Dr inż. Jan Śmiełowski mówi, że jeszcze nigdy nie został tak potraktowany, ponieważ likwidator instytutu, Renata Wilnicka, stwierdziła, że przez 5 lat przebywał na terenie jednostki nielegalnie. A jak podkreśla, miał ustną zgodę obu dotychczasowych dyrektorów. Publikował wysoko punktowane artykuły naukowe, afiliując je nazwą IŚRiL PAN, pracując bezpłatnie i bez żadnych kosztów publikacji dla instytutu. Jego prace widnieją wśród publikacji naukowych na stronie internetowej jednostki.
Czytaj więcej:
- To się nadaje do prokuratury! Jak pracownik administracyjny może wypowiadać się na temat zasad świata naukowców, skoro nie ma o nim pojęcia? Od kiedy senior-naukowiec ma mieć umowę o wolontariat?
- pyta się dr Śmiełowski.
Wyjaśnia, że ma swoją pozycję wśród naukowców. Współpracuje z różnymi placówkami badawczymi na całym świecie i nie musiał wskazywać instytutu jako miejsca powstania tych artykułów naukowych, bo tyle oznacza afiliacja naukowca w publikacji.
- Robiłem to z sympatii do tego miejsca, bo zacząłem w nim moją przygodę z nauką ponad 50 lat temu pod kierunkiem naukowca wybitnego w skali świata, odkrywcy zjawiska hybrydogenezy u płazów - prof. Leszka Bergera
- dodaje dr Śmiełowski.
Zobacz też: Zaćmienie Księżyca, meteory i planety: jesienna obserwacja nieba
Naukowiec mówi też, że pod jego nieobecność spakowano jego rzeczy w kartony z pokoju, który zajmował w instytucie. - Jakim prawem ktokolwiek pod moją nieobecność przegląda moje rzeczy, decydując arbitralnie, co należy do mnie, a co nie należy, a potem pakuje je i wystawia w kartonach koło drzwi wyjściowych? - pyta się.
Dlatego też domaga się przeglądu spakowanych rzeczy, koniecznie w obecności innego pracownika instytutu oraz byłego dyrektora prof. Andrzeja Kędziory. Jak dotąd nie otrzymał oficjalnego pozwolenia od likwidator.
Wspomniał również, że likwidator w rozmowie z nim opisała placówkę jako bardzo zaniedbaną. - Zapytałem się więc, "co przez ostatnie 6 lat robił PAN, zwłaszcza jednostki powołane do wspomagania rozwoju instytutów?" Sygnalizowaliśmy, że poprzedni dyrektor i dział administracyjny nie wywiązują się dostatecznie ze swoich obowiązków - wyjaśnił naukowiec.
Czytaj więcej:
Co na to PAN?
Sama likwidator Renata Wilnicka poinformowała nas, że nie udzieli żadnych informacji w związku z likwidowanym instytutem, ponieważ obowiązuje ją zachowanie poufności zgodnie z umową podpisaną z Polską Akademią Nauk.
Rzecznik prasowy akademii, dr Piotr Karwowski wyjaśnia natomiast, że instytuty PAN mają osobowość prawną i samodzielnie podejmują decyzje kadrowe, dlatego pytanie o zasady współpracy z emerytami w likwidowanym instytucie należy kierować do jego poprzednich władz. Podkreśla jednak, że w sytuacji osoby, która nie ma umowy o pracę, ani innej ważnej umowy, która umożliwia współpracę, działanie likwidator jest zrozumiałe i zgodne z prawem. Akademia jest też w stałym kontakcie z Wilnicką i jak zapewnia dr Karwowski, podejmuje ona decyzje zgodnie z kodeksem pracy.
Rzecznik zwrócił też uwagę, że sytuacja emerytowanego pracownika dr Śmiełowskiego stanowi potwierdzenie diagnoz komisji, które badały sytuację instytutu i wskazywały na błędy w zarządzaniu nim w przeszłości.
PAN likwiduje poznański instytut
Przypomnijmy, że Prezydium PAN w Warszawie podjęło uchwałę o jego likwidacji IŚRiL PAN w Poznaniu głównie ze względu na jego problemy finansowe. Pracownicy poznańskiej jednostki nie zgadzają się z tą decyzją. Mówią, że została podjęta przez manipulacje. Chcieliby, aby instytut był poddany ewaluacji jednostek naukowych, która planowana jest na rok 2022 r.
Sprawdź też:
- Śmierć matki i dziecka po porodzie w Poznaniu. Szpital ma zapłacić rodzinie 2 mln zł
- W Poznaniu zrobili nowiutki rynek, ale kupcy nie chcą na nim handlować. Powód?
- Fantastyczny dolnośląski pałac na sprzedaż. Właściciel zbankrutował [ZDJĘCIA]
- Artur Walczak w śpiączce po walce "na liście". "To był cios śmierci"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?