Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Janik: Musimy odkorkować gospodarkę. "Nawet gigantyczne kwoty nie pomogą nam przetrwać”

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Druga propozycja rządu Mateusza Morawieckiego,rozszerzona o tarczę finansową dla firm, jest dobrze oceniana przez przedsiębiorców.
Druga propozycja rządu Mateusza Morawieckiego,rozszerzona o tarczę finansową dla firm, jest dobrze oceniana przez przedsiębiorców. fot. Adam Jankowski/ Polska Press
- Zwolnienie wszystkich firm z obowiązku opłacania składek ZUS na okres trzech miesięcy powoduje, że państwo pozbywa się wpływów od tych zdrowych i dobre prosperujących firm- tłumaczy w rozmowie z AIP Tomasz Janik, Prezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

100 mld zł w ramach Tarczy Antykryzysowej stanowi realną pomoc dla przedsiębiorców? Te pieniądze pomogą przetrwać firmom ten trudny czas?

Z mojego punktu widzenia myślę, że tak. Zgodnie z deklaracjami jest to kwota na najbliższe 3 do 6 miesięcy. Jest to tak skalkulowane, że właśnie tyle potrzeba firmom, żeby zachować płynność, na ten moment zastoju i blokady gospodarki z którą mamy do czynienia.

Oczywiście jeżeli ten okres stagnacji się wydłuży, to tych pieniędzy zabraknie. Idea jest taka, żeby te pieniądze już w kwietniu trafiły na konta przedsiębiorców. Obok samej kwoty, bardzo ważny jest proces dystrybucji tych środków.

Przedsiębiorcy chwalą to rozwiązanie ale jednocześnie zwracają uwagę, że to rozwiązanie powinno być wprowadzone już wcześniej. Czas w dalszym ciągu jest tutaj kluczowy.

Lepiej późno niż wcale. Gdyby zostało to wprowadzone wcześniej, to część firm już wcześniej mogłaby z tego skorzystać. Z drugiej strony mamy kryzys, zablokowany biznes od 4 tygodni. Wiele firm ma już duży problem i jakby dostały te pieniądze dzisiaj ,a nie za 3 tygodnie, to byłoby im łatwiej. Jednak wydaje mi się, że dzisiaj jesteśmy w stanie jeszcze przetrzymać te 2- 3 tygodnie. Firma, która nie może realizować swoich zobowiązań w przeciągu 2 tygodni, to słabo funkcjonuje. Z punktu widzenia przedsiębiorcy, jeżeli firma działała w takim obszarze i na 2 tygodnie nie ma środków, to słabo nimi gospodaruje.
Wolałbym, żeby to było miesiąc temu, wolałbym żeby to było od razu zapowiedziane- wtedy poprawiłoby to komfort przedsiębiorcom, bo wiedzieliby na jaką pomoc mogą liczyć. Zakładam, że te 4 tygodnie nie są okresem w którym całą gospodarka się wysypie. Firmy powinny ten czas przetrwać w oparciu o swoje zasoby i trochę zasoby swoich dostawców, bo pewne rzeczy można „ponaciągać” i przedsiębiorcy są w stanie realizować swoje płatności z jakimś opóźnieniem. Dostawcy też nie uruchamiają od razu drastycznych procedur.

Oprócz pieniędzy, bo czasu nie cofniemy, co jeszcze byłoby takim kołem ratunkowym dla firm?

Ten zastrzyk gotówki to pierwszy ruch. Później to kwestia pomysłu na odkorkowanie tej gospodarki. Jeżeli skala pandemii w Polsce będzie umiarkowana, tak jak ma to miejsce obecnie, to będą podstawy ku temu, żeby odkorkować gospodarkę. Jeżeli tego nie zrobimy, to nawet gigantyczne kwoty nie pozwolą nam przetrwać. Ten zastrzyk gotówki, który obecnie oferuje rząd starczy na 3 miesiące. Pamiętajmy, że późniejsze wejście w rynek jest trudne. Twe przestoje technologiczne są bardzo kosztowne aby później to znowu „ruszyć”.

Co będzie najtrudniejsze w tym rozruchu? Firmy będą chciały jak najszybciej wrócić do działalności sprzed epidemii i związanych z nią przestojów?

Biznes będzie w stanie szybko się uruchomić. U jednych te procesy technologiczne są krótsze, u innych dłuższe ale kluczowe będzie zachowanie konsumentów. Dopóki konsumenci nie powrócą do „normalności”, to nawet jak rynek będzie odblokowany, firmy będą musiały tak ułożyć swoje koszty, żeby dać sobie radę przy zmniejszonych przychodach.

To już zadanie dla samych przedsiębiorców, żeby tak poukładali swoje biznesy, skalkulowali swoje koszty, żeby dać sobie radę bez pomocy, ponieważ ta pomoc będzie doraźna i trudno pompować pieniądze w firmy bez końca. Przedsiębiorcy muszą działać racjonalnie, żeby przetrwać, czy budować biznes, mieć zyskowność przy mniejszych obrotach.

To nie jest tak, że gonimy rynek i idziemy na fali wzrostowej i z tego się finansujemy. Tylko budujemy twardy biznes w oparciu o konserwatywne założenie biznesowe. Trzeba zejść do tego poziomu i oszacować swoje możliwości przetrwania przy mniejszych przychodach i wtedy prowadzić pewny biznes.

Wspomniał Pan wcześniej, że ważne będzie w jaki sposób ta gotówka będzie dystrybuowana. Czy zaangażowanie w to działanie PFR to dobry pomysł?

Wydaje mi się, że tak ponieważ nie musimy czekać na kolejne rozwiązania legislacyjne, uchwały sejmu czy senatu. Wszystko się odbywa w oparciu ustaw przyjętych przez parlament i dzień dzisiejszy są to tylko działania biznesowe. PFR jako spółka akcyjna, jako podmiot gospodarczy i spółka kapitałowa plus banki ze swoimi możliwościami operacyjnymi, to jest to wystarczające.

Każdy sobie poradzi z wnioskiem?

To co może być wąskim gardłem, to procedura i dokumenty na podstawie których te środki będą uruchamiane. Jeżeli będzie się to odbywało w oparciu o oświadczenia, to tak. Ja porównuję to do wniosków o 500+. Te wnioski przedsiębiorcy ale i osoby fizyczne składali przez bankowość elektroniczną lub profil zaufany i jeżeli dzisiaj tego typu instrumenty dostaną przedsiębiorcy, to w oparciu o zweryfikowane oświadczenia będzie można uruchomić pieniądze. Co jest istotne, ta pomoc jest skierowana do ludzi, którzy tego potrzebują, którym rzeczywiście spadły obroty. Tego typu rzeczy każdy przedsiębiorca jest sobie w stanie wyliczyć.

Odroczenie płatności do ZUS-u jest formą formą pomocy?

Zwolnienie dotyczy tych najmniejszych, w firmach od 9 do 49 osób to 50 proc., natomiast średnich i dużych firm to nie obejmuje. Oczywiście lepiej mieć te pieniądze na koncie niż płacić do ZUS-u i uważam, że dużo ludzi z tego skorzysta ale pamiętajmy, że duzi za chwilę będą musieli to uzupełnić. Pytanie w którym momencie.

Prezydent Duda zaproponował premierowi aby zwolnić z ZUS-u wszystkich przedsiębiorców na okres 3 miesięcy. To uczciwy pomysł?

Słyszeliśmy od premiera już wcześniej, że to koszt ponad 20 mld zł miesięcznie, więc spróbowano to tak przemycić, żeby to dać tej, z różnych względów, niepełnej grupie. Z punktu widzenia biznesu fajnie byłoby gdyby wszyscy mieli równe szanse. Z drugiej strony patrząc na ten cały połączony system, jest wiele firm które w tym czasie nie tracą, a wręcz zarabiają. Zwolnienie wszystkich powoduje, że państwo pozbywa się wpływów od tych zdrowych i dobre prosperujących firm. Ja jestem zwolennikiem dobrowolnego ZUS-u. Możemy sobie wyobrazić co będzie za 30 lat, kiedy ZUS będzie niewydolny, z powodu demografii ten system się załamie. Dokładnie teraz to widzimy.

Cały czas branie odpowiedzialności za ludzi przez państwo z mojego punktu widzenia jest niewłaściwe. Być może to jest moment, żeby wprowadzić dobrowolność ZUS-u i zachować obowiązek płatności składki zdrowotnej. Wtedy państwo zdejmuje z siebie odpowiedzialność za przyszłe emerytury. Wiec jeżeli mówimy, żeby znieść te składki wszystkim na 3 miesiące. To jestem za ale wiem, że druga strona ma z tym problem, bo to jest tak, że zwalniamy ludzi, którzy mogą płacić. Oddanie takich pieniędzy lekką ręką dla ludzi racjonalnie działających w biznesie jest trudne. Dlatego trudno oczekiwać, że rząd tak łatwo odda te pieniądze.

Tomasz Janik, Prezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.
Tomasz Janik, Prezes PTG PTG

Obejrzyj wideo:

60 Sekund Biznesu: W najbliższym czasie najbardziej pożądanym aktywem będzie gotówka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski