- Piłka jest taka sama jak minister sportu i prezes PZPN, czyli do d...! Ci dwaj dżentelmeni dopuścili, by na polskich boiskach występowali ludzie z zarzutami: piłkarze, sędziowie i działacze. Dzień bez zatrzymania jakiegoś sprzedawczyka to dzień stracony, na dodatek piłkarz polski przyłapany na dopingu w Grecji jest powołany do reprezentacji Polski. Aż dziw bierze, że UEFA jeszcze nam Euro nie zabrała. Co do oceny sportowej, to zobaczymy, jak nasze eksportowe orły zaprezentują się w europejskich pucharach. Dotychczasowe dwa wyskoki Wisły za Kasperczaka i tegoroczny Smudy z Lechem tylko potwierdzają regułę, że czasami i ślepej kurze się trafi. Obawiam się, że w nowym sezonie skończy się jak zawsze, czyli na pierwszej rundzie.
WISŁA KRAKÓW
Była najbardziej stabilnym klubem. Ale, niestety, na przeciętnym europejskim poziomie. W zespole jest jedna gwiazda - Paweł Brożek. Najwyższy czas, aby latem przeszedł do renomowanego klubu i zrobił karierę jak Kuba Błaszczykowski czy Jacek Krzynówek. Gdyby oni zostali w Polsce, byliby przeciętniakami.
LEGIA WARSZAWA
Miała grać w stylu hiszpańskim, ale prędzej na Łazienkowskiej będzie korrida, niż Legia będzie miniaturką Barcelony. Trzeba powiedzieć jasno - transfery to kompletna kompromitacja i jeśli ludzie za nie odpowiedzialni mieliby choć odrobinę honoru, powinni podać się do dymisji.
LECH POZNAŃ
Po wspaniałej jesieni poznaniacy zostali skazani na zdobycie mistrzostwa Polski. Niestety, od stycznia sodówka u niektórych graczy osiągnęła niebotyczne rozmiary. Poznańskie gwiazdeczki widziały się w Manchesterach, Realach, Barcelonach. To spowodowało, że również Smuda zaczął rozmyślać o Celticu, klubach z Niemiec i reprezentacji Polski. Przykre, ale Franek stracił kontrolę nad zespołem. Zremisował kilka spotkań z outsiderami i wylądował na trzecim miejscu. Poznańska Lokomotywa stała się zwykłą ciuchcią. Przykro mi Franiu, ale to, co zrobiłeś, a właściwie nie zrobiłeś wiosną, dyskredytuje Cię jako przyszłego selekcjonera. Słaba postawa Lecha jest tylko i wyłącznie Twoją "zasługą".
POLONIA WARSZAWA
Szef Józef Wojciechowski, idąc śladami sąsiada zza miedzy, zapragnął, by jego najemnicy grali jak Holendrzy. Jednak sądząc po dotychczasowych niezrozumiałych - żeby nie powiedzieć dyletanckich - decyzjach, prędzej na boisku przy Konwiktorskiej zakwitną tulipany, niż Polonia będzie grała chociażby tak, jak słabiutki Feyenoord. No ale może Czarne Koszule awansują do Ligi Europejskiej i udowodnią mi, że się mylę.
GKS BEŁCHATÓW
Wartość tej drużyny poznamy w przyszłym sezonie, kiedy nie będzie już finansowana z naszych pieniędzy.
ŚLĄSK WROCŁAW
Zespół Ryśka Tarasiewicza to typowy Janosik, który odbierał punkty, komu trzeba, i oddawał je potrzebującym. I właściwie trudno ocenić klasę tej drużyny. Mam nadzieję, czego Dolnoślązakom serdecznie życzę, że Zygmunt Solorz wprowadzi do Śląska reguły, jakie obowiązują w jego telewizji. I że nie będzie miejsca dla "słabych programów".
POZOSTAŁE ZESPOŁY
Celowo nie wymieniam po kolei, bo resztę drużyn można wrzucić do jednego wora i utopić w Wiśle, póki jeszcze nie zamarzła! Bo każda z nich mogłaby zająć tak siódme, jak 16 miejsce.
ŁKS Łódź jest zaprzeczeniem, a właściwie potwierdzeniem, opinii, iż polska piłka jest boska. Tylko Bóg jeden wie, co się w niej może wydarzyć. Jeśli Piotrek Świerczewski, Tomek Hajto, Marcin Adamski i Bodzio W. oraz reszta zespołu zmagają się z ogromnymi kłopotami finansowymi, nie mają gdzie trenować, a zajmują siódme miejsce w tabeli, to tylko ośmieszają bogatych. Dla dobra sprawy PZPN powinien zakazać wymienionym przeze mnie piłkarzom dalszego grania, bo ośmieszają oni wszystko to, co powinno być profesjonalnym futbolem.
Polonia Bytom, Ruch Chorzów, Piast Gliwice, Odra Wodzisław i Lechia Gdańsk to biedaki, które utrzymując się w lidze, skompromitowały, ludzi z bogatych klubów, którzy nie umieją wydawać pieniędzy podczas okienka transferowego.
Co zaś się tyczy trójki spadkowej, to Arka dokonała dwóch cudów w jednym sezonie. Pierwszy to medalowe aspiracje gdynian po jesiennej rundzie, a drugi - cudowne ocalenie w ostatnim meczu.
Cracovia zrobiła zaś wszystko, by zasłużyć na spadek. Transfery? Nieporozumienie! Doskonałym przykładem jest sprawa z Maciejem Murawskim, który miał być wielkim wzmocnieniem, a w lidze zagrał raz przez kilka minut, zawalił mecz i od razu się go pozbyto. Cały sezon to sportowa porażka Pasów. Teraz krakowianie mogą tylko liczyć na grę przy zielonym stoliku, może załapią się do baraży.
Górnik to osobista porażka Heńka Kasperczaka i całego kierownictwa tego jakże zasłużonego dla polskiej piłki klubu. Jeśli to prawda, że maczali oni palce w upodleniu piłkarzy przez kibiców, przepraszam - terrorystów, to Górnik naprawdę nie zasługuje na to, żeby być w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na zakończenie chciałbym, aby pan minister Drzewiecki i prezes Lato odpowiedzieli mi na jedno pytanie: co będzie 10 czerwca, kiedy Sąd Najwyższy uchyli kasację Trybunału Arbitrażowego przy PKOl dotyczącą degradacji Widzewa? Jeśli tak się stanie, automatycznie wyrok Trybunału Piłkarskiego sprzed roku będzie prawomocny. I czy wówczas ten wspaniały duet będzie kombinował, co tu zrobić, aby nic nie zrobić, czy zdegraduje Widzew, bo przecież Zagłębie Lubin i Korona Kielce poniosły rok wcześniej zasłużoną karę. Nie może być równych i równiejszych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?