18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Traktoriada": Ursusem 6014 przejechali Amerykę Południową! [ROZMOWA, GALERIA]

Krystian Lurka
Traktorem w Ameryce Południowej
Traktorem w Ameryce Południowej Marcin Obałek
Na początku czerwca 2002 roku, grupa zapaleńców - z poznaniakiem Marcinem Obałkiem na czele - wyruszyła w podróż po bezdrożach Ameryki Południowej. Swoją wyprawę nazwali "Traktoriada". Dlaczego? Ponieważ 20 tysięcy kilometrów, które pokonali przejechali traktorem Ursus 6014.

Co jest dla Ciebie najlepsze w podróżowaniu?
Marcin Obałek: Wolność i poznawanie. Poznawanie nie tyle miejsc co ludzi. To oni tworzą tak naprawdę klimat danego kraju czy regionu. Każda podróż wnosi w życie cos nowego, uczy pokory a zarazem szacunku do innych odmiennych kultur i ludzi.
Poza tym nie jestem skrępowany kieratem dnia codziennego. Ważne żeby wszelkie obowiązki zostawić za sobą i nie dźwigać tego bagażu podczas wyjazdu. Bo każdy dodatkowy kilogram w plecaku to nic przyjemnego.

ZOBACZ TEŻ:
MARTA SZIŁAJTIS - DOOKOŁA ŚWIATA W 358 DNI

Jednym z ciekawszych elementów w każdej podróży to zbieranie dokumentacji. Nieważne czy fotograficznej, filmowej. Efekt naszej pracy tak naprawdę możemy zobaczyć dopiero po powrocie. A na koniec wielką radość daje możliwość podzielenia się swoim doświadczeniem i wiedzą.

Staram się to robić z podróżniczą bracia skupioną wokół klubu Globtroterów "ToTuTotam" i "Akademią Podróżowania Trzy Żywioły."

Poza Ameryką Południową odwiedziłeś jeszcze wiele innych miejsc. Gdzie czułeś się czułeś się najlepiej i dlaczego?

Marcin Obałek:Z odwiedzonych kilkudziesięciu krajów najbardziej tęsknie za Iranem i Pakistanem. Dlaczego? Ze względu na bezinteresowność, otwartość i szczerość tamtejszych ludzi.

Ale tak naprawdę trudno to ocenić. W innych miejscach także ludzie byli wyjątkowi. Z wieloma często przypadkowo spotkanymi tambylcami nawiązałem przyjaźnie trwające do teraz.

Podam przykład. Ponad 10 lat temu utknęliśmy z Wojtkiem Urbaniakiem w Rafael Peraza. To mała miejscowość w Urugwaju. Nigdy byśmy o niej nie słyszeli, nie zauważyli też na żadnej mapie gdyby nie mały szczegół. Żyła tam wspaniała grupa ludzi skupiona wokół Victora Don Apelli, który był miejscowym rusznikarza i zarazem kierownikiem biblioteki.

Nasza ekspedycja spotkała się tam z bardzo dużym zainteresowaniem. Przyjęciom powitalnym nie było końca. Rewelacyjnie spędziliśmy dwa tygodnie w miejscu, w którym tak naprawdę nie ma nic do zobaczenia.

Który miejsce poleciłby podróżnikowi jako cel egzotycznej podróży? Gdzie podróż będzie niezapomnianym wspomnieniem?

Marcin Obałek:Wiele tak takich jest miejsc na świecie. Nieważne czy to Tinogsta w Argentynie czy Reyes w Boliwijskiej Amazonii. Nieistotne czy Sidzina koło Jordanowa, Czarnomelj na Słowenii czy Irański Kurdystan. Wszędzie może być rewelacyjnie. Żal tylko, że nie jestem w stanie fizycznie wszędzie dotrzeć z ponowna wizytą. Ale to co pozostaje to wspaniałe wspomnienia.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski