Tragiczny rok 2021 – zmarło w nim ponad pół miliona Polaków. Na ten dramatyczny bilans bezpośrednio i pośrednio wpłynęła pandemia

Liczba zmarłych w Polsce w 2021 roku przekroczyła pół miliona. To o blisko 100 tys. zgonów więcej niż w całym 2019 roku i niemal 20 tys. więcej niż w roku wybuchu pandemii, czyli 2020, uważanym do tej pory za najtragiczniejszy pod tym względem.

W ostatnich tygodniach 2021 roku w Polsce umierało około 12-13 tys. osób tygodniowo, zaś przed pandemią (w 2019 r. i 2018 r.) w takim okresie zgonów nie notowano więcej niż około 7-8 tys. Rekordowo wysokie liczby zgonów Polaków w 2020 roku przyniósł koniec października i prawie cały listopad (26.10-29.11) nazwany z tego powodu "czarnym listopadem", zaś w 2021 roku koniec marca i pierwsza dekada kwietnia (29.03-11.04). Liczba zmarłych wynosiła wówczas tygodniowo ponad 13,8 tys. Kolejnymi "czarnymi" datami były drugi i trzeci tydzień grudnia 2021 – w tym czasie tygodniowo umierało ponad 13,7 tys. osób.

Według danych Urzędu Statystycznego w Poznaniu w 2021 roku (od początku stycznia do 12 grudnia) liczba zgonów w Wielkopolsce w porównaniu do tego samego okresu roku 2020 wzrosła o 7,8 proc. W regionie w tym czasie zmarło w zeszłym roku blisko 39,5 tys. osób, zaś w roku 2020 – 36 536 osób (w całym roku 2020 zmarło, jak podał GUS, ponad 40 tys. Wielkopolan – o ponad 5 tys. więcej niż w roku 2019).

Najwięcej zgonów w minionym roku odnotowano w podregionach:

• kaliskim – 7812 (w 2020 było ich 7520),
• konińskim – 7480 (7125),
• w Poznaniu – 6455 (6068),
• poznańskim – 6420 (5681),
• leszczyńskim – 6403 (5853),
• pilskim – 4815 (4289).

Jak podaje Urząd Stanu Cywilnego w samym tylko Poznaniu w 2021 roku liczba zarejestrowanych zgonów wyniosła aż 9 808, podczas gdy w 2020 było to 8 834, a w 2019 – 7 276.

Choć na dużo większą ogólną liczbę zgonów w 2020 i 2021 roku, w porównaniu do roku 2019, w Wielkopolsce i w całym kraju, wpłynął z pewnością koronawirus, statystycznie nie stanowił on w 2020 roku najczęstszej przyczyny śmierci Polaków, a więc i Wielkopolan. Najwięcej mieszkańców regionu zmarło w pierwszym roku pandemii na choroby układu krążenia i nowotwory, z powodu złej diagnostyki lub jej braku. Covid-19. był czwartą przyczyną zwiększonej liczby zmarłych.

Na szczegółowe dane dotyczące przyczyn śmierci aż tylu osób w kraju i województwie w 2021 roku musimy poczekać do listopada, bo dopiero wtedy Główny Urząd Statystyczny poda ostateczne dane dotyczące zgonów za ubiegły rok z podziałem na ich przyczyny.

Z danych, które GUS podał w zeszłym roku wynikało, że w roku 2020 odnotowaliśmy w Polsce zgony blisko pół miliona osób. W stosunku do roku 2019 zmarłych było więcej o 68 tys., z czego 41,5 tys. stanowili ci, których pokonał Covid-19.

Na przykładzie tych wyliczeń widzimy więc, że bezpośredni wpływ pandemii na rosnącą liczbę zmarłych jest znaczący. Jej ogólny bilans jest niezwykle tragiczny – od początku epidemii do 6 stycznia br. w Wielkopolsce z powodu zakażenia koronawirusem zmarło ponad 9 tys. osób, w Polsce – ponad 99 tys.

Najtragiczniejszym miesiącem pierwszego roku pandemii był listopad. Takiej liczby zgonów nie notowano w kraju od czasów II wojny światowej. Tego jednego miesiąca w 2020 roku zmarło ponad 64 tys. osób (niemal dwa razy więcej niż w 2019 r.), w tym 1034 poznaniaków (w roku 2019 zmarło 584 mieszkańców stolicy Wielkopolski). Średnio w Polsce notowano wówczas ponad 14 tys. zgonów tygodniowo.

W naszym regionie przez cały rok 2020 zmarło 40 013 osób, w tym 18 923 kobiety i 21 090 mężczyzn (w 2019 roku zmarło 34 253 Wielkopolan, w tym 16 416 kobiet i 17 837 mężczyzn). W 2020 roku zmarło więc aż o 16,8 proc. więcej mieszkańców naszego regionu niż w roku poprzednim (ponad 15 proc. więcej kobiet i ponad 18 proc. więcej mężczyzn).

Chociaż, jak wynika ze statystyk, choroby układu krążenia i nowotwory wciąż są głównymi przyczynami śmierci Polaków, w tym również Wielkopolan (w 2020 r. blisko 60 proc. wszystkich zgonów), w tej niechlubnej czołówce znalazła się też zła diagnostyka lub brak diagnostyki. Zgonów z tej ostatniej przyczyny było znacznie więcej, niż w latach poprzednich, co także należy przypisać pośredniemu wpływowi pandemii – służba zdrowia przez pewien czas była przede wszystkim na niej skoncentrowana, a wielu chorych, często obawiając się zakażenia koronawirusem, odwlekało pójście do lekarza specjalisty. Brak odpowiedniej profilaktyki i zaniedbania w leczeniu chorób przewlekłych też nie mogły pozostać bez wpływu na nasze zdrowie i życie.

Można domniemywać, że szczegółowy bilans 2021 roku, choć dostęp do opieki medycznej powinien być w nim, przynajmniej teoretycznie, nieco lepszy, będzie wyglądał podobnie.

Zobacz też: