Jest jednak jeden problem - miasto nie posiada odpowiedniej działki, na której mogłoby zrealizować inwestycję. Szkoła nie może powstać "w polu", ale w miejscu, gdzie są uczniowie, gdzie nie będzie problemów z dojazdem. Takimi terenami dysponuje UAM. Wydawało się, że propozycja współpracy miasta i uczelni jest najsensowniejszym rozwiązaniem. Uniwersytet wnosi w posagu nieruchomość i poprowadzi zespół szkolno-przedszkolny, który gmina wybuduje z własnych pieniędzy i będzie łożyć na jego funkcjonowanie.
Niestety, ta oferta nie interesuje UAM. Uniwersytet i owszem mógłby współpracować, ale przy stworzeniu liceum, gimnazjum. Miejsc w poznańskich liceach jest aż nadto. Gimnazjum na tym terenie przyda się, ale najpierw trzeba pomyśleć o najmłodszych czyli o budowie przedszkola i podstawówki. Poznań jest w stanie wybudować je w ciągu trzech lat, jeśli będzie miał gdzie.
Wiele zależy od tego czy UAM użyczy terenu. Oczywiście, miasto ma "plan B" (próba kupienia lub wymiany gruntów z właścicielami prywatnymi), ale jego realizacja potrwa i jest kosztowniejsza. Mam nadzieję, że środowisko akademickie ze zrozumieniem odniesie się do propozycji miasta. Przecież to nie sąsiedzi zza miedzy, obcy, ale poznaniacy. To także dla ich dzieci, wnuków to przedszkole i szkoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
