Choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Choroba wykryta w okresie niemowlęcym nie pozostawia złudzeń. Daje małemu Oliwierowi szansę na kilka, kilkanaście miesięcy życia. Mięśnie odpowiedzialne za oddychanie przestały juz działać. Chłopiec wymaga respiratora. Potrzebuje opieki paliatywnej, a na taką nie może liczyć w dużym europejskim mieście, za jakie chce się uważać Poznań.
PRZECZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
W Poznaniu nie było miejsca dla śmiertelnie chorego chłopca
Bo to nie jest miejsce dla chorych dzieci. Choć mamy wspaniałych specjalistów, zaangażowanych lekarzy, doskonały sprzęt do ratowania życia, wystarczy odwiedzić oddział intensywnej terapii, czy kardiochirurgii dziecięcej przy Szpitalnej lub Izbę Przyjęć przy Krysiewicza, by przekonać się, że to nie wystarczy.
Poznań potrzebuje szpitala dziecięcego z prawdziwego zdarzenia. O jego budowie mówi się od lat, ale ciągle okazuje się, że są potrzeby ważniejsze. Ważniejsze niż życie i zdrowie najmłodszych, niż prawo do towarzyszenia dzieciom w godnym umieraniu, w warunkach, na jakie zasługują maluchy i pogrążeni w rozpaczy rodzice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?