przesiadują kaczki i być może to one zwabiły chłopczyka do wody. Po sąsiedzku mieszka sołtys i radny Grzegorz Okupnik.

- To okropne nieszczęście. Cała wieś jest wstrząśnięta i im współczuje - mówi, deklarując w imieniu wsi pomoc dla rodziny Kacpra.

- Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury - powiedział nam wczoraj Włodzimierz Szał z KPP w Krotoszynie.

Dwójka dzieci nie żyje

Podobny rodzinny dramat rozegrał się 26 maja we Wrześni. Na jednym z tamtejszych ogrodów działkowych w studni utonęła 19-miesięczna dziewczynka. Dziecko podczas zabawy przeszło niezauważone na teren sąsiedniej działki. Wpadło do niezabezpieczonej studzienki, w której znajdowała się woda - wysoka na około metr. Rodzice dziecka byli trzeźwi.

6 czerwca w miejscowości Kruszka w powiecie złotowskim na północy Wielkopolski w przydomowym stawie utonęła pięciolatka. Dziewczynka, jedna z ośmiorga rodzeństwa, niepostrzeżenie oddaliła się od domu. Gdy rodzina zauważyła, że jej nie ma, było już za późno.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Poznań: 13-letni chłopiec nie żyje. Film

Sowina: Dwuletnia dziewczynka wpadła do oczka wodnego

Grodzisk: 9-letni chłopiec utonął w stawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski