Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie są warunki dla ciężko chorego dziecka! [ZDJĘCIA]

Marta Żbikowska
To nie są warunki dla ciężko chorego dziecka!
To nie są warunki dla ciężko chorego dziecka! Adrian Wykrota
Brak prądu, bieżącej wody, łazienki, grzyb na ścianach, cieknący dach i szczury biegające po podwórku to według urzędników Urzędu Miasta Poznania odpowiednie warunki do życia dla rodziny chłopca z dystrofią mięśniową.

"Niestety, z dołączonych do wniosku dokumentów wynika, że w obecnej chwili nie spełnia Pani kryterium braku zaspokojonych potrzeb mieszkaniowych, ponieważ na jedną osobę zamieszkałą przypada 6,67 metrów kwadratowych powierzchni pokoi. Fakt ten uniemożliwia udzielenie Pani pomocy mieszkaniowej." - czytamy w uzasadnieniu odmowy przyznania lokalu socjalnego.

Szansę rodziny na normalne życie odbiera 1,67 mkw. (kryterium to 5 mkw. na osobę).

- Gdy składałam wniosek, urzędnicy dawali mi nadzieję, że moja sprawa zostanie rozpatrzona pozytywnie - mówi Monika Zgoła, matka chorego chłopca. - Dostarczyłam wszystkie wymagane załączniki. Miałam oświadczenie kuratora sądowego potwierdzające, że właściwie zajmuję się dzieckiem, miałam pozytywną opinię pracowników MOPR-u, zaświadczenia od lekarzy o stanie zdrowia syna.

Urzędnik nie ma czasu na oglądanie rzeczywistości
Dom na Smochowicach, w którym mieszka 6-letni Oliwier z rodzicami nie należy do rodziny. Babcia chłopca sprzedała nieruchomość kilka lat temu. Nowy właściciel robi wszystko, aby pozbyć się lokatorów. To on wyłączył w mieszkaniu wodę i prąd. Szambo otoczył wysokim murem uniemożliwiając jego opróżnienie, a na podwórku zrobił sobie wysypisko śmieci. Rodzina nie ma prawa do tego lokalu. To jednak nie uprawnia jej do otrzymania pomocy. Według urzędników - mają gdzie mieszkać.

- Gdy byłam w urzędzie, błagałam, żeby ktoś, kto decyduje o naszym losie, przyszedł i zobaczył, jak mieszkamy - skarży się Monika Zgoła. - Usłyszałam, że urzędnicy nie mają na to czasu.

Rodzice Oliwiera maja ograniczone prawa rodzicielskie. Sad dał im czas na poprawę warunków mieszkaniowych. Na razie nie wyznaczył jeszcze terminu kolejnej rozprawy. Pani Monika boi się, że może stracić syna.

- Jestem asystentem tej rodziny i robię wszystko, aby mogli oni żyć razem. Jednak najwięcej pracy wykonała sama pani Monika - mówi Hanna Sobieraj z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - Na chwilę obecną, nie widzę powodów, aby zabierać im dziecko. Chłopiec jest bardzo związany z matką, widać między nimi bliskie relacje. Oboje rodzice starają się zapewnić mu jak najlepsze warunki, ale bez zmiany mieszkania ta rodzina nie jest w stanie normalnie żyć. Oni naprawdę wkładają ogromny wysiłek w zmianę swojego życia, potrzebują jednak wsparcia, a nie przeszkód urzędniczych.

Rolą asystenta wynikającą z ustawy, jest scalanie rodziny. Asystenci pracują z rodzinami, aby naprawiać niewłaściwe relacje, pokazywać bezprzemocowe rozwiązania problemów, łagodzenia konfliktów. Wyciągają ludzi z przysłowiowych "dołków". Wszystko po to, aby rodzina pozostała całością, aby dzieci jak najrzadziej były zabierane do placówek, by, o ile jest to możliwe, jak najdłużej pozostawały w swoich środowiskach.

Jak będzie gorzej, to wam pomożemy
To samo miasto, które poprzez swoją instytucję zatrudnia asystentów rodziny, proponuje pani Monice kuriozalne rozwiązanie. "Mając na uwadze, iż oczekuje Pani kolejnego dziecka - po jego urodzeniu sytuacja rodziny ulegnie zmianie i będzie Pani wówczas spełniała warunki określone przepisami prawa do udzielenia takiej pomocy. W związku z powyższym proszę o niezwłoczne dostarczenie odpisu aktu urodzenia" - czytamy w uzasadnieniu odmowy przyznania lokalu.

- Boję się, że jak w grudniu urodzę córkę to od razu mi ją zabiorą, nawet nie pozwolą mi jej zabrać do domu, jeśli nasze warunki się nie zmienią. Nie mówiąc o tym, że na akt urodzenia też trzeba trochę poczekać - mówi łamiącym się głosem pani Monika. - Nie wyobrażam sobie tu zimy z noworodkiem, bez prądu, bez wody. Czy naprawdę mam czekać, aż będzie już tak źle, że zabiorą mi dzieci?

Światełkiem w tunelu jest drugie rozwiązanie zaproponowane przez miasto. To postanowienie Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności ustalające dla jej syna prawo do zamieszkiwania w oddzielnym pokoju. Pani Monika złożyła taki wniosek i czeka na jego rozpatrzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski