Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tommy Wiseau. Jak poznaniak od najgorszego filmu wszech czasów stał się kultową postacią

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Tommy Wiseau
Tommy Wiseau mat. prasowe
Spektakularna porażka i filmowy triumf. Człowiek, o którym wiadomo tyle co nic, a który w pewnych kręgach stał się postacią kultową. Historia Tommy’ego Wiseau i filmu „The Room”, uznanego za jeden z najgorszych w dziejach to idealny przykład tego, że artystyczna katastrofa i kultowość są czasami jak ying i yang. A sam aktor i reżyser, o którym James Franco nakręcił „The Disaster Artist” jest prawdopodobnie... poznaniakiem.

Można się oczywiście zastanawiać, czy taka wiadomość to dla Poznania zaszczyt czy raczej powód do wstydu, ale popkultura rządzi się często absurdalnymi mechanizmami. Na przykład tym, że nie zawsze jest konkursem piękności. Sam fakt, że ktoś wpadł na pomysł przyznawania Złotych Malin najgorszym filmom, świadczy o tym, że ktoś odczuwa pewną dziwną przyjemność w obcowaniu z twórczością nieudaną i obarczoną wadami.

W tym kontekście nie dziwi popularność pochodzącego z 2003 r. „The Room”. Trudno nawet ten film jednoznacznie sklasyfikować. Jego twórca - Tommy Wiseau, do którego za chwilę wrócimy - twierdzi, że nakręcił czarną komedię. Zaangażowani do filmu aktorzy - w tym Greg Sestero, który w książce „The Disaster Artist” z 2003 r. opublikował wspomnienia z planu - uważają, że grali raczej w kiepskim dramacie z nieklejącymi się wątkami i absurdalnym budżetem wynoszącym 6 mln dolarów.

„The Room” to bowiem historia bankiera Johnny’ego (Wiseau), którego żona zdradza z najlepszym przyjacielem, Markiem. Dłużyzny, nieprowadzące donikąd dialogi, potworny słowiański akcent i żenujące sceny erotyczne przesądziły o bezwzględnym wyroku wydanym na „The Room”. A kilka lat później o jego kultowości, której najbardziej dobitnym wyrazem jest wchodzący za tydzień do kin „The Disaster Artist” Jamesa Franco (Złoty Glob dla Franco i nominacja do Oscara). Zarówno „The Room”, jak i przedpremierowy „The Disaster Artist” zobaczyć można już w sobotę na specjalnych pokazach w Kinie Muza.

Niewiele jest potwierdzonych informacji na temat Tommy’ego Wiseau. Rąbka tajemnicy zdaje się jednak ujawniać pochodzący z 2016 roku dokument „Room Full of Spoons”, nakręcony przez innego byłego współpracownika Wiseau, Ricka Harpera. Autor po dotarciu do jego dokumentów imigracyjnych doszedł do wniosku, że prawdziwe nazwisko twórcy „The Room” to Tomasz Wieczorkiewicz i pochodzi z... Poznania.

Harperowi udało się nawet dotrzeć do rodziny Wiseau. Jego rzekomy - bo sam zainteresowany milczy na temat swojego pochodzenia - bratanek występuje nawet w „Room Full of Spoons”.

Ujawnione w dokumencie informacje dają bardzo barwny obraz Tommy’ego Wiseau. Miał m.in. sprzedawać zabawkowe ptaki we Francji (ouiseau to po francusku ptak, stąd miało się wziąć jego „światowe” nazwisko - przyp. red.) i uwikłany w inne pół-legalne, albo przynajmniej wysoce absurdalne interesy.

Nic dziwnego, że życie Wieczorkiewicza aka Wiseau to gotowy materiał na film. Premiera „The Disaster Artist” w Polsce już za tydzień.

Pokazy specjalne „The Disaster Artist” i „The Room”: „The Disaster Artist”, 3 lutego godzina 19, Kino Muza (ul. Św. Marcin 30), bilety wyprzedane, „The Room”, 3 lutego, g 21 , 10 lutego, g. 19.15, bilety 12, 15, 18 złotych

Premiery filmowe: Na co warto pójść do kina w lutym 2018?Zobacz nasze propozycje filmów, na które warto pójść do kina w lutym 2018Kliknij następne zdjęcie w galerii. ---------->

Premiery filmowe: Na co warto pójść do kina w lutym 2018? [N...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski