Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Murowanej Goślinie: Wszyscy bawili się na tej samej 18-stce

Katarzyna Dobroń
Tragiczny wypadek w Murowanej Goślinie: Wszyscy bawili się na tej samej 18-stce
Tragiczny wypadek w Murowanej Goślinie: Wszyscy bawili się na tej samej 18-stce Grzegorz Dembiński
Dwoje nastolatków zginęło na miejscu, trzeci walczy o życie w szpitalu przy ulicy Lutyckiej w Poznaniu, a kolejna trójka jest ranna - tak zakończył się wypadek w Murowanej Goślinie. Wcześniej wszyscy bawili się na tej samej osiemnastce, która odbyła się w nocy z soboty na niedzielę w remizie strażackiej w Murowanej Goślinie.

Kamil i Ola zginęli na miejscu, kiedy uderzył w nich samochód prowadzony przez osiemnastoletniego Piotra. Kierowca nie był pijany, ale najwidoczniej chciał się popisać przed znajomymi. Wyprzedzał samochód na zakręcie z prędkością 140 km na godz. Zdaniem świadków na liczniku mógł mieć jeszcze więcej.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYPADKU:

- Cała piątka z samochodu była na osiemnastce. Piotrek też. Wziął auto od rodziców i pojechali na "krzyżówkę" do Przebędowa - opowiada świadek zdarzenia. - Chcieli się tylko przejechać - dodaje.

W drodze powrotnej doszło do tragedii. Osiemnastolatek miał prawo jazdy od kilku miesięcy. Wyprzedzał samochód na zakręcie ul. Rogozińskiej, kilkaset metrów od remizy, w której odbywała się zabawa. Stracił panowanie nad autem. Rozpędzone renault twingo uderzyło ok. godz. 2.50 w znaki, następnie w przechodniów i ścięło słup energetyczny. W miejscu wypadku są kamery monitoringu, ale na ich dane trzeba poczekać, bo powalony słup spowodował awarię prądu w całej okolicy.

- Jeszcze godzinę wcześniej tańczyłem z Karoliną na osiemnastce - opowiada Mateusz, jeden z gości sobotniej osiemnastki. I dodaje: - Staliśmy na zewnątrz, kiedy podjechał ktoś i powiedział, że był wypadek. Ktoś dodał, że Karolina też tam była. Pobiegliśmy tak, jak staliśmy.

Na siedzeniu obok kierowcy jechała Malwina. Z tyłu siedzieli Marcin, Patryk i Karolina. Tylko Patryk skończył dwadzieścia lat. Reszta rocznikowo osiągała w tym roku pełnoletność.
- Malwina była zakleszczona, a Karolina leżała na czyimś podwórku. Chciałem podejść, ale ktoś mnie zatrzymał - relacjonuje "Głosowi" Mateusz. - Musieli wypaść przez tylną szybę - dodaje.

Mężczyzna, na którego podwórzu leżały osoby jadące autem, wciąż jest przerażony tym co się stało.

- Nigdy nie zapomnę tego widoku. Troje dzieciaków przeleciało przez płot i leżało pod moim oknem. Pobiegłem po koce, żona zadzwoniła na pogotowie. Służby były na szczęście szybko, ale z pierwszej karetki wyszedł jeden ratownik, a dzieciaków było pełno. Kiedy okrywałem dziewczynę, była jeszcze przytomna - opowiada.

To była prawdopodobnie Karolina. Młodsza o rok siostra Kamila, który zginął na miejscu. Ich kuzyn szedł z kolegą kilka kroków przed nimi. Udało im się odskoczyć w ostatniej chwili. Kamil i jego dziewczyna, Ola, nie mieli tyle szczęścia. Oli nikt wcześniej nie znał. Przyjechała tu po raz pierwszy z Poznania, na osiemnastkę znajomych Kamila. Kiedy obudzona hałasem Maria Kicińska wyszła przed dom, zobaczyła ją leżącą pod żelazną bramą wjazdową. Kamil leżał po drugiej stronie ulicy.

Z wypadku, bez większych obrażeń, wyszedł kierowca. Opuścił z auta o własnych siłach. Był w szoku. - Chłopak, który prowadził przeszedł obok mnie, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to on - opowiada nam Mateusz. I dodaje: - Po chwili ktoś zaczął go szarpać. Podchodziło do niego coraz więcej osób. W końcu policja zamknęła go w radiowozie.
W miejscu ściętego słupa energetycznego stoi już nowy. Przy bramie jest coraz więcej zniczy. Jeden z nich przyniósł pan Piotr.
- Mój brat też był na tej osiemnastce. Przybiegł tu z kolegami, kiedy usłyszeli huk. Jest w takim szoku, że to ja musiałem zapalić znicz za niego- mówi przez łzy.

W poniedziałek przed godziną 11 w prokuraturze rozpoczęło się przesłuchanie nastoletniego kierowcy. Trwało do godziny 13.30. Chłopak przyznał się do winy. - Młodemu mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - powiedziała Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury. - Za ten czyn grozi do 8 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Będziemy wnioskować o tymczasowe zatrzymanie go.

Mieszkańcy Murowanej Gośliny są przerażeni i wściekli. Na facebookowym profilu: "Mieszkańcy Murowanej Gośliny" najpierw pojawiły się kondolencje, a zaraz potem lawina bardzo ostrych komentarzy. Nikt nie ma wątpliwości, że zachowanie kierowcy było skrajnie nieodpowiedzialne. Na życzenie rodzin, wszystkie posty zostały skasowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski