Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kędziora po meczu z Podbeskidziem: Nie możemy tak tracić punktów

Krzysztof Lekowski
16.07.2013 poznan prezentacja zepolu lech poznan przed sezonem 2013/2014 tomasz kedziora fot. grzegorz dembinski / polskapresse glos wielkopolski..
16.07.2013 poznan prezentacja zepolu lech poznan przed sezonem 2013/2014 tomasz kedziora fot. grzegorz dembinski / polskapresse glos wielkopolski.. Grzegorz Dembinski/Polskapresse
- Można by teraz długo wymieniać mecze, w których tracimy zwycięstwo na własne życzenie. Pewne jest natomiast to, że jeżeli chcemy grać o mistrzostwo Polski, nie możemy tracić punktów w taki sposób - uważa obrońca Poznańskiej Lokomotywy - Tomasz Kędziora.

Rozmowa z Tomaszem Kędziorą, piłkarzem Kolejorza.

Po meczu ustaliliście już z Dawidem Kownackim, który z was jest strzelcem bramki dla Kolejorza? Nawet po powtórkach telewizyjnych trudno stwierdzić, czy „Kownaś” dotknął piłkę, czy też nie.
Szczerze mówiąc to nie za bardzo mnie to nie interesuje. Zremisowaliśmy spotkanie w ostatniej minucie i bardzo trudno jest nam się po tym pozbierać. Po meczu rozmawiałem z Dawidem wyjściu z szatni i mówił, że raczej jej nie dotknął, a jeżeli nawet to minimalnie. Nie wiem, ja tego nie widziałem bo byłem zasłonięty przez innych zawodników i nie chcę tego oceniać.

Po raz kolejny straciliście zwycięstwo na własne życzenie. To już nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy prowadzicie i nie możecie dowieźć tego triumfu do końca. Z czego to wynika?
Można by teraz długo wymieniać mecze, w których tracimy zwycięstwo na własne życzenie. Pewne jest natomiast to, że jeżeli chcemy grać o mistrzostwo Polski, nie możemy tracić punktów w taki sposób. Trudno jest mi teraz na ten temat cokolwiek powiedzieć. Nie wiem z czego to wynika. Jeżeli na kilka minut przed końcem meczu prowadzimy tylko jedną bramką, to musimy przynajmniej skupić się na tym, aby skutecznie bronić korzystnego dla nas rezultatu, a nie tracić goli w tak głupi sposób, jak w piątek z Podbeskidziem.

W ostatnich meczach dość szybko wychodzicie, jednak później brakuje tej kropki nad „i”, czyli drugiego gola.
To prawda. Powinniśmy strzelać kolejne bramki i dobijać naszych rywali. Nie wiem dlaczego tak się nie dzieje. Mieliśmy swoje okazje, między innymi Darko trafił w poprzeczkę. Podbeskidzie również stworzyło sobie kilka szans, ale kapitalnie bronił Maciej Gostomski, który kilka razy nas uratował.

Trzeba przyznać, że przed tygodniem we Wrocławiu zagraliście dużo lepiej, niż z Podbeskidziem. Dlaczego?
Trudno powiedzieć. We Wrocławiu było bardzo dobrze przygotowane boisko, ale nie chcę się nim tłumaczyć. Coś jest nie tak, przed meczem mamy swoje założenia, później gramy inaczej podczas meczu. Niby we Wrocławiu gramy super a remisujemy, z Podbeskidziem gramy przeciętnie i też zdobywamy tylko punkt. Chciałbym, żebyśmy może nie grali super piłki, ale żebyśmy wygrywali mecze.

Mieliście w szatni pretensje do Huberta Wołąkiewicza? To po jego błędzie Podbeskidzie zdobyło wyrównującego gola.
Nie. Każdy z nas mógł być w tym miejscu, co Hubert. On wybijał piłkę, ale ta podskoczyła mu na kępie trawy i wyszło, jak wyszło. Można teraz przejść się po boisku, zobaczyć, jak to wygląda. Jeżeli na jego miejscu byłby ktoś inny, to może akurat przez przypadek trafiłby piłkę inaczej, ale to mało prawdopodobne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski