Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w szpitalu w Pszczynie. Dlaczego zmarła ciężarna pacjentka? Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci. Jest oświadczenie szpitala

Kobieta zmarła w pszczyńskim Szpitalu Powiatowym
Kobieta zmarła w pszczyńskim Szpitalu Powiatowym Starostwo powiatowe w Pszczynie
30-letnia kobieta zmarła w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie. Pacjentka była w 22. tygodniu ciąży. Prokuratura Regionalna w Katowicach wyjaśnia okoliczności śmierci kobiety. Pełnomocniczka rodziny zmarłej stwierdziła, że do śmierci 30-latki doszło, gdyż lekarze czekali, aż płód obumrze. Dzisiaj 2 listopada oświadczenie w tej sprawie wydał pszczyński szpital. W placówce, decyzją Ministra Zdrowia, wszczęta zostanie kontrola.

Mecenas Jolanta Budzowska, która od lat zajmuje się sprawami cywilnymi w zakresie problematyki praw pacjenta i dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z tytułu błędów medycznych, zamieściła w mediach społecznościowych oświadczenie rodziny zmarłej pacjentki. Do trageii doszło 22 września w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie.

Wyczekująca postawa lekarzy?

- Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę - czytamy w komunikacie pełnomocniczki.

Jak wyjaśniła, zmarła w trakcie pobytu w szpitalu w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół relacjonowała, iż zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, "przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwość legalnej aborcji".

Przypomnijmy, iż obowiązujące w Polsce od 1993 roku przepisy prawa dotyczącego aborcji, zmieniła decyzja Trybunału Konstytucyjnego z 22 października minionego roku. Wyrok zdelegalizował w kraju wykonywanie aborcji z powodu wad płodu. Przepisy nadal jednak dopuszczają przerwanie ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, m.in. gwałtu.

Prokuratura w Katowicach bada okoliczności śmierci ciężarnej

Kobieta osierociła małą córeczkę, pozostawiła męża i matkę. W poniedziałkowy wieczór, 1 listopada, w kilku miejscach Polski odbyły się protesty pod hasłem #anijednejwięcej. Protestowali także mieszkańcy Pszczyny, którzy zgromadzili się koło zabytkowego pszczyńskiego zamku. W ciszy zapalali znicze.

- Obecnie na skutek zawiadomienia rodziny o możliwości popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego, sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach. Ocena prawidłowości udzielonych zmarłej świadczeń leczniczych zostanie dokonana przez odpowiednie organy - napisała w oświadczeniu mec. Jolanta Budzowska.

- Myślę, że tragedia zmarłej pani Izy jest doskonałą ilustracją absurdalności sytuacji, w jakiej stawiani są lekarze, ale także pacjentki, które nie otrzymują pomocy zgodnie z aktualną wiedzą medyczną z tego powodu, że lekarze mają obawy przed odpowiedzialnością i konsekwencjami prawnymi – powiedziała DZ mec. Jolanta Budzowska.

Według pełnomocniczki rodziny unaocznienie, z jakimi dylematami muszą się zmagać w codziennej praktyce lekarze, powinno doprowadzić do zmiany prawa w zakresie przesłanek uzasadniających terminację ciąży.

- Prokuratura prowadzi postępowanie przygotowawcze, śledztwo przebiega sprawnie, oczywiście nie wiem jak się zakończy, ale jestem głęboko przekonana, że rodzina składając zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa tzw. błędu medycznego miała ku temu uzasadnione przesłanki – powiedziała mec. Budzowska. Zaznaczyła jednak, że sprawy dotyczące błędów medycznych są trudne, najczęściej nie są to sprawy zero-jedynkowe i niemal nigdy nie ma stu procent pewności, jak potoczyłyby się losy pacjenta, gdyby leczenie było w pełni prawidłowe.

- Natomiast oceniając prawidłowość działań leczniczych zawsze bazujemy na aktualnej wiedzy medycznej i oceniamy z jakim prawdopodobieństwem prawidłowe działania przyniosłyby lepszy efekt leczenia albo zmniejszyłyby ryzyko powikłań i śmierci – podkreśliła mec. Budzowska.

Katarzyna Żołna z zespołu prasowego w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach poinformowała DZ, że 22 września Prokuratura Rejonowa w Pszczynie, w oparciu o zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone przez członka rodziny, wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjentki Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Następnie, 7 października br. śledztwo zostało przejęte do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach.

- Jak dotychczas ustalono pacjentka, będąca w 22 tygodniu ciąży, została przyjęta do szpitala w dniu 21 września w godzinach porannych, z uwagi na odejście wód płodowych. W chwili przyjęcia do szpitala przeprowadzono badania, w wyniku których stwierdzono, że płód jest żywy. U pacjentki stwierdzono ponadto podwyższony poziom CRP, w związku z czym pacjentce podano antybiotyk. W dniu 22 września w godzinach wczesnoporannych, z uwagi na pogorszenie stanu zdrowia pacjentki, przeprowadzono badania USG, w wyniku którego stwierdzono obumarcie płodu. Stwierdzono wysoki poziom CRP u pacjentki, w związku z czym podjęto decyzję o przeprowadzeniu zabiegu cesarskiego cięcia. Pomimo podjętych działań stan pacjentki pogarszał się, nastąpiło zatrzymanie akcji serca, a następnie stwierdzono jej zgon - informuje Katarzyna Żołna.

Prokuratura wyjaśniła, że została przeprowadzona sekcja zwłok pacjentki oraz płodu. Według śledczych, wyniki sekcji zwłok wskazują z dużym prawdopodobieństwem, jako przyczynę śmierci pacjentki, na wstrząs septyczny po obumarciu płodu oraz zakażenie, po przedwczesnym odejściu wód płodowych, jako przyczynę obumarcia płodu. Ponadto zlecono badania toksykologiczne i histopatologiczne próbek pobranych ze zwłok pacjentki oraz płodu.

- Na wstępnym etapie śledztwa zabezpieczono również dokumentację medyczną pacjentki ze Szpitala Powiatowego w Pszczynie, a prokurator wystąpił ponadto o nadesłanie dokumentacji medycznej pacjentki z okresu jej leczenia przez lekarza ginekologa, w tym z przeprowadzonych badań prenatalnych. Po pozyskaniu pełnej dokumentacji medycznej wydane zostanie postanowienie o zasięgnięciu opinii biegłych, w celu ustalenia prawidłowości procesu leczenia pacjentki w ww. Szpitalu - dodała Katarzyna Żołna.

Jak wyjaśniła prokuratura na razie postępowanie prowadzone jest „w sprawie” i dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Oświadczenie szpitala w sprawie śmierci pacjentki

Szpital Powiatowy w Pszczynie, w którym doszło do tragedii, opublikował we wtorek 2 listopada oficjalne stanowisko w sprawie śmierci kobiety.

„Łączymy się w bólu z wszystkimi, których tak jak nas dotknęła śmierć naszej Pacjentki. Szczególnie z Jej Bliskimi. Ciąża, poród i połóg od wieków postrzegane są przez medyków jako jedne z najtrudniejszych momentów życia kobiety” - czytamy w komunikacie.

Zarządzający szpitalem podkreślają, że postępowaniem lekarzy kierowała troska o zdrowie i życie pacjentki. „Lekarze i położne zrobili wszystko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o pacjentkę i jej dziecko” – zapewniają. Jak przypominają, prokuratorskie postępowanie oceni, czy podjęli odpowiednie działania. „Nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetelnie i uczciwie prowadzone postępowanie prokuratorskie pozwoli wskazać przyczyny śmierci pacjentki oraz jej dziecka” – czytamy dalej w oświadczeniu.

Zarząd zaznacza także, że „osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży” i zapewnia, że „wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania”.

Minister zdrowia zlecił kontrolę w szpitalu

Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz na antenie TVN 24 poinformował, że szef resortu Adam Niedzielski zlecił prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia kontrolę w szpitalu w Pszczynie. Jak tłumaczył, z punktu widzenia Warszawy trudno ocenić tę konkretną sytuację, a kontrola "wykaże, czy były tam jakieś nieprawidłowości". – Wolimy się nie wypowiadać do czasu zakończenia kontroli. Jest to sytuacja dosyć dramatyczna. Każde dodatkowe słowo zaogniające tę sytuację i napięcie wokół tego, jest niepotrzebne – mówił Andrusiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski