Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trawa na Bułgarskiej, czyli wielka kompromitacja

Marek Lubawiński
Za siedem dni piłkarska reprezentacja Polski na Stadionie Miejskim w Poznaniu ma zagrać z Węgrami. I chyba czeka nas, niestety, wielka kompromitacja. Murawa stadionu przy ulicy Bułgarskiej jest bowiem w opłakanym stanie.

Pisaliśmy na naszych łamach w ubiegłym tygodniu, że konieczna jest kolejna wymiana trawy. Wczoraj wieczorem rozpoczęła się kolejna akcja o tajemniczym kryptonimie "Wymiana", ale już dziś można być pewnym, że skończy się wielką wpadką, bo nie ma szans, by w przyszły wtorek murawa nadawała się do gry.

Inaczej. Może nawet się będzie się nadawać, ale już dzisiaj z można być pewnym, że wczesną wiosną trawę na Bułgarskiej znów trzeba będzie zmienić. Będziemy więc teraz mieli trawkę wręcz jednorazową. Ale kto bogatemu zabroni?

Po sierpniowej imprezie Red Bull X-Fighters zapewniano nas, że teraz wszystko będzie cacy, bo za trawę zabrali się specjaliści. Miało być więc inaczej, a jest jak zawsze. Coś mi wygląda na to, że ci, którzy trawę kładą, a także ci, którzy zamawiają tę usługę to nadzwyczajni ignoranci.

Nie mogę pojąć jak po dwóch miesiącach normalnej, żadnej tam nadzwyczajnej eksploatacji (11 meczów), murawa nie nadawała się do użytku, a wręcz przeszkadzała piłkarzom, czego dowód mieliśmy podczas meczu Lecha z Legią.

W mojej wielkiej naiwności byłem też przekonany, że podpisywane umowy warte setek tysięcy złotych, w tym przypadku chodzi o 400 tysięcy złotych, obwarowane są szczegółowymi zapisami prawników. A tu okazuje się, że tak nie jest, że trawę trzeba wymienić, a potem sprawiedliwości szukać w sądach, a

To wszystko, co dzieje się w ostatnich miesiącach na stadionie przy ulicy Bułgarskiej to przykład bardzo wielkiej indolencji pomieszanej wręcz z arogancją. Gdzie jest tego przyczyna? Dziennikarzowi trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale przecież ktoś musi to wiedzieć.

To tyle na razie o trawie, bo na pewno moi koledzy będą mieli wiele okazji, by o tym pisać. Dwa tygodnie temu w tym miejscu pisałem o tym, że my w Poznaniu o Teodorze Aniole pamiętamy tylko przy kolejnych jubileuszach Lecha.

Do dzisiaj bowiem wręcz legenda poznańskiego futbolu w żaden sposób nie została uhonorowana. Może więc doczekamy się nazwy ulicy upamiętniającej pana Teodora, a moja nadzieja wiąże się z propozycją "Głosu Wielkopolskiego", by radni wzięli pod uwagę propozycje naszych Czytelników przy wybieraniu patronów ulic. Teodorowi Aniole ten honor się należy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski