Innymi słowy, im więcej ćwiczeń, tym mniej zawałów. Efektami rehabilitowania chorych zajmowali się również nasi specjaliści z ośrodka w Kiekrzu. Porównywali stan pacjentów, którzy opuścili szpital w Kaliszu i nie trafiali na rehabilitację, z chorymi z Ostrowa Wlkp., którzy przechodzili takie usprawnienie.
Poznaniacy dowiedli trwałości rehabilitacji i zmniejszenia przypadków depresji. To zostało zmierzone i zapisane. Dlaczego nie uwzględniają tego urzędnicy w funduszu zdrowia? Bo wprowadzenie nowych danych do starych procedur wymaga zmiany myślenia. Po staremu wydaje się więc ogromne miliony na ratowanie ludzi z zawałów i udarów, ale potem skąpi na utrzymanie efektów ich leczenia. Kiedy prezesem NFZ był Andrzej Sośnierz i bombardowano go o skorygowanie nakładów na rehabilitację, miał tylko jeden argument: "za gimnastyczkę nie będę płacił"... Z takim nastawieniem decydował o zdrowiu milionów ludzi i rządził milionami złotych. Czyżby mylenie fikania nóżkami z rehabilitacją pokutowało do dzisiaj?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?