Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Karetka ratowała jedno życie, a drugie odebrała. Dramat na ul. Kościuszki

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
71-letnia pani Barbara zmarła w szpitalu po tym, jak na przejściu dla pieszych przy ul. Kościuszki potrąciła ją karetka. Ratownicy jechali na sygnale. Spieszyli się do szpitala, ratując życie 80-letniej pani Marii. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku. W traumie jest doświadczony kierowca, zawodowo przecież ratujący życie innym...

Obejrzyj: Remont ulicy Długiej w Toruniu

od 16 lat

W czwartek, 21 kwietnia dokładnie o godzinie 14.48 tragicznie splotły się w Toruniu losy kilku osób. Gdzie dokładnie? Na przejściu dla pieszych przy ul. Kościuszki. Tym, które znajduje się między Młynem Wiedzy a stacją paliw Shell. Nie ma tutaj świateł.

To z tego przejścia schodziła już 71-letnia pani Barbara, gdy potrąciła ją karetka pogotowia. Mimo wysiłków lekarzy torunianka zmarła w szpitalu 3 maja. Karetka jechała na sygnale, z 80-letnią panią Marią na pokładzie. Prowadził ją doświadczony, 54-letni kierowca. Spieszył się, by z pacjentką dotrzeć do lecznicy.

Co się dokładnie wydarzyło na przejściu dla pieszych? "Brakowało dwóch kroków"

-Jak przekazali mi policjanci zajmujący się tą sprawą, 71-letniej kobiecie brakowało już naprawdę dwóch kroków do tego, by bezpiecznie dotrzeć do chodnika. Ta pani schodziła już z tego przejścia. Czy nie słyszała sygnału karetki? Tego nie wiemy — mówi Agnieszka Lewicka-Wolsza, rzeczniczka toruńskiej policji.

Z okazji zakończenie budowy nowego szpitala na Bielanach, torunianie mieli szansę zajrzeć we wszystkie zakamarki tego nowoczesnego obiektu. Chętnych do zwiedzania nie brakowało. Zobaczcie jak prezentuje się nowy szpital. Robi ogromne wrażenie! WIĘCEJ ZDJĘĆ NA KOLEJNYCH STRONACH >>>

Tak wygląda nowy szpital na Bielanach! Torunianie mogli go o...

Ambulans marki Mercedes Sprinter jechał od strony ul. Skłodowskiej-Curie. Zjechał z wiaduktu i do pokonania miał już końcówkę trasy wiodącej do szpitala. Włączony miał nie tylko świetlne, ale i dźwiękowe sygnały. Uzasadnienie, bo przecież jechał z chorą. -Poruszał się jak pojazd uprzywilejowany - zaznacza rzeczniczka.

Czy pani Barbara nie słyszała "koguta" karetki? A może coś z daleka zauważyła, ale liczyła na to, że zdąży dotrzeć do chodnika? Tego nie wiadomo. Faktem jest, że inne samochody na drodze się zatrzymały i przepuszczały ambulans. Ten z tego korzystał. Kierowca mógł nie zauważyć pieszej sprzed pojazdów, które wymijał.

Polecamy

Potrącona pani Barbara z poważnymi obrażeniami trafiła do miejskiej lecznicy przy ul. Batorego. Tutaj lekarze dzień po dniu walczyli, by wróciła do zdrowia. Niestety, 3 maja 71-letnia torunianka zmarła. W minioną sobotę pochowana została w podtoruńskim Obrowie, gdzie mieszka jej rodzina.

Przypomnijmy, że po uderzeniu karetki w pieszą na ul. Kościuszki zrobił się tak zwany kocioł. Policjanci do dziś mówią, że to był ciężki dzień. Oczywiście, identycznie zapamiętali go liczni kierowcy, którzy ugrzęźli w korkach. Gdy na miejsce wypadku jechała policja, kierowcy próbowali zrobić korytarz dla radiowozu i jeden z nich zderzył się z tramwajem. Ruch na torach został wstrzymany.

Czyja była wina? Co grozi kierowcy? "To również jego osobista tragedia"

Wypadek na przejściu dla pieszych najpierw badała standardowo, w ramach własnego dochodzenia, Komenda Miejska Policji w Toruniu. Gdy jednak 3 maja pani Barbara zmarła, sprawę w obliczu zgonu ofiary przejęła prokuratura.

Polecamy

- Nazajutrz, 4 maja, wszczęliśmy śledztwo w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.

Dodajmy, że to przestępstwo opisane w artykule 177 par. 2 Kodeksu karnego. Sprawcy takiego czynu grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Ale czy to kierowca był winnym tego dramatu? Albo też - czy był jedynym odpowiedzialnym? Z jednej strony nawet pojazd uprzywilejowany ma obowiązek zachować ostrożność przed przejściem dla pieszych. Z drugiej natomiast — nawet pieszy na pasach nie może tracić czujności, gdy jedzie na sygnale karetka, straż pożarna, policja...

Na razie jest za szybko, by ferować jakiekolwiek wyroki. - W toku dotychczas prowadzonego postępowania dokonano oględzin miejsca wypadku oraz uczestniczącego w nim pojazdu, a ponadto przeprowadzono sądowo-lekarska sekcję zwłok. Obecnie oczekujemy na sporządzenie opinii przez biegłego. Nadal trwają też przesłuchania świadków - zaznacza prokurator Marcin Licznerski.

Tauron Speedway Euro Championship to czterorundowy cykl zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. W tym sezonie turnieje rozgrywane będą na terenie Polski, Czech i Niemiec, z udziałem kilkunastu zawodników. Pierwsza runda odbędzie się 2 lipca w Rybniku. Następnie, zawodnicy zmierzą się ze sobą w Guestrow (6 sierpnia) oraz Łodzi (3 września). Finał zmagań odbędzie się 23 września w Pardubicach. We wszystkich turniejach uczestnikom towarzyszyć będą SEC Girls, urocze podprowadzające. Zobaczcie ich oficjalne zdjęcia >>>

SEC Girls w nowym składzie. Oto piękne podprowadzające Speed...

Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Nowości", kierowca karetki silnie przeżył tragiczny wypadek. -To również jego osobista tragedia - mówi Agnieszka Lewicka-Wolsza, rzeczniczka KMP w Toruniu.

Podobne tragedie zdarzają się w całym kraju...

Niestety, ale wypadek toruński nie jest odosobnionym. Karetki pogotowia, wozy policyjne czy strażackie uderzają w pieszych czy innych uczestników ruchu drogowego. I bywało nieraz, że wypadek kończył się śmiercią. Każda sytuacja jest jednak szczególna - trudno o dwie podobne.

Jedną z najgłośniejszych tragedii z udziałem karetki była ta, do której doszło 3 kwietnia 2019 roku w Pruszkowie, przy ulicy Promyka. Do dziś pamięta ją nie tylko cała lokalna społeczność, ale i opinia publiczna. Zginęła 9-letnia dziewczynka. W tym przypadku jednak wina kierowcy była - i to naprawdę nie mała.

Kierowca innego samochodu zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, żeby przepuścić uczennicę. Wiedział, że w tym miejscu jest niebezpiecznie. Szeroka droga, duży ruch. Obok zaplecze spedycyjne, kilka szkół, a do tego godziny szczytu.

Polecamy

Dziewczynka wracała ze szkoły do domu i przechodziła przez przejście dla pieszych. Wtedy potrąciła ją jadąca z prędkością 101 km na godz. karetka na sygnale. Kierujący ambulansem był trzeźwy. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się policja oraz załoga medyczna z innej karetki. Niestety, nie udało się uratować 9-latki.

Proces kierowcy Piotra K. trwał długo, był dwuinstancyjny, bo od pierwszego wyroku mężczyzna się odwoływał. Okazało się, że nie tylko nie zachował należytej ostrożności. Kierowca pędził wtedy na sygnale bez potrzeby. Włączył go tylko po to, by szybciej dotrzeć do szpitala i wykonać kolejne zlecenie, co sam przyznał podczas składania wyjaśnień.

Sąd pierwszej instancji orzekł dla Piotra K. karę pięciu i pół roku więzienia za śmiertelne potrącenie dziewczynki. Ten złożył apelację od wyroku, ale sąd drugiej instancji również orzekł winę kierowcy.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski