Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Skrzatuszem. Na budowie zginęła kobieta, synowa ma uciętą rękę

Dorota Bonzel
Na pomoc wezwano m.in. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe
Na pomoc wezwano m.in. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe Krzysztof Szymczak
Tragedia w małej miejscowości pod Skrzatuszem (gm. Szydłowo). W poniedziałek na budowie domu jednorodzinnego zginęła kobieta. Jej synowa, która prawdopodobnie próbowała ratować teściową, straciła rękę. Trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło na placu budowy między Skrzatuszem a Dąbrówką. Droga oddalona jest od głównej szosy. Wsi Dąbrówka nie pokazuje nawet nawigacja.

- Około godziny 11.45 dyżurny policji otrzymał od pogotowia ratunkowego informację, że doszło do wypadku. Wiedzieliśmy, że nie chodzi o zdarzenie komunikacyjne, ale o wypadek na budowie. Na miejsce pojechali funkcjonariusze z Piły i Szydłowa - informuje Żaneta Kowalska z Komendy Powiatowej Policji w Pile.

Jeszcze w poniedziałek po południu wciąż niewiele było wiadomo o tym, jak doszło do zdarzenia. Wstępnie udało się nam ustalić, że starsza z pań, 50-letnia mieszkanka Skrzatusza, wpadła do betoniarki. Na budowie nie ma jeszcze zasilania, prąd dostarczany był z maszyny rolniczej. 26-letnia synowa chciała pomóc wydostać się teściowej z urządzenia. Nie udało się. Na dodatek kobieta doznała poważnych obrażeń.

Na budowie było jeszcze dwóch mężczyzn, wśród nich mąż 50-latki. Wezwano pogotowie. Lekarz zadecydował, że ranna 26-latka musi błyskawicznie znaleźć się w szpitalu. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Helikopter lądował na pobliskim polu. Prowizoryczne lądowisko zabezpieczali strażacy. Śmigłowiec zabrał kobietę do Poznania. Nie wiadomo, czy rękę uda się uratować.

Do miejscowości, w której doszło do zdarzenia, przyjechała prokurator. Policjanci wykonali oględziny miejsca.

Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Skrzatusza i Dąbrówki.

- Ta kobieta, która zginęła, była w moim wieku. Wychowała dziesięcioro dzieci, najmłodsze jeszcze z nią mieszkały. Mieszkała niedaleko kościoła, wszyscy ją znali - komentuje jedna z mieszkanek Skrzatusza, która przechodziła obok placu budowy. Kobieta nie kryje łez na wspomnienie sąsiadki. Jest załamana, że jej znajoma nie żyje.

Co kobiety robiły przy budowanym domu?

- Chciały pomóc - mówi inna kobieta, mieszkanka Dąbrówki. I dodaje, że 26-latka, miała kilkuletnie dziecko.

W poniedziałkowe popołudnie nikt już nie pracował przy budowie domu. Policjanci i prokurator zakończyli oględziny, nie było też traktora, z którego prawdopodobnie ciągnięty był prąd do betoniarki. Został samochód osobowy, po który przyjechał ktoś z rodziny. Bliscy reagowali nerwowo na to, że ktoś interesuje się budową i wypadkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski