Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"To się nadaje do prokuratury!". Emerytowany naukowiec likwidowanego IŚRiL PAN w Poznaniu posądzony o nielegalne działanie

Sylwia Rycharska
Sylwia Rycharska
Dr inż. Jan Śmiełowski jest przyrodnikiem, ekologiem i zoobiologiem. Jak podkreśla, jest wychowankiem prof. Leszka Bergera, prof. Jana Sokołowskiego i prof. Stefana Stuligrosza. Współpracuje z różnymi placówkami badawczymi na całym świecie, m.in. w Indiach czy Sudanie Północnym.
Dr inż. Jan Śmiełowski jest przyrodnikiem, ekologiem i zoobiologiem. Jak podkreśla, jest wychowankiem prof. Leszka Bergera, prof. Jana Sokołowskiego i prof. Stefana Stuligrosza. Współpracuje z różnymi placówkami badawczymi na całym świecie, m.in. w Indiach czy Sudanie Północnym. Robert Woźniak
Emerytowany pracownik likwidowanego Instytutu Środowiska Rolnego i Leśnego PAN, dr inż. Jan Śmiełowski, usłyszał od likwidator, że przez 5 lat swojej emerytury nielegalnie przebywał na terenie jednostki. Naukowiec, pomimo mocnej pozycji w świecie nauki, publikował przez ten czas z afiliacją instytutu za darmo, kierowany jedynie sentymentem do placówki, w której spędził ponad pół wieku. - To się nadaje do prokuratury! Jak pracownik administracyjny może wypowiadać się na temat zasad świata naukowców, skoro nie ma o nim pojęcia? - pyta się oburzony. Co na to PAN?

Dr inż. Jan Śmiełowski mówi, że jeszcze nigdy nie został tak potraktowany, ponieważ likwidator instytutu, Renata Wilnicka, stwierdziła, że przez 5 lat przebywał na terenie jednostki nielegalnie. A jak podkreśla, miał ustną zgodę obu dotychczasowych dyrektorów. Publikował wysoko punktowane artykuły naukowe, afiliując je nazwą IŚRiL PAN, pracując bezpłatnie i bez żadnych kosztów publikacji dla instytutu. Jego prace widnieją wśród publikacji naukowych na stronie internetowej jednostki.

Czytaj więcej:

- To się nadaje do prokuratury! Jak pracownik administracyjny może wypowiadać się na temat zasad świata naukowców, skoro nie ma o nim pojęcia? Od kiedy senior-naukowiec ma mieć umowę o wolontariat?

- pyta się dr Śmiełowski.

Wyjaśnia, że ma swoją pozycję wśród naukowców. Współpracuje z różnymi placówkami badawczymi na całym świecie i nie musiał wskazywać instytutu jako miejsca powstania tych artykułów naukowych, bo tyle oznacza afiliacja naukowca w publikacji.

- Robiłem to z sympatii do tego miejsca, bo zacząłem w nim moją przygodę z nauką ponad 50 lat temu pod kierunkiem naukowca wybitnego w skali świata, odkrywcy zjawiska hybrydogenezy u płazów - prof. Leszka Bergera

- dodaje dr Śmiełowski.

Zobacz też: Zaćmienie Księżyca, meteory i planety: jesienna obserwacja nieba

od 16 lat

Naukowiec mówi też, że pod jego nieobecność spakowano jego rzeczy w kartony z pokoju, który zajmował w instytucie. - Jakim prawem ktokolwiek pod moją nieobecność przegląda moje rzeczy, decydując arbitralnie, co należy do mnie, a co nie należy, a potem pakuje je i wystawia w kartonach koło drzwi wyjściowych? - pyta się.

Dlatego też domaga się przeglądu spakowanych rzeczy, koniecznie w obecności innego pracownika instytutu oraz byłego dyrektora prof. Andrzeja Kędziory. Jak dotąd nie otrzymał oficjalnego pozwolenia od likwidator.

Wspomniał również, że likwidator w rozmowie z nim opisała placówkę jako bardzo zaniedbaną. - Zapytałem się więc, "co przez ostatnie 6 lat robił PAN, zwłaszcza jednostki powołane do wspomagania rozwoju instytutów?" Sygnalizowaliśmy, że poprzedni dyrektor i dział administracyjny nie wywiązują się dostatecznie ze swoich obowiązków - wyjaśnił naukowiec.

Czytaj więcej:

Co na to PAN?

Sama likwidator Renata Wilnicka poinformowała nas, że nie udzieli żadnych informacji w związku z likwidowanym instytutem, ponieważ obowiązuje ją zachowanie poufności zgodnie z umową podpisaną z Polską Akademią Nauk.

Rzecznik prasowy akademii, dr Piotr Karwowski wyjaśnia natomiast, że instytuty PAN mają osobowość prawną i samodzielnie podejmują decyzje kadrowe, dlatego pytanie o zasady współpracy z emerytami w likwidowanym instytucie należy kierować do jego poprzednich władz. Podkreśla jednak, że w sytuacji osoby, która nie ma umowy o pracę, ani innej ważnej umowy, która umożliwia współpracę, działanie likwidator jest zrozumiałe i zgodne z prawem. Akademia jest też w stałym kontakcie z Wilnicką i jak zapewnia dr Karwowski, podejmuje ona decyzje zgodnie z kodeksem pracy.

Rzecznik zwrócił też uwagę, że sytuacja emerytowanego pracownika dr Śmiełowskiego stanowi potwierdzenie diagnoz komisji, które badały sytuację instytutu i wskazywały na błędy w zarządzaniu nim w przeszłości.

PAN likwiduje poznański instytut

Przypomnijmy, że Prezydium PAN w Warszawie podjęło uchwałę o jego likwidacji IŚRiL PAN w Poznaniu głównie ze względu na jego problemy finansowe. Pracownicy poznańskiej jednostki nie zgadzają się z tą decyzją. Mówią, że została podjęta przez manipulacje. Chcieliby, aby instytut był poddany ewaluacji jednostek naukowych, która planowana jest na rok 2022 r.

Jakie zwierzęta wybijają myśliwi w wielkopolskich lasach? Wiemy, ile i jakie zwierzęta odstrzelono w naszym regionie w poprzednim sezonie łowieckim. Dane pochodzą od Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych oraz Polskiego Związku Łowieckiego. Sprawdź w galerii, na jakie zwierzęta polują myśliwi w Wielkopolsce ---->

Na te zwierzęta polują myśliwi w Wielkopolsce. Sprawdź, ile ...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski