Tomasz Kryk jest przekonany, że Walczykiewicz nie spocznie na laurach

Niedawno w Polskim Związku Kajakowym nastąpiła zmiana warty. Poznaniak Józef Bejnarowicz przegrał wybory jednym głosem z Tadeuszem Wróblewskim. Pan chyba może jednak spać spokojnie, bo trudno sobie wyobrazić zamach na głowę selekcjonera, którego zawodniczki regularnie zdobywają medale wielkich imprez?
Jeszcze przed wyborami przedłużyłem umowę z PZKaj. na kolejne 33 miesiące. Czy obawiam się przyszłości? Niekoniecznie, choć zdaje sobie sprawę, że czeka mnie trudny rok przebudowy kadry. Nie sądzę jednak, iż będzie się to wiązało z radykalnym obniżeniem pułapu wyników. Mamy zdolne, młode zawodniczki, młodzieżowe mistrzynie Europy, Annę Puławską i Dominikę Włodarczyk czy poznanianki, Julię Lis z AZS AWF i Klaudię Cyrulewską z Energetyka. Poza tym po igrzyskach w Londynie stworzyliśmy taki system, że nikt kto ma szanse zaistnieć na wielkich imprezach nie jest poza kadrą. Gdybym teraz zostawił te dziewczyny, byłbym wobec nich nie fair. Liczę na to, że młodzież będzie szybko dojrzewać i dlatego nie martwię się na zapas zmianą pokoleniową, tym bardziej, że nieobecność w reprezentacji Karoliny Nai Beaty Mikołajczyk nie jest wcale przesądzona. Obie planują urlopy macierzyńskie, ale nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji. Nawet bez nich nie stoimy jednak na straconej pozycji i będziemy walczyć o medale podczas najważniejszych zawodów.

Liderką kadry tak czy inaczej pozostanie kaliszanka Marta Walczykiewicz. Czy po zdobyciu srebrnego medalu w Rio może mieć ona słabszą motywację do pracy i startów?
Jestem przekonany, że Marta nie spocznie na laurach. Myślę, że zbliży się nawet do swojej odwiecznej rywalki, Nowozelandki Lisy Carrington. Plan jest taki, żeby wicemistrzyni olimpijska w tym sezonie koncentrowała się tylko na startach w jedynce na 200 m. Myślę, że mniej intensywny trening pozwoli jej szybko odzyskać świeżość i dyspozycję z poprzedniego sezonu. Cztery lata temu po zajęciu piątego miejsca w Londynie Marta nie chciała ze mną rozmawiać przez siedem miesięcy. Potem jednak wszystko wróciło do normy i byłem pod wrażeniem rozwoju jej świadomości. Trzeba było widzieć ją na pomoście i w łódce na torze w Rio de Janeiro. Ona naprawdę nie potrzebowała psychologa i pobudzenia przed startem. Było widać, że jest pełna wigoru i nastawiona na sukces. Jestem przekonany, że teraz będzie pracować jeszcze mocniej niż poprzednio. Ma 29 lat, nie jest więc wyeksploatowaną zawodniczką i wciąż może myśleć o wielkich zwycięstwach.

Nie wszystkim zawodniczkom poszło tak dobrze jak Marcie. Poza kadrą znalazły się poznanianka Ewelina Wojnarowska i Edyta Dzieniszewska. Czy dla nich to wyrok?
Będą poza ścisłą kadrą, ponieważ uznałem, że w kontekście kolejnych igrzysk w Tokio trzeba stawiać na odmłodzenie reprezentacji. Przez ostatnich 12 lat obie zdobyły po jednym medalu na MŚ w konkurencjach olimpijskich. Ewelina po Rio ze mną nie rozmawiała, ale widocznie potrzebuje czasu, by ochłonąć. Z drugiej strony obie zawodniczki mogą mieć swój pomysł na przygotowanie do sezonu z trenerami klubowymi. Jeśli podczas sprawdzianów wypadną lepiej od kadrowiczek, będą brane pod uwagę przy ustalaniu składu na PŚ, ME i MŚ.

Jaki będzie rozkład jazdy kadry w tym roku?
Zaczynamy od styczniowego obozu we włoskim Livigno, w lutym jedziemy do Portugalii, a w marcu dwa razy do Sabaudii. Potem będą eliminacje w Wałczu, kolejna wizyta we Włoszech, a na początku maja eliminacje na torach na Malcie. Pod koniec maja czeka nas start w PŚ w Szeged. Początek czerwca to PŚ w Belgradzie, a połowa lipca to ME w Płowdiw. A na koniec impreza sezonu, czyli MŚ w czeskich Racicach od 24 do 27 sierpnia.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]